Moj facet jedzie na swieta do mamy!

Jestesmy ze soba prawie 4 lata, mieszkamy razem (za granica) i on stwierdzil ze jedzie na swieta do mamy. Ja nie moge bo w okresie swiatecznym nie dostane urlopu. On powiedzial ze "ma prawo raz na kilka lat spedzic swieta z rodzina" Czy to normalne ze 30-letni facet zostawia swoja partnerke i jedzie na swieta do mamy? Czy to ja sie czepiam i bronie mu spotkania z rodzina czy to on jest niedojrzalym maminsynkiem? Co zrobic by kazdy byl zadowolony?

Masz wspaniałego faceta :-o

moze to taki typ fagasa, że myśli że ma milion lat i na wszystko ma czas- zdązy.. każdy dzien może byc tym ostatnim..Kazde swieta również.

pozwolić mu jechać do mamy. jesteście od 4.lat razem dzień w dzień i noc w noc. jeszcze ci mało ?

to mógł zaczekać te parę dni póki nie dostaniesz urlopu i jechać razem z Tobą

on nie jest tfuj!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Też bym się wkurzyła. Ale ja taka niezbyt rodzinna jestem, więc nie wiem czy dobrze myślę.

jak chce to niech jedzie... z tego co piszesz nie widuje sie z rodzina za czesto. A ty mając możliwość wyjechania do rodziców nie skorzystałabyś?? pozdrawiam

W pewnym sensie facet ma rację. Ma przecież prawo spędzić święta z matką i to nie świadczy wcale o tym, że jest maminsynkiem. ACZKOLWIEK, skoro Ty nie dostałaś urlopu i zostaniesz SAMA, powinien zrezygnować i zostać z Tobą. Ty powinnaś być ważniejsza. Nie wiem co Ci doradzić...taka decyzja powinna wyjść od niego sama, świadczyłoby to o jego prawdziwej miłości do Ciebie...

uważam ze powinnien spedzic swieta ztoba, tym bardziej ze bedziesz sama siedziec..chociaz jesli rzeczywiscie od 4 lat nie był na swieta w domu..to pewnei by chciał spedzic swieta z rodzina. maminsynkiem bym go nienazwała

to normalne że święta spędza sie z rodziną i że go ciągnie, ale z drugiej strony rodziny sie też nie zostawia, więc skoro jesteście razem....

Ja tez jade na swieta do mamy a mam juz 35 lat :) tez mieszkamy za granica i on nie dostanie urlopu a ja nie wyobrazam sobie spedzac swiat nie w Polsce. Jade na tydzien i potem od razu szybko wracam bo dluzej bym nie wytrzymala bez niego ;)

Co widzisz złego w tym, ze chce się spotkać z rodziną, spędzić z nią święta?

Ja miałam taką sytuację w tamtym roku ja mogłam pojechać a mój nie i oczywiście,ze nie pojechałam mój zrobił by dokładnie to samo albo razem albo wcale

kompromis... Znajdź ... no ja bym nie chciała w czasie świąt zostac sama i to jeszcze w obcym kraju z dala od znajomych i rodziny...

on dobrze robi i to ze ktos jedzie spedziec swięta ze swoją rodziną nie oznacza ze jest mamisynkiem

raz na kilka lat spedzic czas z rodzina

My jestesmy razem juz 8 lat i przewaznie kazde swieta spedzamy osobno (kazdy jedzie do swojej rodziny). Kiedys zdarzylo sie ze pojechalismy raz do jednej a za rok do drugiej strony, ale nie polecam tego bo glupio tak rodzicow samych w swieta zostawiac ;/ Kiedys to u nas beda sie spotykac nasze dzieci i wtedy bedziemy sedzac swieta razem;p

myslalam ze po 4 latach to ja jestem jego rodzina..

Nie powinien Cie zostawiać samej w obcym kraju...

to poczatek konca związku, pewnie tez nie jedzie do mamy tylko poznał jakas laske - nie wyobrażam sobie by mój facet zostawił mnie samą na swięta

Jesteś rodziną, ale rodzice rodzeństwo to też rodzina i wcale nie mniej ważna.

Fajnie, ze chce spedzic swieta z rodzina, chwalebne ;) Tylko, ze nie powinien Cie absolutnie zostawiac samej.... w tym przypadku powienien zostac z Toba. Na bank. Nie rob mu awantur, niech zrbi jak chce, ale zacznij sie mu baczniej przygladac... bo cos chyba jest nie tak, jak byc powinno...

ale po co ma z nia zostawac skoro ona bedzie miec robote a on co sam w domu ma siedziec?? Oo egoistki!!!!

A ona przyjdzie z roboty i sama będzie w domu siedzieć?

bilet juz ma kupiony wiec nic z tym zrobic nie moge ale jest mi tak cholernie przykro.... :(

peszek!!

oczywiście że dobrze robi. niektórzy są po prostu bardzo blisko związani z rodziną, np. u mnie to zbrodnia nie być na święta w domu... dziewczynę czy chłopaka się zmienia, różnie bywa, matki nie zmienisz.

Jest mi tak przykro... Kupię sobie wibrator

nie jestes jego rodziną- nie jestes przeciez jego żoną- pewnie nie traktuje ciebie jak rodziny i dlatego jedzie do rodziny własnie- jak sie z toba ożeni to co innego a tak to jestescie tylko "przyjaciółmi" czy "partnerami"