Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość więc to temat dla ciebie

Czy twój facet lub chłopak, który ci się podoba milczy? Nie pisze, nie dzwoni?

Polecane posty

Gość więc to temat dla ciebie
"nie mam takiej potrzeby, nigdy nie mialam i nigdy miec nie bede." - raczej niespotykane wśród kobiet, ale skoro tak masz, to twój facet ma z tobą bardzo dobrze. nie musi się za wiele wysilać. to że ktoś milczy jeden dzień jeszcze nic nie znaczy, ale jak milczy kilka dni i zdarza się to notorycznie, a do tego prawie nigdy nie nawiązuje sam kontaktu, a jeszcze do tego po seksie jest jeszcze bardziej zdystansowany już o czymś świadczy i nie trzeba nawet mieć żadnych konkretnych doświadczeń żeby to zauważyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość więc to temat dla ciebie
przecież to widać jak czarne na białym kiedy facet olewa a kiedy nie.. ja po prostu wyjaśniam tutaj to, dlaczego olewa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczułam to na własnej skórze
zgadzam się z tym.! Poznalam faceta przez internet ale nie była to znajomość w celu towarzyskim. Przez okres 4 miesiecy wymienialismy sie dluuuugimi meilami, zaje**** mi sie z nim pisało. Nie wiedzialam jak wyglada bo nie to mnie interesowało, wazne ze dobrze mi sie z nim pisalo. Byl moim dobrym przyjacielem i tak go traktowalam, jednak w momencie gdy dowiedzialam sie ze ma dziewczyne zrobilo mi sie strasznie przykro:( postanowilismy sie wkoncu spotkac, pogadac. Jadac do niego wiedzialam do czego dojdzie, obawialam się troche tego spotkania bo bylam...dziewicą.Ale było super, nie zaluje ze to zrobilam, jednak zaluje ze wogole pojechalam bo gdyby nie to, to do niczego by nie doszlo! ale do czego zmierzam..po wyjsciu z jego mieszkania nie widzialam go juz ani razu, nie napisal ani slowa i nie odpisal na zadna moja wiadomosc. Tak jakby pomiedzy nami nic nie bylo..jakbysmy wogole sie nie znali, a gdzie ta znajomosc meilowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość więc to temat dla ciebie
czyli dla niego to byl jednorazowy skok w bok... tylko po to cie uwiodl... przykre, ze takie historie slyszy sie coraz czesciej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczułam to na własnej skórze
Chłopak nie wiedzial, że jestem dziewica...dowiedział się troche za późno..co prawda zapytał czy jestem pewna czy tego chce...chciałam. Nie mogę jednak zrozumieć, dlaczego nie odezwal się po tym incydencie? :( mieszka w miejscowośći oddalonej o 50 km od mojej...dla niego wzięłam wolny dzień w pracy, pojechałam do Niego na noc mowiąc bliskim że jade do znajomych...było pięknie aż żal ściska za serce kiedy o tym pomyślę..byl moim pierwszym i zapewne sam obawiał się tego ze się do niego przyzwyczaje i być może dlatego nie odezwał się...nie chciał mnie ranić i chciał żebym o nim zapomniała? sama wiedziałam że robie źle ale nie zrezygnowałam!!! Rankiem wspolny prysznic, śniadanko. Przytulił mnie tak mocno że do dziś pamiętam ten uścisk, pocałował i odprowadził do drzwi...tak nasze drogi się rozeszły...nienawidze go a z drugiej strony nie potrafie o nim zapomniec..minęło parę miesiecy, poznałam innych ale nie potrafie!! przez kilka dni dochodzilam do siebie, płakalam-nie mialam komu się wyżalić bo wstyd było mi się przyznać że zrobiłam coś takiego.. P.S ciesze sie ze chociaz tutaj mogłam to z siebie wyrzucić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mleko i miód
