nie mam z kim zostawić dziecka...

witajcie! zanimn zaszlam w ciąze to mąż deklarował że pomoze przy dziecku, ze bedzie ją kochał, że zawsze zostanie z nią w domu jak bede musiala gdzies wyjsc....... musze dzisiaj isc na poczte(pilne) I NIE mam z kim jej zostawic, a ma 3 miesiące jest mróz, nie mam śpiworka bo czekam na spiwor z allegro, śniegu u nas po kolana....... porażka...... on jest w domu ale nie chce z nią zostac nawet an godzine... wczoraj go z nią zostawilam to sie darł gdy wrócilam ze nie zostanie nigdy więcej......... i ze jakby mial miec dziecko to by sie wykastrował!!!!!!! mowie wam jak mi sie przykro zrobilo:( nigdy z nią nie wyszedl na spacer, powiedzial wprost ze jej nie kocha,.

Witaj, czy to nie ty pisalas tutaj o podobnym problemie pare dni temu?

wkleje ci pare tematów, moze coś znajdziesz a o ten temat mi chodzilo: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4669073 moze tez znajdziesz cos tutaj http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4500149

szkoda lat na zycie z kims tak zaklamanym i nie odpowiedzialnym. moze za mlodo zaczeliscie bawic sie w dom? moze macie jeszcze za malo lat na ojcowstwo i maciezynstwo? jesli jestes mloda to jeszcze dasz rade ulozyc sobie zycie z normalnym, powaznym mezczyzna, bo z gnojem to zadna przyszlosc - jeszcze nie raz przez niego zaplaczesz. znam takie chore zwiazki jak twoj. wierz mi ze nigdy nie jest lepiej. rownia pochyla. mowia dziewczynie piekne slowa zeby podupczyc, a kiedy trzeba poniesc konsekwencje dupczenia, to nie ma chetnych. sorry za mocne (moze nie przyjemne) slowa, ale taka prawda.

autorko no i gdzie jestes? do tej osoby nade mną- odejście to chyba ostatecznosc, nie? gdyby kazdy wychodzil z zalozenia, zeby sie rozstawac przy pierwszym lepszym problemie to nie byloby ani ciebie, ani mnie, ani polowy osob z kafeterii

sweet, owszem ale nie w taich przypadkach. zostanie dla dziecka jak dziesiatki takich biednych nieszanowanych kobiet i bedzie sobie o nia koles wycieral cale zycie buzie. dziecko tez nie bedzie szczesliwe wiedzac ze ojciec traktuje je albo matke jak jakas padake. tacy ludzie sie nie zmieniaja. o tyle dobrze ze dosc wczesnie pokazal swoja 'dobra' strone, a nie jakby tych dzieci bylo juz dwoje, bo wtedy trudniej kobiecie odejsc i ciezej znalezc kogos kto by zaakceptowal ja z dwojka dzieci. :(

no nie nazwalabym tego byle problemem, skoro chlopak mowi ze nie kocha wlasnego dziecka. ani moj, ani zaden inny znany mi ojciec nigdy czegos takiego nie powiedzial. mogli sie odkochac w kobiecie, rozwiesc, ale dla dzieci zawsze mieli serce i chwile, bo wiedzieli ze one nie sa niczemu winne i sa po prostu 'ich'. ten jest gowniarzem a nie mezczyzna i powinien mu ktos przytrzec nosa. ciekawe jakby zareagowal gdyby corka kiedys pokochala i uwazala za ojca innego czlowieka, ktory zawsze mialby dla niej serce, czas i cierpliwosc? to bylaby wspaniala nauczka dla gamonia! na swiecie jest wieu powaznych i dobrych mezczyzn, z ktorymi mozna zbudowac cieple gniazdo i zwiazek opierajacy sie na wspolpracy, trzeba tylko madrze wybrac.

pamietacie? Anyone Can Be A Father But It Takes A Real Man To Be A Dad! :) so true!