mężatka wyznała mi miłość ...

znamy się już od pewnego czasu... Jej mąż wie doskonale o tym że Ona na mnie leci jednak wszytko odbywało się w granicach etyki moralnej... nie bzykaliśmy się po kryjomu, nie spotykaliśmy.... po prostu kumplowaliśmy jednak bardzo często padały dwuznaczne wypowiedzi miedzy nią a mną o tym jak fajnie by było gdyby była sama. Między nami od dawna istniała jakaś chemia jednak trzymaliśmy emocje i uczucia na wodzy bo wiedzieliśmy że nie możemy... Dzisiaj wybuchła i wyznała mi miłość... Powiedziała mi że zakochała się na zabój, że męża nie kocha tak jak mnie... dodała też że gdyby nie dziecko to najchętniej rzuciłaby wszystko i uciekła ze mną na koniec świata... I teraz co tu zrobić z tym fantem??? Warto dodać że mają dziecko i 10-letni staż małżeński... Kurde ale kwas

Sram buzią

to wyżej to podszyw oczywiście, ona mi się podoba i tak się zastanawiam czy nie skorzystać z zaproszenia, jej mąż też jest niczego sobie, myśle, czy by nie zaaranżować trójkąta, jak pomyślę o jego czekoladowym oczku to mi staje

http://infobot.pl/r/1Sns

jestes beznadziejny. brak mi slow. chocbys byl najprzystojniejszym facetem na ziemi, za taka postawe i podejscie do zycia skrslony bylbys u mnie z mety. facet ktory nie szanuje zwiazku dwojga ludzi jest szmata, jeszcze gorsza jest szmata jak wchodzi w ten zwiazek nawet jesli wynika to z czyjejs inicjatywy a nie jego samego. tyle. nie oczarowalbys mnie, nie badz taki pewny siebie, madra kob ieta na ciebie nie poleci

"nie oczarowalbys mnie"... - nawet nie mam takiego zamiaru ja nie mam zamiaru rozwalać ich rodziny i Ja, On jak i Ona doskonale o tym wiemy. Jednak stało się - zakochała się. Jej mąż jednak o tym nie wie