pilnie proszę o pomoc mamy których dzieci chorowały na zapalenie płuc

Mój synek miał obustronne zapalenie płuc. Od 13 dni siedzimy w szpitalu. Jak wszyscy wiemy panuje grypa i inne infekcje. Ja już od trzech dni chodzę z "kapiącym " nosem i coraz bardziej zaczyna mi doskwierać gardło. Tutaj w szpitalu co chwilkę ktoś dodatkowo łapie jakąś infekcję.... Synek czuje się już dobrze. Nadal ma antybiotyk i inhalacje ale ni ma temperatury i odzyskał już swoje siły. Lekarz prowadzący nadal nas trzyma a ja boję się, że mały złapie kolejną infekcję bo w naszej sali jest 6 dzieci i opiekunów i każdemu coś dolega. Inna lekarka stwierdziła, że nadajemy siedo wypisu ale lekarz prowadzący to ordynator więc jego decyzja jestr niepodważalna. Dlatego pytam was mamy kochane ....co ja mam zrobić? czy wypisać się na własne życzenie i kontynuować leczenie w domu? u nas spokój, nikt nas nie odwiedza więc nie mamy szans na kolejną infekcję....

dodam, że synek ma 15 miesięcy

jest tutaj może mama której dziecko chorowało na zapalenie płuc i byłi w szpitalu? jak długo?

Moje dziecko miało obustronne zapalenie płuc w marcu. Ma 5 lat. W szpitalu było 6 dni, a stan był bardzo poważny. Temperatura podchodziła pod 41 st. A dlatego tak krótko,że dziecko bardzo dobrze zareagowało na antybiotyki,ponieważ NIGDY przedtem ich nie brała. Po wypisie miałam jeszcze 3 dni antybiotyk w domu+inhalacje. Lekarz jedna powiedział,że bez inhalatora w domu to nas nie wypisze. Inne dzieci,chore na zapalenie płuc na naszej sali były już zanim moja córka trafiła i zastały jeszcze dłużej niż my. Ja bym dziecka na własne żądanie nigdy nie wypisała!

tak chyba będzie lepiej, skoro Was nie wypisuje to pewnie jeszcze nie jest pewny, tam jesteście pod stałą kontrolą, niestety jest i ryzyko.

Moja córka miała zapelenie płuc- obustronne, gdy miała 8tyg. W szpitalu byłyśmy 15 dni, dziecko nie gorączkowało, bo było za małe. Pobyt tam wspominam jako najgorszy koszmar mojego życia. Też zaraziłam się na oddziale i brałam antybiotyk a moja mama miała po odwiedzinach zapalenie oskrzeli z ciężkimi powikłaniami. Dziecko na oddziale zarazili mi rotawirusem. Mała na szczęście przeszła rota bardzo łagodnie a przeniesienie na oddziała zakaźny było dla nas wybawieniem. Pomimo tego wszystkiego nie wypisałam dziecka na własne żądanie. Musisz wiedzieć, że podejmując taką decyzję bierzesz na siebie ogromną odpowiedzialność, bo w takiej sytuacji szpital już jej nie ponosi. W razie komplikacji nie muszą nawet dziecka przyjąc ponownie.

wiem że to wielka odpowiedzialność i tylko dlatego się waham. Tutaj także panuje rotawirus i musimy siedzieć tylko w sali bo zarażeń ciągle przybywa. Jedna mama miała wczoraj wyjść bo dziecko było już zdrowe to okazało sie, że zaraziło się zapaleniem oskrzeli i kolejna kuracja antybiotykowa + co najmniej siedem dłużej w szpitalu. Wczoraj synek miał temperaturę i podejrzewają zapalenie ucha ( był już w dobrym stanie ale lekarka trzymała go tylko ze względu że miał poważną infekcję).....więc ja sie pytam czy mam wyjść czy czekać na kolejne infekcje...... Podajcie mi jeszcze jakieś argumenty żebym mogła podjąć decyzję...proszę.....bo ja już nie wiem czy dobrze robię....

Moja córka ma 1,5 roku :) do szpitala trafiłyśmy na 10 dni :) u nas było torszkę inaczej bo sale 2 osobowe, żadnych odwiedzin, z dzieckiem tylko jeden rodzic mógł przebywać :) córka też miała bardzo wysoką gorączkę ;) dostawała antybiotyki, inhalacje i jeszczemimo tych wszystkoich "zabezpieczeń" złapała rota więc dolegliwości były podwójne :( po 10 dniach stan był na tyle dobry,że pani odrynator wypisała nas na urlop (przyjeżdżałyśmy na inhalacje i zastrzyki 2 razy dziennie) ostatecznie po 5 dniach urlopu nas wypisano -łącznie 15 dni :) może zapytaj o taki urlop, żeby uniknąć innych chorób.....zdrówka życzę :D

moja corka miala co prawda obustronne zapalenie oskrzeli w szpitalu lezalysmy bite 10 dni, mala wo gole nie goraczkowala wypuscili nas do domu ale mala i tak miala okropny kaszel, w domu dalej antybiotyki i inhalacje, mimo ze w szpitalu lezalysmy na oddziele dzieciecym ale w "jedynce" na Twoim miejscu pogadalabym z ordynatorem i stala przy tym zeby dziecko dalej kurowac w domu, chyba ze ma podlaczone jeszcze kroplowki (moja corka miala przez 10 dni kroplowke z antybiotykiem) powiedz ze zamowisz pielegniarke albo lekarke ktora np co drugi dzien przyjdzie sprawdzic czy jest postep , wkoncu to obustronne zapalenie pluc z tym nie ma zartow

