czy powinnam coś kupić?

tu założę, bo na uczuciowym nie ma odzewu:) pomóżcie proszę, bo już sama nie wiem spotykam się z pewnym chłopakiem, króciutko, ze dwa miesiące, nawet nie wiem, czy jesteśmy już parą, czy nie on ma dziś powód do świętowania. wydarzyło się coś bardzo miłego dla niego i chciałby to uczcić w gronie najbliższych przyjaciół. i zaprosił mnie na wieczór. mnie i jeszcze dwóch swoich najlepszych kolegów. i tylko nie wiem, czy powinnam coś przynieść. impreza to nie będzie. raczej kameralne spotkanie. jakiś alkohol na pewno się pojawi. jego kolegów jeszcze nie znam. do tego ja będę musiała sama do niego dojechać, a ze względu na pogodę prawdopodobnie czeka mnie długi spacer. i jakoś nie chce mi się niczego ze sobą nosić. z drugiej strony może powinnam. wiem, że głupi problem ale nie mam akurat ważniejszych

a co się wydarzyło ? jak ma urodziny to możesz mu kupić fajna czekolade :D

przynieś kawałek ciasta albo kilka paczek czipsów. generalnie najważniejsze, byś tam była

upiecz ciasteczka, zrob czkoladki... nie bedzie ciezki a cos od serca :)

ale chodzi o upominek dla neigo z okazji tego wydarzenia czy o wałówkę na wieczorne spotkanie ?

Takie okazje są miłe dla obojga. Może po prostu kupisz drożdżówki a potem pieść go oralnie.

ale czy zrobione wlasnorecznie czekoladki nie beda milym prezentem??

własnoręcznie niczego nie zdążę zrobić. tylko kupno wchodzi w grę. nie urodziny, nie imieniny, żaden jubileusz. powiedzmy, że osiągnął cel, do którego długo dążył :) nie chodzi o prezent z tej okazji, tylko raczej o to, żeby nie iść tam z pustymi rękoma. myślałam, żeby w jakaś flachę zainwestować, np w szampana, ale nie widzi mi się lecieć przez zaspy, kilka kilometrów z butlą pod pachą. :)

Coralicku- myślałam o kupnie jakiś fajnych ciastek. Ale z drugiej strony, czy te chłopy mnie nie wyśmieją :D Z trzeciej... faceci chyba lubią słodkie...

Nie chcę krakać ale zaczyna to przypominać scenariusz klasycznego gang-bangu :D

a bezy??? robia sie ekspresowo, a mozna je zrobic w kilku smakach. nie trzeba byc mistrzem cukiernictwa. zawsze wychodza... i sa piekielnie slllloooodkie :)

:D tak z obcymi??? :D

coralic- nic z tego. ja późno kończę pracę, zdążę dojechać do domu, przebrać się i skoczyć do sklepu. a tak na ostatnią chwilę myślę, bo dziś się dowiedziałam dopiero.