Pomaganie innym-też tak macie?

Zawsze wychodziłam z założenia,że Dobro czynione innym wraca do nas.Teraz już nie jestem tego taka pewna.Od kilku lat mieszkam z rodziną w UK.Ściągnął nas tu kuzyn męża.Załatwił pracę,mieszkanie z innymi Polakami.Potem rok później mieszkał u nas za darmo przez trzy miesiące.Miałam go dość po dwóch tyg.No ale on pomógł nam więc wypadało się odwdzięczyc.Teraz od 3 miesięcy mieszka u nas dobra znajoma.Miała trudną sytuację w domu(dzieciństwo),brak pracy w PL.Pomoglismy:zaprosilismy do siebie,miała zadarmo mieszkanie wikt i opierunek.Mówilismy,że dupuki nie stanie na nogi bedziemy ją utrzymywać.Od dwóch miesięcy pracuje.Nie kupuje dosłownie nic do domu a kasy nie ma.Pożycza od nas na bilety,uzywa mojego pudru,podpasek.Mam dość.Nigdy już nikomu nie pomoge.W domu też nic nie robi.Nie pomaga w niczym.Uważa że jak pomuję naczynia po niedzielnym obiedzie to już wystarczy.Naszczęście już za tydzień się wyprowadza.Czy ktos tak jak ja ma tak złe doświadczenia z pomagania innym?

Nie wierzę,wszyscy lubicie pomagać?????????

ludziom nie warto pomagac

warto pomagać,tylko widocznie nie trafiłas na osoby,które umieją cię uszanować i byc wdzięcznym za okazaną pomoc. pozwalasz sie wykorzystywać,nie ustaliłas jasnych zasad od początku z ta kobieta,która u ciebie mieszka. nawet jak zauważasz ze cos nie gra w trakcie mieszkania--to wystarczy szczera rozmowa i ustalenie zasad.

Otóż to, pomagać warto, ale na z góry określonych i egzekwowanych od początku zasadach. Mało kto doceni pomoc, jeśli nie będzie musiał dać nic z siebie. Proste.

Ja pomagam bo lubię patrzeć na radość innych

Kiedyś niechętnie pomagałam innym, ale w ostatnim czasie się to zmieniło. Nie wiem dlaczego... Dzisiaj dowiedziałam się z https://wspieram.to/cerkiew że powstaje Prawosławna Cerkiew na Podlasiu. Jej budowę finansują ludzie dlatego postanowiłam przyłączyć się do akcji i w najbliższym czasie mam zamiar wpłacić parę złotych.