do poczułam to na własnej skórze Facet nie chciał związku i tyle, miał przecież w tym czasie dziewczyne? Ja straciłam dziewictwo jakby z przyjacielem, "jakby" bo kumpel mojego kumpla i on mnie pocieszał po poprzednim, chodzilismy na imprezy itd, był na wypełnienie luki- na początku jako towarzystwo. wiedziałam że jest z tych nieco macho, i w sumie tez ryzykowałam że mnie zostawi po 1. nocy, ale było trochę lepiej, trwało to jeszcze 4-6 tygodni ... bo ostatnie dwa to już nie to samo... chyba się mu znudziłam, szkoda:( potem 6 tygodni przerwy i znowu bylismy razem, ale nie przetrwało to długo, jemu znowu chyba sie znudziłam i wolał swoją wolność, to było kilka tygodni temu, on raczej nie ma nowej dziewczyny, ja nawet nie mysle o nowym bo ciagle myśle tylko o nim, chodzę do klubów tam gdzie on jakbym czekała na jego krok... a pierwsze pojednanie nie wyglądało tak, wtedy nie widzieliśmy się te całe 6 tygodni... nie wiem po co robie z siebie idiotke, bo serio "chodzę" za nim, tak naprawde mam taki humor że chetnie bym została w domu na całe tygodnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczułam to na własnej skórze
Owszem, facet miał dziewczyne..jednak gdy pisaliśmy opowiadał mi że nie układa mu się niajlpiej, ze nie wie co z tego będzie. Prowadziliśmy rozmowy na każdy temat..On mi doradzał a Ja mu. Nawzajem się pocieszaliśmy... Z czasem zaczęłam darzyć go mocniejszym uczuciem,niz tylko przyjaźń i jak to bywa w takim stanie, człowiek staje się naiwny i wierzy we wszystko co usłyszy. Bynajmniej Ja należe do tych łatwowiernych i myslałam ze skoro mu sie nie układa, związek wisi na wlosku to coś się uda? Ty byłaś w lepszej sytuacji, bo nie potraktował Cię (musze to napisać) jako dziw**..zrobił swoje i narazie! Dalam mu do zrozumienia, ze nic od niego nie chce, ze chce by bylo tak jak dawniej ze bedziemy wymieniac sie meilami a on kompletnie NIC. Nie jestem zla dziewczyna, nie jestem osobą ktora poleci do jego dziewczyny i wszystko wygada, czy tez bede go dręczyć smsami, ale mam ochote coś zrobić zeby pokazac mu ze zachował sie jako ostatni drań...plan objasniony ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mleko i miód
Nie myśl tak, ż epotraktował Cie jak "dziwke", było mineło, on ma swoje zycie, ciesz sie że zrobilas to kimś takim a nie z kims kogo poznalas w klubie, bo ja juz bylam bliska temu, mialam wczesniej faceta ale nie bralam tabletek i balam sie ciązy i nie chcialam seksu z poprzednim... Fakt że pocieszyłam się seksem trochee dluzej niz Ty i bardzo się z tego ciesze, ale z drugiej strony zakochałam się a on na koniec powiedział że chyba coś pomyliłam...(seks z miloscia mial na mysli) W ogóle padły przykre słowa z obu stron, jakbyśmy oboje byli niedojrzali, taka, kłótnia na koniec:( Teraz jeszcze nasz wspolny kumpel się obraził, bo wlasnie przez eksa ktory jest jego najlepszym kumplem, nie poszlam na jego urodziny do domu. Eks nawet nie mówi mi czesc a ja mialabym zawitac na mieszkaniu gdzie bedzie moj eks, ktory nawet ze mną nie rozmawia. Nie wiem czy bym to przezyła. Kurde teraz nawet kumpla straciłam chyba... Eks nie wiadomo co na mnie naopowiadał... Tak czy siak zawsze bede wiedziec co u eksa "slychac", bo mam nadzieje że u kumpla to tylko chwilowe... Tak tęsknie za nim... ciesz sie że masz za sobą tylko maile i jedną noc, po co Ci zakochanie w kimś kto jeszcze czuje coś do kogoś innego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczułam to na własnej skórze
