Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rodzic jakich miliony

dorosłe dzieci pytanie do rodziców

Polecane posty

Gość 6404548903489040-54-054
adoptuj mnie:D! ja bymt ak chcaial sie wyprowadzic:P juz wczesniej mieszkalam sama teraz mnei sicganeli do chaty bo jestem przynies podaj pozamiataj i nie pozawaja mi isc na dzienne:/ moge isc ale nie dadza mi złotowki:/ ale w wakacje znikam:P i pewnie nie wroce juz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rodzic jakich miliony
ja ponad 20 lat pracowałam w ten sposób ,że nie widziałam nawet czy chudnę czy tyję,nie pamiętam ubrań ,które w tamtym okresie nosiłam,żyłam potrzebami smerfów;)fakt pracowałam na 1/2 etatu inaczej by się nie dało tego wszystkiego ogarnąć,mąż zapiertala po 10 - 14 godzin do dzisiaj a ja teraz mam wolne:D;) w naszym domu są papcie panienek moich synów i wielkie papcie faceta mojej córki;) to będzie zawsze dla dzieci dom rodzinny i tych tam przy nich również;) tylko na zasiedlenie nie pozwalam no kurna ;) odrobiłam zadanie jak trzeba :D hotel - mama jest zamknięty i tyle:);) tak im gadam pa pa - muszę dla nich i dla nas:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 6404548903489040-54-054
to co?:P adopcja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie, sory, to wcale nie są "normalne odczucia matki, że chciałaby żeby jej dzieci zawsze z nią były". Tylko raczej chore. Egocentryzm i wampiryzm emocjonalny, wieszanie się na dzieciach, kaleczenie ich i utrzymywanie sztuczne w infantylnym stanie, co po 30kę może? Czy zawsze? Mamusia emerytka z 45-letnimi dzieciaczkami? Przecież nie ma mowy o zrywaniu więzi rodzic - dziecko! One tylko przechodzą na inny, wyższy poziom relacji w rodzinie tworzonej przez dorosłych ludzi. I, powtarzam, nie rozmawiamy o ograniczeniach, jakie narzucają nam realia materialne. Pewnie, są, nie zawsze się da. Ale jeśli tylko się da to w końcu pępowinę trzeba przeciąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do rodzicielstwa trzeba też dorosnąć. A dojrzałe rodzicielstwo i miłość do dzieci polegają na tym, żeby w pewnym momencie wypuścić je z gniazdka (albo i wypchnąć) i pozwolić im rozwinąć skrzydła i żyć własnym życiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rodzic jakich miliony
640... - serca mamy wielkie;) dawaj:D Durden - dobrze pan prawi;) oto właśnie chodzi:) mam ciekawego męża/nie chcę używać określeń wspaniały ,wyjątkowy :P/coś kiedyś nas połączyło,zdecydowaliśmy się świadomie na taką rodzinę ale przyszedł czas dla nas:) dzieci są naszym szczęściem ale życiem moim jest mój mąż:) spokojnej 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i pusty dom mialby stac
i 2 osoby mialyby w nim mieszkac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bogna.47
Mój syn wyprowadził się po gimnazjum do innego miasta oddalonego o 250 km. mieszkał na stancji sam przez całe technikum. później poszedł na studia do miasta oddalonego o 400 km. Ja nie chciałam, żeby się wyprowadzał, ale on tak zdecydował. martwię się każdego dnia o niego, ale radzi sobie i uczy się życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rodzic jakich miliony
nie pusty dom - bo tu tyle życia ,że czasami oddechu brak:D dam przykład najstarszy syn w związku od 6 lat urządza swoje mieszkanie,dzwoni do mnie i pyta czy taka a taka kuchnia mi się podoba i przesyła mi foty a ja na to, mnie synu to nie pytaj tobie ma się podobać:) po czym dostaje info od swojego taty jaka jestem wyrodna matka:O a szczerze Wam powiem ,nie interesuje mnie jak mój syn urządzi sobie mieszkanie,interesuje mnie to,żeby był w nim szczęśliwy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i pusty dom mialby stac
zycie zyciem ale co z pusta przestrzenia? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 6576576
ale dlaczego dorosle dzieci? Tylko ktos ograniczony mooze tak kwitowac mieszkanie z rodzicami... Kazda sytuacja jest inna. Rodzice czesto pomagaja, czasem nie mam innego wyjscia, albo bardziej sie oplaca. Ja mieszkam z matka, jestem po 30... Ale to mojej matce bardziej oplaca sie, ze z nia mieszkam. Bo place 75 % rachunkow i wiekszosc remontow finansuje ktorych jest sporo... Mam wieksza czesc tego domu, w ktorym mieszkamy i kiedy sama wspominam zeby go moze sprzedac, to ona nie chce... Jeszcze pozostala rodzina ja w tym popiera, bo matka choruje i uwazaja, ze powinnam przy niej mieszkac i opiekowac sie nia. Pewnie zeby samemu miec spokoj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za cholere nie chcialabym