Bylam 5 dni z 4letnia corka na zapalenie pluc

pewnie cie trzymaja jeszcze zeby doleczyc,mnie wypuscili z dzieckiem a po paru dniach nawrót bo nie doleczyli i z nowu szpital

Mnie żona namówiła na inhalator więc kupiliśmy jakiś czas temu, aparat się zowie Alergia Stop. Dobra polska firma, także za to już ode mnie plusik. Sanity mamy też ciśnieniomierz w domu i się nie psuje póki co. Sam inhalator dużo nie kosztował, a funkcje chyba ma te same co urządzenia dwa razy droższe. Można leczyć z alergii, zapaleniach oskrzeli, płuc, mukowiscydozy, ale my głównie stosujemy przy tradycyjnych jesienno – zimowych infekcjach.

W przypadku małego dziecka i jego inhalacji to dobrze jest pomyślany mechanizm w Baby Sanity. Dają specjalny smoczek dla najmłodszych który upraszcza całe pobieranie mgiełki. Z takich innych zalet tego automatu to na pewno duża wydajność i cichy kompresor. Nie ma obaw, że dziecko będzie się inhalacji obawiać...no może poza pierwszymi zabiegami, bo generalnie tutaj różnie może być, dzieci w różny sposób reagują, niektóre histerią – tak było u naszego synka na początku.

Mam raczej pozytywne doświadczenia z naszym aparatem PRO. A już go mamy jakiś czas, na pewno dłużej niż rok, cały czas generuje aerozol tak samo sprawnie.

A może kup sobie ten sam inhalator co my w domu używamy czyli Pro, cenowo nie jest źle a gwarancję podbijają tutaj na 5 lat nawet.

Mój maluch miał podejrzenie zapalenia płuc niedawno. Dostał antybiotyk i jeszcze dodatkowo przeciwzapalnie fosidal. Skutecznie zadziałał taki zestaw i szybko wrócił do zdrowia. Teraz mu daję codziennie krople acidolac, żeby florę bakteryjną odbudować i odporność mu wzmacniać

Moja córeczka ostatnio miała zapalenie płuc. Najpierw trzy dni w domu była na antybiotyku,ale za nic w swiecie nie mogłam zbić jej gorączki,ale tabletkami (po konsultacji oczywiście ) ani czopkami,okładami,syropami no niczym. W szpitalu była na zastrzykach i dożylnie tez dostawała. Tez złapała Rota,spędzilysmy ogólnie 13 dni. W życiu nie wzięłabym na siebie takiej odpowiedzialności żeby wypisać dziecko na zadanie.

Moja corka tez niedawno miala zapalenie pluc. W zyciu nie dalabym sie zamknac w szpitalu. Codziennie przychodzil lekarz badac corke plus pielegniarka zalozyla welflon i robila zastrzyki

Kiedy moj synek mial 15 miesiecy zlapal jakas jelitowke i bardzo szybko sie odwodnil,tez po 8 godz sie wypisalam i do domu przychodzila pielegniarka robic kroplowki. W szpitalu to mozna zlapac takie swinstwa,ze w zyciu nie siedzialabym tam z dzieckiem gdy wszytsko to mozna zalatwic w domu

Inhalator Pro dobrze działa, mam go od niedawna i jak na razie bardzo fajnie aerozol podaje, można sobie tempo dopasować do siebie.

czuję efekty odkąd się przerzuciłem na automat Pro tu jakby się lek lepiej wchłania niż na moim starym sprzęcie, gdzie miałem poczucie że się aerozol gdzieś traci po drodze

Fajnym poradnikiem jest strona https://inhalacja.pl, ja tutaj się trochę dowiedziałam o lekach i urządzeniach. Inhalacja jest oki bo szybko daje efekt, czego nie można powiedzieć o leczeniu tabletkami..

Wybraliśmy do nas do domu Pro i to był dobry wybór, nie psuje się nic – mam nadzieję że nie zapeszam! - czyści się łatwo, to co wleję leku to zostanie wykorzystane a nie zmarnowane

Korzystamy z inhalacji urządzeniem Pro od razu jest tutaj też irygator, także można sobie przetkać drogi oddechowe nim się zacznie sam lek wdychać :)

Podpowiem nasz Pro, nie marnuje lekarstwa, można tutaj stosować też substancje o konsystencji dość oleistej z którymi inne inhalatory sobie po prostu nie radzą.

Jprdl ale rażąca reklama :o

pp