nie napisze, że sie zakochałam bo tak naprawde nigdy w życiu nie byłam poważnie zakochana..Ma to związek z tym, ze jestem młoda bo mam dopiero 20 lat i wiele przedemną. Jednak coś musiało zaiskrzyć, bo tak jak wspomniałas nie poszłabym do łożka z kimś poznanym na imprezie. Miałam jeszcze sytuacje, ze poznalam gościa w klubie sportowym, niestety o wiele starszego. Nasze spotkania opieraly się na sexie. Nie uważam nic w tym dziwnego bo obojgu było dobrze i wiedzialam ze nie wykorzystuje mnie do jednego celu. Facet starszy, ale sam (sprawdzone;p)..jednak po czasie doszlismy do wniosku, ze ta rożnica wiekowa robi swoje...on obawial sie ze ludzie na ulicy beda wytykac go palcem, ze znalazł sobie młodą dupe a Ja ze szukam sobie "starych" jako sponsorów...co oczywiscie prawda nie jest. To jest jeden z powodow ale tak naprawde bylo ich wiecej, kazdy ma swoje priorytety..bardziej tez mnie przerazalo ze ma rodzenstwo starsze od moich rodzicow ;) ale co chciałam tutaj ukazac...ze rozstalismy sie po "kolezensku", czasami piszemy, dzwonimy, dobrze nam sie rozmawia ale oznajmiłam ze spotykać sie nie będziemy bo chce skończyc z takim życiem i chce wkoncu poznać kogoś z kim mi się ułoży, kogo pokocham??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A co powiesz na faceta
więc to temat dla ciebie "A co powiesz na faceta --> deklarował, robił, postępował, itd.. wszystko w czasie przeszłym. czyżby już tego faceta nie było?" Tak, już nie jesteśmy razem. "poza tym żeby facet olewał kobietę, wcale nie potrzeba do tego seksu, równie dobrze może w ten sposób działać brak seksu - skoro to jest to, czego facet potrzebuje najbardziej, a ciągle i ciągle tego nie dostaje..." Owszem, ale wszystko w swoim czasie, a nie na pierwszych randkach. "napisz najpierw czy ciągle jesteście razem czy już nie i jak konkretnie wyglądało to (nie)odzywanie się, to będzie można powiedzieć coś więcej". Najpierw sms-ował i e-mailował naokrągło, dopóki mnie nie zdobył, a jak to już mu się udało, to pisywał znacznie rzadziej, a przede wszystkim dzwonił raz na tydzień lub nawet rzadziej, i to zawsze tylko wtedy, gdy miał jakiś interes (oczywiście twierdził, że dzwoni po to, by mnie usłyszeć ;-) , ale zawsze czegoś chciał i zawsze od tego zaczynał rozmowę), a tak kontakt opierał się głównie na moich telefonach (tak się składa, że niestety ja musiałam co jakiś czas zadzwonić pierwsza). I ja już wiem, że to oznacza, że facetowi nie zależy, bo tak się okazało w tym przypadku, bo pewnego dnia nawet powiedziałam mu to wprost, a on nawet nie próbował zaprzeczać. A twierdził, że jestem tą jedyną i że mnie kocha tak bardzo, jak jeszcze nigdy żadnej innej. :-D Po rozstaniu też nie zrobil nic, żeby wrócić - no bo i po co miał wracać do kogoś, na kim mu nie zależało? Nie ma to jak mieć gadane. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mleko i miód
hahah, to ile by straszy ten facet z klubu sportowego? Moj jest 12 lat starszy ale wyglada o wiele mlodziej wiec pasowałby mi jako partner i dlatego jeszcze sie nie moge z niego uleczyc, moze Ty byś sie zakochala w tym starszym gdyby nie takie racjonalne podejscie? ja raczej nie mialam sie nad czym zastanawiac, atrakcyjny, wysportowany, wlosy na glowie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mleko i miód
*byl starszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczułam to na wlasnej skórze
Facet jest starszy odemnie o 15 lat, jest to duża różnica, jednak wiek nie powinien mieć wpływu na związek jesli oboje sie kochają (na szczescie było to tylko zauroczenie) a tymbardziej ze po nim nie widać. Na pierwszy rzut oka facet wyglada na 30-stke, w rzeczywistości jest inaczej... A Ty (miod i malina) jestes z facetem o 12 lat starszym, czy tylko ktoś taki Ci sie podoba? Bo nie do konca zrozumialam ;P W moim życiu spotkałam się z trzema starszymi od siebie facetami, i choć tacy mnie kręcą to nie jestem do nich przekonana. jak byłam mlodsza powtarzałam sobie, że co najwyżej o 3 lata bede miała starszego faceta...odeszłam od tej reguły, bo im czlowiek starszy tym jego myslenie jest bardziej poważnie.. mIod i malina..ile masz lat ? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczułam to na wlasnej skórze