miec takiej matki, jak autorka :-O ty chcesz, by syn byl w mieszkaniu szczesliwy... okey... ale moze on chce miec w tobie matke, przyjaciolke, dzwoni, by sie poradzic w sprawie kuchni, podyskutowac na ten temat, a ty sie zwyczajnie odcinasz od niego... moze dla niego szczesciem byloby pogadanie z matka na takie tematy.... moim zdaniem ty zapewniasz, ze chcesz by twoje dzieci byly szczesliwe, ale nic nie robisz w tym kierunku. pieniadze to nie wszystko :-O mam wrazenie, ze to prowo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 6576576
rozwodze sie, mam dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
65, ok, to już nie drążę I chyba rzeczywiście zbyt emocjonalnie się wypowiedziałem. Każda sytuacja jest inna, co innego jeśli starsi rodzice potrzebują pomocy, a co innego (a, powtarzam, znam takie przypadki) kiedy pasożytują emocjonalnie na swoich dzieciach nie pozwalając im dorosnąć i zacząć żyć na własny rachunek, tylko więżą w toksycznym związku "za cholerę": "Rodzic" nie odcina się od swego syna, odcina się za to od swego ego, pokazując synowi, że to on jest podmiotem i on jest najważniejszy. Oto prawdziwa miłość matczyna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rodzic jakich miliony
za cholere - nie chcesz i nie masz takiej matki jak ja:) ja poruszam temat więzi ,emocji a nie stanu posiadania ,bo na to wpływu tak do końca nie ma nikt z nas:) mój syn nie musi wybierać jak kupić okazyjnie kuchnię on wybiera między szczerze mówiąc samochodami to tak odnośnie kuchni;) ja wyszłam z innym problemem i proszę w rozmowie ze mną spraw materialnych nie poruszać :O to nie o to chodzi:) mają polegać na sobie ,narzędzia dostały a już jest afera bo na święta chcę po raz pierwszy w swoim życiu jechać z mężem na Mazury,pół Europy znam ale Mazur nie:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sddcx
jak dla mnie too bardzo przesadziłas z tym tekstem po maturze wonn z chaty, a co jeszcze taki dzieciak 18 letni moze wiedziec o zyciu, isc na swoje?? Jakby mi tak matka czy ojcie powiedzial to jeszzce tego samgeo dnia bym spakowala manatki i poszla wiadomo przez pierwszty mniesiac pod most bo gdzie indziej, jak nie ma sie pracy od razu Ja mam 23 lata i mieszkam jeszcze z roidzicami Tak ci przeszkadzały własne dzieci ze nie moglas sie do czekac okresu maturalnego i wynocha?? ehhh co z ciebie za matka, i za rodzic, moj ojciec nigdy by sie nie zgodzil na to jakby moja matka tak powiedziala Gdzie ty znajdzoez po maturze prace?? w markecie na kasie? po studiach ciezko jest a co dopieroo bo szkole sredniej Zal mi takich ludzi, jak macie takie podejscie to wiecie co? wogole sie nie rozmnazajcie To jak psa po kilkunastu latach wyrzucic z domu, i niech radzi sobie saam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sddcx
az mi sie płakac zachciało jak to przeczytałam ze tacy podli rodzice moga byc, za co te dzieckoi mialo by oplacic mieszaknie? zanim sie prace znajfzie gdzie trzeba mieszkac i mie cpieniądze na wyzywienie i przetrwanie, opłaty, az mis ie nie chce myslec i pisac jakby mnie rodzice w takiej sytuacji postawili, mowie wtedy AMEN do nich, to nie ejst pradwziwy rodzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy dobrze zrozumiałem? "jakbym mi ojciec powiedział, żebym się wyniosła - to, na złość jemu - bym się wyniosła" dobre, dobre :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sdd przeczytaj może jeszcze raz ze zrozumieniem, przecież mowa o dzieciach UTRZYMYWANYCH i WSPIERANYCH materialnie przez rodziców, tylko mieszkających osobno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sddcx
