DUZY PROBLEM,ZNAJDZ CHWILE JEZELI MOZESZ I WEJDZ:(

w skrocie by nie zanudzac, moja matka nie cierpi mego meza,i zapowiedziala mi ze"nie usiadzie z nim przy stole do wigilii" jak powinnam to rozegrac,zrobic wigilie u nas,i mimo to zaprosic rodzicow,czy zjesc wigilie z mezem i pozniej sama do nich pojechac? rozmowa z matka nic nie da nie zmieni zdania,nie ma tez powodu by go nie lubic,po prostu go nie lubi i tyle,a raczej nie znosza sie oboje dzieki za odp

jednym slowem problem nie do odgarniecia,mysle ze na czas wigilijny na sile powinnas go zabrac,mimo iz Twoja matka go nie lubi,sama mialam taki przyklad ze nie chcialam usiasc do stolu z kochanka mojego wujka ktora stoczyla go na dno,niestety zostalam skazana na nia nie podzielilam sie oplatkiem.nic jej nie podalam,nawet zwyczajnej herbaty nie zagrzalam.po prostu niech beda razem ale niech beda neutralni dla Siebie

to ni wchodzi w gre,matka reaguje totalna agresja i bluzgami na moje protesty "ze jednak to czas swiat i pojedniania" maz sie uniesie honorem i tez nie pojdzie, jestem w totalnej kropce ale dzieki ze sie odezwalas

po co macie spędzać święta z wulgarną osobą, która nie lubi męża?

wiem ale ta wulgarna osoba jest moja matka :(

Czasami w zyciu trzeba sie zdecydowac po czyjej stronie chcesz stanac bo po dwoch sie nie da. To z mezem wychowujesz dzieci i bedziesz spedzac starosc. Zrob wigilie u siebie

jeszcze nie mamy dzieci, ale dzieki za odp,zkoda ze moja mama tego nie rozumie i stawia mnie pod sciana, stosujac szantaz emocjonalny :o

ja bym zrobila mala Wigilie w domu , podzielila sie oplatkiem z mezem ,a jesli jest niedaleko ,podeszla sie podzielic oplatkiem z rodzicami . Oczywiscie jesli jest blisko, na pewno nie gnalabym sama kilka kilometrow . To nie jes twoj problem wzajemnego nielubienia , wiec nie musisz ponosic skutkow tych animozji. Nie lubie Wigilii i jakos nie celebruje tego spejalnie, wiec Tobie tez proponuje wrzucic na luz :-P