nie wiem skąd mi się wzięło "miod i malina (chyba jest takie przysłowie?) ale oczywiscie mialam na myśli "MLEKO I MIÓD" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mleko i miód
Ja chyba nie potrafie odroznic zakochania od zauroczenia, bo jak spedzam z kims moj czas, zaczynam kogos poznawac i sprawie mi to radosc, tęsknie i mysle o nim, a jak na dodatek w łożku jest też super to chciałabym planować wspolną przyszlośc a nie tylko nastepny weekend... mam 24lata i byłam z tym starszym... on ma powodzenie u dziewczyn w moim wieku i chyba mysli że łatwo będzie mu znaleźć zastępstwo, żeby się nie mylił, tesknie za nim ale życze mu szczescia, bo jeśli ze mną go nei miał to muszę sie z tym pogodzić. Gdyby nie to, że to kolega dobrego kumpla w życiu nie chciałabym z nim mieć nawet jednej randki, bo ...wiek! Takich od razu skreślałam, bo 12 czy 15 lat roznicy to naprawdę inne światy... Teraz nawet mysle, że gdy gdziekolwiek poznam kogoś kto znowu jest 10-12 lat starszy to raczej z góry mu podziękuje... zrobiłam wyjątek bo znałam go z innej strony. Jemu teraz też będzie cieżko kogoś tak z zewnątrz poznać, bo przecież dziewczyny mają wybór -mają mlodszych a takie podrywanie 37latka może odstraszać, mimo że tez nie wygląda na swój wiek, ale zmarszczki wokoł oczu zdradzają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczułam to na własnej skórze
Jeśli chodzi o mnie to niewiem co to znaczy: "zakochać się". Podobało mi się wielu facetów, na niektórych strasznie mi zależało i brakowało kiedy ich nie widzialam...tęsknilam. Ale czy to nazwać miłością? Czy zwyczajnym zauroczeniem?Przyzwyczajeniem sie do danej osoby? Choć do końca nie wierze w miłość, to jest we mnie cień nadzieji ze w końcu to poczuje, ze poznam kogoś na kim (z wzajemnościa) bedzie mi zalezało i z kim bede mogła stworzyć udany związek..oparty na wzajemnym wypełnianiu się, zaufaniu a zarazem na spełnianiu sie w każdej dziedzinie życia. Ale podobnie jak Ty, nie zamierzam wiązać się ze starszymi...koniec! ;) jesli mogę zapytać, dlaczego nie jesteście już razem? czy to ta rożnica wieku czy były inne powody?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mleko i miód
Gdyby zalezało to ode mnie to bylibyśmy razem! Wiem że on mnie bardzo lubił, ale chyba zauważył że przestaje mi się podobać nasz układ i że chciałabym czegoś więcej niż wspólnych sniadan, obiadow, kolacji, leżenia na kanapie, zakupow, imprez i nocy. Pod nosem wspominal o wspolnym urlopie itd., przedstawił mnie wszystkim kolegom na grillu u kolegi. Praktycznie robiliśmy to co pary robią i cięzko mi uwierzyć że w czasie przerwy, kiedy nie bylismy razem nie spotkał kogoś, z którym moglby miec uklad czysto seksualny. Wrocil do spotkan ze mną, mam nadzieje że nie z wygody... Kolega mowi o nim że on kocha wszystkie kobiety, alei tak chciałam sprobować... Jak zauważyłam dosyc szybko się znudził, bo koledzy stali się znowu ważniejsi, wypady z nimi do klubów, nie wspominając jak gówniarsko zachowywał się gdy ja pojawiłam się w tym samym klubie- wiedziałam że coś się swięci, że w kazdej chwili moge go stracic i tylko chciałam to chyba czym szybciej wyjaśnić- okazało się że zamiast powiedzieć mi wprost wolał pokazać mi ... i przy mnie zaczął flirtowac i tanczyc z inną!!! to było ponad moje siły, bede zawsze to pamietać, nigdy mu tego nie wybaczę... to gracz 1. klasy, na drugi dzien zadzwonił i udawał że nie pamięta co sie działo... Wiem że był pijany ale bez przesady... Powiedziałam mu wprost "jeśli nie jestem twoją wymarzoną kobietą po co wciskasz mi kit, grasz przede mną?" ale on jest z tych co się nie przyznają do winy... Jak widzisz wiek wiekiem ale z nim miałabym ogólnie cięzkie zycie, bo to uparciuch straszny, kłamczuch i tchorz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mleko i miód
