córka chce mieszkać po rozwodzie z ojcem:(

własnie jestem w trakcie rozwodu. wczoraj moja 13 letnia córka oświadczyła mi że chce mieszkać z ojcem czyli jakieś 300 km dalej. 16 letni syn nie chce go znać ponieważ zostawił nas dla kobiety starszej od syna zaledwie o 6 lat. z męzem mamy jeszcze 3 letniego synka ale on uważa że to nie jego dziecko i tak samo wmawia córce opowiada jej że się puszczałam, zdradzałam że widział mnie kiedyś stojącą przy drodze czekającej na okazjonalny sex. wmawia jej takie rzeczy jakich trzynastolatka nawet nie powinna słyszeć ale chce wyjśc na tego dobrego a ze mnie zrobić w jej oczach potwora. syn mówi mi ze mam się nim nie martwić bo jest gnoj...i on sie na nim juz poznał(przyłapał go z aktualną kochanką? partnerką?) zresztą kiedys wybaczyłam mu juz dwie zdrady co bylo błędem. martwi mnie córka która nie słucha moich tłumaczen nie chce rozmawiać wiem że mnie juz skresliła co dziennie dzwoni do ojca i mówi mu co robiłam co mówiłam. po rozmowie z nim zamyka sie w pokoju i płacze. widze jak patrzy na mnie z pogardą jak jest juz przez niego nastawiona syn mówi że on powedział jej nawet że jej niechciałam i że to dzięki niemu ona w ogole się urodziła bo ja chciałam usunąć tą ciążę, że jej nie kocham itp. jak wytłumaczyć dziecku że on nią manipuluje i odzyskać z nią kontakt?

co za zołza, że córka nawet z nią nie chce być!!! Brawo dla córki, ze ma odwagę. Żal faceta, ze tyle się z tobą męczył!!!

A jej brat nie może przemówić jej że tak powiem do rozumu??

popieram córke. matki to zołzy.

ne wiem czemu niby to ja jestm tą złą ale ok każdy ma swoje zdanie. brat z nią rozmawia. ale dla niej ojciec był zawsze wzorem i nie wierzy w to że to mąż tak naprawde zniszczył ten związek.

wiesz co ? dzisiaj doszłam do wniosku , że chce mieszkać z ojcem mam 17 lat i od urodzenia mieszkam z matką . A ten pierdzielnięty babsztyl - non stop chleje ! Zabiera całe alimenty.. i ma wyjebane na mnie . .wyjątek nie potwierdza reguły - ale.. Skoro ten stary to taki fagas / złamas jak kto woli , to może faktycznie pogadaj z dzieckiem , jest mała , z czasem poglądy jej sie zmienią [ jak jej tatuś nie pozwoli przyjdzie do mamusi ] tak to jest .. niszczycie tym dzieciom tylko psychike tymi rozwodami ..mieszacie je w to .. no ale cóż taki żywot tych istotek .

każdej głupiej, a zwłaszcza zołzowatej jędzy się wydaje, ze to facet jest zły....ALE TYLKO SIĘ WYDAJE!!! BRAWA DLA CÓRKI!!!

Przy Tobie zostaje syn i to male dziecko. Ojciec nawet jesli rozpierzyl wasz zwiazek to tez chce miec prawo na pewno do swoich dzieci. Skoro po dobroci corki nie chcesz mu dac pod opieke to ucieka sie do wrednych i podlych sposobow, ale skutecznych. Corke nie bedzie obchodzilo kto zdradzil ojciec to ojciec. I powinnas sie z nia pogodzic, ale nie rozpaczac ze woli z ojcem, bo widocznie woli wiec dlaczego ja unieszczesliwiac?

córki zawsze wolą ojców bo ojcowie je lepiej rozumieją. wiem na swoim przykładzie i innych zasłyszanym. zamierzam też opóścić matke, tą j*baną szmate.

nie NAS zostawił, tylko ciebie zostawił. i szkoda, że wciągacie dzieci w swoje żałosne gierki zamiast trzymac je z daleka od waszych brudów.

wiem ze nie mam prawa jej zabronic z nim być problem w tym że on traktuje ją raczej jako pokazanie mi kto tu rządzi to typ faceta który nie umie przegrywać a to ja wystąpiłam z pozwem kiedy syn znalazł ich u nas w łóżku to za długa historia ogólnie boje się że tu nie chodzi o ojcowską miłość tylko o udowodnienie mi że on rozdaje karty. wczesniej jakoś nie obchodził go los dzieci kiedy tygodniami był w "delegacji". popełniłsm bład ze wybaczałam mu jego zdrady wiedziałam o dwóch a moze nie chciałam dopszczac mysli że zdradzał mnie ciągle?

jak bym miał taką zołze to zdradzałbym ją z każdą napotkaną dziurą...

rozwód jest krzywdzący dla dzieci mam tego świadomośc dla tego tyle z tym zwlekałam. ostatnio syn powedział mi że podjełam wreszcie właściwą decyzje. on z meżem nigdy nie mógł złapać wspólnego języka miał pretensje do niego o brak czasu i o to że traktuje mnie jak kogoś gorszego. wiem że najwięcej cierpi na tym córka jeśli chce mieszkać z ojcem wiem że nie będe miała prawa jej tego bronić ale nie chce żeby wietrzyła w te wszystkie wymyślone rzeczy nie chce by o mnie myslała w ten sposób kocham ją brakuje mi chodzenia z nią na zakupy i do kina romowy o chłopcach którzy się jej podobają spacerów. :(

Fatalnie, że nie potrafiliście postawić dobra dzieciaków ponad wasze problemy małżeńskie. Jeśli mówisz źle o ojcu córce, to mówisz źle o jej połówce - ona przecież jest w połowie z niego. Jeśli mówisz źle synowi o matce - mówisz źle o jego połówce, on jest w połowie z niej. Przecież to nie jest twój syn, twoja córka, tylko WASZE dzieci, bez względu na rozwód.