Staram się, ale nie wychodzi. Znacie to?

Moja sytuacja wygląda tak, że podobam się dziewczynom, które są w ogóle nie w moim guście. Zdarza się, że same chcą czegoś więcej, dużo się uśmiecha na ulicy nawet, w klubach chcą tańczyć, itd. Wcale się z Z kolei te, które mi się podobają zazwyczaj albo udają niedostępne jak się tylko da albo mnie olewają. Może po prostu takie moje fatum, że nigdy nie będę miał dziewczyny, która mi się podoba.. Trzy razy byłem zauroczony w kimś i nie wyszło w żadnym z 3 przypadków. Może za bardzo się staram? W tych sprawach nic nie idzie po mojej drodze nigdy. Co ciekawe, koleżanki nawet uważają, że jestem atrakcyjny, ale jeszcze nigdy nie byłem dłużej niż 2 miesiące z dziewczyną, która mi się spodobała. No to się pożaliłem.. Ale może ktoś ma podobnie?

Ile masz lat?

"Z kolei te, które mi się podobają zazwyczaj albo udają niedostępne jak się tylko da albo mnie olewają. Może po prostu takie moje fatum, że nigdy nie będę miał dziewczyny, która mi się podoba." A może czas się pogodzić z tym? "Trzy razy byłem zauroczony w kimś i nie wyszło w żadnym z 3 przypadków." Ja 15 razy próbowałem :D

20. Nie mam za bardzo zamiaru się poddawać..

To mam być z kimś, kto mi się nie podoba? :)

Pewnie że nie. Próbuj dalej - może ty coś ugrasz. Ja już się zniechęciłem.

Może po prostu nie trafiłeś na tą właściwą jeszcze. W jakim wieku jesteś?

Może to tak działa też, że niby nam się podobają pewne dziewczyny, ale tak naprawdę by nic nie wyszło i nie chodzi o te zależności z wyglądem. Pewnie przyjdzie jeszcze czas i poznasz taką która ci się podoba i u której będziesz miał szanse.

Ja 22 lata mam. Poza tym jestem zbyt cichy i skryty (introwertyzm) aby mieć u jakiejkolwiek szanse.

Dziewczyny wolą wygadanych i bajerantów. Ja bajeru ani za grosz nie posiadam.

Nawet nie wiem, na czym taki bajer polega. :D

Za każdym razem cię odrzucały dziewczyny, czy jak było? W sumie ja raz olałem jedną i ogólnie na co dzień mam takie podejście i może przez to też jestem lekceważony.

Koleś podchodzi do dziewczyny i wali jakiś tekst. Pełno tego w necie. Wystarczy wpisać w google "NLS".

Nie no wiem, ale dziwię się, że na to lecą.

"Za każdym razem cię odrzucały dziewczyny, czy jak było?" Oh man... Przyłaziły jak coś chciały. Np. problemy z kompem, korki z angielskiego. Pomagałem im zawsze. Nasłuchałem się jaki to mily i fajny jestem... Ale jak chciałem się umówić z jakąś to tylko kosza dostawałem.

a może za mało sobą reprezentujesz? te piękne chcą kasy. Masz kasę? te piękne i mądre chcą inteligentnego mężczyzny. Jesteś inteligenty? kulturalny? opiekuńczy? Piękne i mądre kobiety szukają kogoś na swoim poziomie. Jeśli nie są tobą zainteresowane to znaczy że czegoś ci brakuje.

"te piękne chcą kasy. Masz kasę?" Ani kasy, ani wyglądu, ani charyzmy. "Jesteś inteligenty? kulturalny? opiekuńczy?" No ba... Każda, która mnie zna, nigdy o mnie złego słowa nie powiedziała.

"Jeśli nie są tobą zainteresowane to znaczy że czegoś ci brakuje" Tego "czegoś" :D

"Nie no wiem, ale dziwię się, że na to lecą." NLS działa jak hipnoza. Miałem ksiązkę.

Ja ponoć wygląd mam, z kasą jest bardzo dobrze, chociaż jeszcze studiuję. Ale nie o taką dziewczynę mi chodzi. Ma być podobna do mnie, ale ma mi się podobać też.

Za to, że dałem kosza kilku dziewczynom, to mam za swoje pewnie.

Na tym forum są faceci, którzy są po 30-tce i nigdy nie mieli dziewczyn.

"Za to, że dałem kosza kilku dziewczynom, to mam za swoje pewnie." Ja żadnej nie dałem. To od nich zawsze dostawałem

Kamil, a gdzie Ty szukasz tych dziewczyn? Masz dopiero 20 lat, młody jesteś. Znajdziesz tą jedyną jak odpuścisz. A nie takie parcie na dziewczynę.

Już wiele razy właśnie słyszałem, że nic na siłęk. Zgadzam się z tym. Ale wiesz pewnie jak to jest w tym wieku. Cały czas z kolesiami, zero kontaktu z fajnymi dziewczynami, jak już, to z jakimiś imprezowiczkami albo niezbyt kobiecymi. Może po studiach coś się rozegra.

"Znajdziesz tą jedyną jak odpuścisz" Problem w tym, że jak nic nie będziemy robić w tym kierunku to samo nic nie przyjdzie. Poza śmiercią rzecz jasna.

"Może po studiach coś się rozegra." Nie byłbym tego taki pewien. Większość par tworzy się na studiach.

Arqen stał się taki sam jak Darker.

no i sprawa sie wyjaśniła. Panowie, piękna, mądra kobieta sama pod wasze drzwi nie przyjdzie, nie zapyta czy chcecie z nią spędzić resztę życia. Ruszcie dupska, bywajcie w ciekawych miejscach to znajdziecie tą której szukacie.

Większość par powstaje chyba przez przypadek, na który czekamy właśnie. Mogę być w ciekawych miejscach codziennie i może być tam mnóstwo ładnych dziewczyn, ale nie jest powiedziane, że ujrzę tam tą jedyną. Często jest tak, że w niespotykanym miejscu i czasie się kogoś poznaje. A teksty "idź w miasto" równają się właśnie szukaniu na siłę dziewczyny.