on jest wielkim hipokrytą i psem ogrodnika i chyba nigdy nie dorośnie:( chcialby miec super laskę, ale najlepiej gdyby ona siedziala w domu i nic nie wiedziala albo np. przebaczała/godzila się że pan i wladca moze sobie poflirtowac i potanczyc z innymi... do tego od naszego rozstania minelo 6-7 tygodni i jakoś nie widzę żeby co impreze przychodził z tą samą, przychodzi zawsze z kolegami... ostatnio w sobotę wyrwał jakąś na parkiecie i chyba próbował mi pokazać jak potrafi się z obca kobietą spoufalac trzymając ją za ramię, tancząc z nią blisko, wiedział że go obserwuje, on obserwował mnie równiez-byłam z kumplem ktorego on nie zna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mleko i miód
i co Ty powiesz na mój przypadek? do poczułam to na własnej skórze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mleko i miód
Faith Hope Glory niestety nie każdy ma to szczeście. U niego wygląd, humor, urok osobisty, dobra gadka, dobre maniery a potem jeszcze okazuje się że ma pracę o ktorej kazdy może pomarzyć... ale pracował na nią/pozycje dobre kilkanaście lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mleko i miód
dodam że ja się z niego jeszcze leczę dlatego nawet ciężko mi o nim nie myslec i nie pisać tutaj... Imponował mi, wiele mogłabym się przy nim nauczyć, czułam się przy nim jak pełnowartościowa kobieta, były to naprawdę świetne chwile, nie załuje Zaluje że musialam przezyć rozstanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczułam to na własnej skórze
Powiem Tobie, że Twoj przypadek jest nieco poważniejszy od mojego. Widzę, że strasznie Ci na Nim zależy. Jednak nie daj sie...najgorsze co moze być to kiedy jedna ze stron chce a druga nie. U mnie było tak, że na początku oboje chcieliśmy a poźniej oboje zrezygnowaliśmy (mowie o tym kolesiu z klubu). Skoro mówisz, że jeśli by od Ciebie zależało to czy bedziecie razem to byście byli..a On? tez tego musi chciec. A z tego co piszesz jak zachowuje sie w klubie to tylko po to żeby pokazać jaki to on jest "super", że moze miec kazda. Ma swoje lata i widocznie jeszcze nie dojrzał...czy dojrzeje? musisz dać sobie na luz i pomyśleć że jest wiele innych facetow którzy nie bedą myslec o tym, żeby poderwać każdą dziewczyne tylko, żeby poderwać JEDNA dziewczyne i być tylko dla niej. Łatwo pisać, trudno to wykorzystać w praktyce ale uwierz mi ze sama wiele przeszlam, mam pecha co do facetów i jeszcze niegdy nie mialam kogoś na poważnie, tylko przelotnie...takie juz zycie ..ehh ale trzeba zyc dalej!! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mleko i miód
poczułam to na własnej skórze Dzięki za Twoje słowa! Ciężko mi, bo zamiast zająć się nauką to siedzę na forum, czytam historie innych dziewczyn itd. Ja tez nie mam szczescia do facetów, może zadzieram nosa, bo mało który nawet próbuje chyba że ja wyraźnie pokazuje zainteresowanie. Jestem pewna, że gdy on nie dojrzeje to nigdy nie będzie z żadną kobietą na dłużej, czasami mi go żal, że nie potrafi docenić tego co ma. Miał już pewnie nie jedną fajną dziewczynę, i też w moim wieku, ale chyba za bardzo przebiera... Chciałabym mieć z nim to uczucie że on chce być tylko dla mnie, niestety tak