Wplątałam się w złe studia, nie wiem co dalej...

Wiem, że niektórzy wyśmieją ten temat, bo minęły dopiero 2 miesiące, a ja mam dość. Studiuję historię sztuki na umk i z tygodnia na tydzień zauważam, że to nie dla mnie. Wybrałam ten kierunek, ponieważ to moje hobby, ale w praktyce zainteresowały mnie tylko trzy przedmioty(na 10). Reszta zajęć jest dla mnie nudna, chodzę na zajęcia po to by je odsiedzieć, zasypiam na wykładach coraz mniej ogarniam materiał .Męczy mnie to całe studiowanie,a wyjeżdżałam taka dumna... Nie wiem co dalej? Rzucić? Rodzina mnie zabije. (Jak się domyślacie jestem na rachunku rodziców.) Mam 19 lat i pogubiłam się na samym progu "dorosłości(?)". Proszę o radę kogoś starszego, bo sama jak widać nie potrafię podjąć dobrej decyzji. Ktoś może był już w takiej sytuacji?

miałas wyidealizowany obraz studiów wydaje mi się , ze na każdych studiach tak jest, ze tylko częsc przedmiotów nas interesuje. inną czesc trzeba po prostu odbębnic

Jestem w podobnej sytuacji i chce zaczac drugi kierunek - budownictwo

na pierwszym roku maja zazwyczaj takie "zapelniacze": a to logika, historia, prawo i inne duperele, ktore nijak sie maja do kierunku studiow. Dopiero na kolejnych latach masz bardziej konkretne przedmioty i zobaczysz, ze bedzie lepiej.

Dokładnie,chyba nigdy nie znajdziesz studiów żeby Cie wszystkie przedmioty interesowały,zawsze znajdzie się coś nudnego i niewartego uwagi :P nie bez powodu powstała reguła "ZZZ" przy egzaminach :P