DARMOWE OFERTY fotografów ślubnych

kolego JASIEK :) nie neguję zdjęć pozowanych, może wyraziłem się tak że to zasugerowało... ale neguję brak spontanu i ciekawych kadrów wyłuskanych gdzieś z przestrzeni na rzecz - 'hej uśmiech bo robie zdjęcie'... oczywiście odpowiednie proporcje jednego z drugim i wszystko gra... powiem tak... jedna para młodych zapłaciła mi moją cenę za zdjęcia... wybrali moją ofertę celowo... zdjęciami byli zachwyceni, jednak jak się potem dowiedziałem ich rodzice wspomnieli że hmmm jakoś tak dziwnie, bo tu rozmazane, tam troche nie wyraźne, a chodziło im o brak głębi ostrości o dużej wartości (lubię skupiać uwagę na jednej osobie posługując sie niską wartościa f lekko zamazując druga postać) oraz o fakt pokazania ruchu w sposób dynamiczny jako smugi (a nie typowego zatrzymania w czaso-przestrzeni)... ale cóż... nie dogodzimy wszystkim:) ważne że Państwo młodzi byli zadowoleni. na poczatku mojej drogi mocno się przejmowałem ze np. młodzi zadowoleni ze zdjęć a że były głosy ze takie sobie;) teraz się przejmuję tym, zeby się podobało MI, i było z moją myślą twórczą, bo w tej chwili za to mi płacą, za mój styl i moje oddanie;) pozdrawiam

łał :D witamy fachowców ;) aż miło się czyta, ale operujecie jakimiś takimi terminami, że nie wiem o czym mowa ;) a to znaczy, że nie każdy może robić dobre zdjęcia. Wydaje mi się jednak, że wracamy do punktu wyjścia. Rynek fot. ślubnej jest jak każdy inny. Są sesje za 1000 i za 10.000, są lepsze i gorsze, każdy znajdzie coś dla siebie. Ale wracając do tej sesji za 10 tys, to nie ważne ile kosztowała, ale po co robić z ludzi takie jajogłowy?? Jakieś gnomy! Czy taki obiektyw jest odpowiedni do fotografowania ludzi?? Ja bym sie zapłakała, jakby mi ktoś tak zniekształcił twarz :( no to nie było ładne.

Witam, właśnie z narzeczonym zastanawiamy się nad taką darmową oferta, kusi oszczędzona kasa, ale z drugiej strony zdjęcia też chcielibyśmy jakieś mieć... Czy któraś z was ma jakieś doświadczenie z tym, tzn jest już po takiej darmowej sesji i może powiedzieć uczciwie jak wyszło? Pozdr ;)

My z mężem zdecydowalismy się na coś takiego choć przypadkiem, bo nie wiedzieliśmy, że coś takiego w ogóle funkcjonuje. Nie zależało nam na zdjeciach, ale natknęlismy się na taką ofertę, choć nie na kafeterii, ale w sumie to żałuje, bo kiedy juz wiedzielismy że będą jednak jakies fotki to podświadomie na nie liczylismy, niestety wyszło to bardzo słabo. Fotograf pokazywal nam swoje zdjecia wczesniej choć nie slubne i były na prawdę fajne, mówił że chce wejśc w nowy zakres fotografii. Po okazało się, że całosć była na tyle słaba, że mąż nie obejrzał całości i kazał fotografowi zdjac je z jego strony. Może my akurat źle trafilismy, jak pisałam początkowo nie chcielismy fotek, ale potem było trochę żal. zwłaszcza jak się oglądało fajne u znajomych, ale cóż trudno się mówi...

nie dogodzisz...