nie miałam. Nie wiem czy to jego doświadczenia nie pozwalały mu się otworzyć na mnie czy jakieś wyrachowanie... Jeżeli jest już nieuleczalnym dupkiem to lepiej że nawet nie próbował dłużej udawać. Myślę że on sam ma problem. coś jednak musi byc nie tak że facet w jego wieku jest sam... Problem tkwi w tym, kiedyś mi opowiadał o kumplu który związał się z jakąś bo myślał że juz pewnie żadna nie będzie go chciała- może i miał rację-nie za przystojny koleś, może też niezbyt u Niego problem jest inny-jak nie ta to inna, bo on jest przekonany, że zawsze jakaś się znajdzie... Szkoda że mnie nie docenił :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mleko i miód
poczułam to na własnej skórze Dzięki za Twoje słowa! Ciężko mi, bo zamiast zająć się nauką to siedzę na forum, czytam historie innych dziewczyn itd. Ja tez nie mam szczescia do facetów, może zadzieram nosa, bo mało który nawet próbuje chyba że ja wyraźnie pokazuje zainteresowanie. Jestem pewna, że gdy on nie dojrzeje to nigdy nie będzie z żadną kobietą na dłużej, czasami mi go żal, że nie potrafi docenić tego co ma. Miał już pewnie nie jedną fajną dziewczynę, i też w moim wieku, ale chyba za bardzo przebiera... Chciałabym mieć z nim to uczucie że on chce być tylko dla mnie, niestety tak nie miałam. Nie wiem czy to jego doświadczenia nie pozwalały mu się otworzyć na mnie czy jakieś wyrachowanie... Jeżeli jest już nieuleczalnym dupkiem to lepiej że nawet nie próbował dłużej udawać. Myślę że on sam ma problem. coś jednak musi byc nie tak że facet w jego wieku jest sam... Problem tkwi w tym, kiedyś mi opowiadał o kumplu który związał się z jakąś bo myślał że juz pewnie żadna nie będzie go chciała- może i miał rację-nie za przystojny koleś, może też niezbyt u Niego problem jest inny-jak nie ta to inna, bo on jest przekonany, że zawsze jakaś się znajdzie... Szkoda że mnie nie docenił:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczułam to na własnej skorze
Nie masz za co dziękować, jestem osobą bardzo wrażliwa i nie lubie kiedy ktoś się smuci. Napisałam to co myślę i to co sama z doświadzenia wiem...chociaż Ty jestes starsza ode mnie ;P mam nadzieje ze chociaż lekko podniosłam Cie na duchu i będziesz patrzeć na to z innej strony.. Być może jest z nim cos nie tak, ze jest sam ale moze byc też inne wytlumaczenie...ciezkie rozstanie? Wiesz, kiedy spotkaalam sie pierwszy raz z tym "moim" zapytałam go dlaczego mając tyle lat jest sam...odpowiedź byla, że tak powiem jak każda inna: ze nie spotkał tej jedynej, ze zawsze trafia na nieodpowiednie. Można powiedzieć, ze to taka stała regułka dla samotnych...przyznaje bo sama tak mówie i czesciowo jest to prawda a zdrugiej strony..no cóz jestem wybredna i nie każdego akceptuje.. Jednak nie robie nigdy nikomu nadzieji, zawsze zaznaczam z góry ze nic z tego. Facet musi naprawde mi sie podobac i musi mnie czyms zaimponowac. No dobrze, ale wracajac do tego co usłyszałam od tego "36-latka": "Ludzie w moim wieku są na etapie rozwodu i szczerze wolałabym być na takim etapie niż ciągle być sam?" Czy aby napewno? P.S. Ja tez zamiast siedziec i sie uczyc na jutrzejszy egzamin to czytam wypowiedzi innych osób..zaznaczam, ze jeszcze nie zajrzałam do notatek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mleko i miód
CIeżkie rozstanie, rozczarowanie i wysokie wymagania- to chyba też "dolega" mojemu eksowi... Oczywiście jest mi przykro, że nie załapałam się w jego definicji partnerki na życie. Nie bawią mnie romanse, jeśli się angażuję to już na poważnie. Dostałam kosza, musze się z tym pogodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×