Czy od zawsze mieliście w domu łazienkę; sedes, prysznic ???

Pytanie jak wyżej - czy mieliście zawsze łazienkę, czy też np. w młodości było trudniej, gorzej, mycie w misce, wynoszenie wiader itp. U mnie nie było na początku, ostatnimi czasy jest na szczęście. Tak prawdę mówiąc dopiero człowiek, który tego nie miał od samego początku ceni to coś dużo bardziej niż ktoś, kto ma "od zawsze" ... tak uważam

nie nie miałam... toaleta na półpiętrze ( stare kamienice poniemieckie) dopiero potem tata zrobił prowizoryczną wannę ale wc dalej na klatce schodowej niestety niema pionu odpływowego po mojej stronie i nie da rady tego obejść

docenianiem, a łazienkę itd. miałam zawsze.

No pewnie, że od zawsze. Urodziłam sę wkońcówce 20. wieku i jak mogłabym nie mieć spełnionych podstawowych warunków godnego życia? :o Ale w domu na wsi, skąd pochodzili moi pradziadkowie i dziadkowie faktycznie łazienka jest od niedawna, jakichś 15 lat. Ale wcześniej nikt tam nie mieszkał przez jakieś 30.

No pewnie, że od zawsze. Urodziłam sę wkońcówce 20. wieku i jak mogłabym nie mieć spełnionych podstawowych warunków godnego życia? Mało wiesz o życiu.

Nie, nawet teraz nie ma. Tzn jest na podworku jakies 15 metrow za domem, wiec sobie mozecie wyobrazic jak jest przy takiej pogodzie :/ Naprawde rzadko kto docenia co ma w domu.

autorze abosulutnie zgadzam sie, dopiero jak czlowiek to ma (ja jeszcze nie mam :( to to docenia. Wanny nie ma- jest miska, nie ma cieplej biezacej wody jeszcze. tak naprawde nie jest ciekawie.

To gdzie Wy mieszkacie? To co opisujecie, to moi dziadkowie mieli jak tuż po wojnie przyjechali do Warszawy. Ale w 21. wieku? Nie wierzę... A jak chodziliście do szkoły to opieka społeczna czy inne służby się tym nie interesowały?

wiec sami widziecie XXI wiek- dupa Jasia i tyle :/

to jest wieś. opieka społeczna? i co niby mieli zrobic? oddac dzieciaki do domu dziecka? ;/

W mojej rodzinie takie "wygody" były od zawsze (w sensie, jak tylko się to pojawiło w ogóle) ale wiem, jak to jest, bo mieszkałam na stancji kiedyś i tam grzanie wody piecem węglowym, wiadra, miski, etc w całej okazałości.

Ja równiez zanim zalozylismy boiler ( żre prąd niemiłosiernie) grzałam wode na gazie by się wykąpać no i oczywiście mam piece kaflowe pale węglem tudzież drewnem a ile się na klnie człowiek jak się nie chce rozpalić... naprawde jak jestem u kogoś zazdroszczę centralnego i łazienki z prawdziwego zdarzenia a powiem tylko że nie mieszkam w pipidówce a w centrum SZCZECINA pozdrawiam

ja nie miałam myłam sie w misce i nawet nie było sie gdzie załatwić nie stety ale juz jest normalnie:)

Czy to ty sobie jaja robisz? Myślisz, że jak jest XXI wiek to każdego na wszystko stać? Nie wiesz jakie są czasy? :O

w poniemieckiej kamienicy i tam kibel byl na korytarzu i w zasadziej jest do dzis, ale juz wszyscy maja prawie w kamienicy lazienki i ubikacje. Ja potem mieszkalam z mama w nowszym bloku to mielismy lazienke,ale pamietam jak bylam mala to sie na korytarz do ubikacji chodzilo. I to bylo w miescie by uprzedzic komentarze o wiochach

"A jak chodziliście do szkoły to opieka społeczna czy inne służby się tym nie interesowały" a czym sie mialy interesowac niby? Dom jak dom. Krzywda mi sie nie dziala. My dlugo mielismy wychodek... a kapanie w miskach. Nikt wielce pokrzywdzony nie byl.

dokladnie, ludzie mysla ze XXI wiek to kazdy wszystko ma a tak naprawde Polska jest bardzo biednym krajem wiec jest bardzo duzo ludzie, ktorzy nie maja takich wygod, ktorych stac jedynie na chleb i margaryne czasem a dla dzieciakow chleb z cukrem- nie jest kolorowo. Jest Tragicznie.

moja babcia w kamienicy tez nie miala lazienki. Ubikacja na klatce schodowej. Zrobili 2 lata temu dopiero ;) Wczesniej nie bylo w tej kamienicy remontu zadnego, od zakonczenia wojny.

aWiec docencie ludzie ze macie lazienke w domu bo ja musze wyjsc sobie na pdworko w taka pogode.

Ja tego nie pamiętam ,ale jak rodzice wprowadzili się do domu po prababci to nie było tam ani łazienki ani nawet odpływu wody tata wszystko musiał zrobić sam

Moja ciotka mieszka z matką w kamienicy. Mają kuchnię i z niej wejście do pokoju. Wygospodarowały w kuchni jakiś kawałek i za zasłoną mają kibelek. Myją się w miskach. I cieszą się z tego co mają.

jak bylam mala to lazienki nie bylo. byla tylko toaleta a kapalismy sie w pokoju w wanience. woda oczywiscie gotowana na kuchence. jak konczylam podstawowke to tata zrobil lazienke. ale nie ma tam ogrzewania wiec gdy zimno trzeba farelka ogrzewac. piece rodzice maja do dzisiaj. obecnie mieszkam na swoim, lazienka jest i ogrzewanie centralne. ale pzmietam dobrze tamte czasy. w szczecinie w wielu kamienicach nie ma lazienek a toalety sa na klatkach

moja babka i dziadek na wsi nie maja lazienki. kileb maja na polu. taki wychodek rozumiecie o co kaman. poza domem taka mala budka

dla mnie nawet bidet to podstawa a co dopiero prysznic

i widzicie- to jest Polska ;)

Ja nie mam do tej pory wanny ani prysznica...:( Myje sie w misce, moj dom to stare budownictwo kiedys mielismy wanne( nie pamietam ) a za to kibel byl na dworze oddzielne pomieszczenie ... Musielismy wybrac albo wanna albo kibel , zdecydowali sie u mnie na kibel ... moze uda sie cos z tym zrobic , Tata zaczyna cos kombinowac.... Pewnie dla wielu z Was to bardzo dziwne , kwestia przyzwyczajenia dla mnie to normalne od zawsze byla miska;)

kibel*

dla mnie to samo. zawsze miska i kibelek na polu, ale jak sie gdzies jedzie to sie bardziej to docenia ;)

moja babka na wsi tez sie w miscie myje. tzn to sie ''miednica'' nazywa heh;p

sndisdnsid - no dokladnie , za to teraz mam ubikacje w domu ale wanny nie mam i prysznica... ale moze w końcu da sie cos wykombinowac...chociaz juz mam 22 lata więc.. juz sie przyzwyczailam dla mnie to norma, kiedyś pewnie będę mieszkała w nowoczesnym budownictwie i bede miala w końcu wanne i prysznic;) Pozdrawiam :)