przeczytałam dokładnie załozony watek przez ta "per kochana mamuśke zatroskaną " i napisałam to co na ten temat mysle Ogolnie zalozeniue jest takie, mieszkam z nami i zywisz sie z naszej lodowy do 18, a po maturze woonn z domu i radź sobie sam, sam sobie szukaj, mieszkania, pracy , ogolnie jednym słowem JESLI UMIESZ LICZYĆ ,LICZ NA SIEBIE, ja mam cie w dupiee Fajne to nie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rodzicka jeszcze insza
j Ciebie rozumiem bo sama taka jestem, chociaz powód dla którego mój syn mieszka osobno jest inny ale w sumie wychodzi na to samo z tym, ze my go utrzymujemy w 100% . Dla mnie to nie problem a jedynie cena spokoju. Chciałabym aby młodzi sie wypowiedzieli jak to postrzegają. Załózmy ,że kazdego rodzica stac na to, czy uwazacie ze tylko kiloro by sie na to zdecydowało. Podobno na zachodzie to jest norma z tym, ze tam inaczj działa pomoc ( socjalna, kredyty) ale faktem jest ze dzieci wczesnie wyprowadzają się z domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rodzic jakich miliony
Durden ;) psyjacielu:D/specjalnie z błędem napisane;)/ młodzi chyba nie wiedzą o czym mówię:O nie wiem no:O ze swoimi się dogaduję a tu :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, ale co byś chciała? To tak nie ma, że wszyscy tak samo myślą 🌻 do sd coś tam, pozwól, że zacytuję wypowiedź rodzic, strona 1, 11 post od góry: "oczywiście studia - pomagamy,nie studia - też pomagamy,ja zapłacę nawet dziecku które powiedzmy po szkole średniej do pracy pójdzie za wynajęte mieszkanie wspieramy je całkiem finansowo tylko chcemy żeby osobno mieszkały"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i też się dziwię, że w takiej mniejszości tu występujemy, psyjaciółko :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko - nie żebym tam uważał, że dla wszystkich dobre, co dobre dla mnie i moich / dla Ciebie i Twoich dzieci. Różne rodziny, różne przypadki, różne wzorce. Ale wydawałoby się, że to nie aż tak niespotykane podejście, a tu proszę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rodzic jakich miliony
Durden tysz 🌼 my oprócz młodego nie utrzymujemy dzieci w 100% ,oczywiście mają swój powiedzmy posag ale też z tym taka dziwna sprawa jest bo jak są u nas to gest mają wszechpolski:D że tak powiem ale u siebie to bardzo skrupulatnie mieszki liczą:D;) co na marginesie uważam za pozytyw;) i powtórzę jeszcze raz my nikogo z domu nie wyrzuciliśmy ,daliśmy wszystko co mogliśmy dać,być może za mało,ja zawsze odczuwam co jeszcze mogłabym lepiej:O ale muszę je usamodzielnić :) moi synowie mają być facetami przynajmniej takimi jak ich ojciec:) a to wymaga zaparcia ,ciężkiej pracy i wiary w to co się robi/oczywiście wcale nie muszą być tacy jak tatuś ;) tylko dla podkreślenia emocji tak napisałam;)/ miłych snów i Tobie psyjacielu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MammmmaMiaa
To jest chore! Traktujesz swoja role matki jak instytucje wychowawcza! Dopki masz obowiazek to wychowujesz, a jak juz nie trzeba to papa! A gdzie tu jest miejsce na jakies uczucia, wiezi rodzinne? Nie kazdy w wieku 19 - 20 lat jest na tyle samodzielny i zaradny, zeby sobie poradzic! To ze ty masz taki ideal wychowawczy nie oznacza, ze on w rzeczywistosci funkcjonuje! Rodzina powinna byc w zyciu najwazniejsza, a nie tylko sluzyc do tego, zeby robila to co ustawowo nakazane! Poza tym Twoj tekst ze chcialabys zeby Twoi synowie byli tacy jak Twoj maz, wola o pomste do nieba! Probujac na sile stworzyc kogos na czyjs wzor, tylko mu zaszkodzisz! Twoje dzieci za kilka lat, gdy beda zakladaly juz swoje rodziny, z pewnoscia beda powtarzac, ze nigdy nie chcieliby byc tacy jak ich rodzice!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze sie myle ale dla mnie
to brzmi troche, jakby macierzynstwo polegalo wyłacznie na praniu brudnych gaci i podtykaniu jedzenia pod nos. Zaplace ci, bylebys mnie od tego uwolnił. I czy smodzielnosc to pranie gaci? to sa detale, pralka pierze. Ja rozumiem, jak dzieciak sie zacznie sam utrzymywavc, zalozy rodzinę. Ale placenoie za mieszkanie to troche jak kupowanie drogich zabawek w dziecinstwie, zamiast wychowywania. Rozumiem,jak dziecko jedzie do innego miasta na studia, nie ma kasy na wynajecie mieszkania, to sie pomaga finansowo. Ale zeby tylko splawic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×