Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zdołowana 19-stka

Mam doła. Moje plany życiowe a facet, moje ambicje a miłość

Polecane posty

Gość Zdołowana 19-stka

Chciałam wynieść się z domu na swoje i chciałam to zrobić zaraz po maturze. Chciałam iść na studia, ale wcześniej zarobić troche kasy by się na tych studiach utrzymać. Wiem, że rodzicie nie pomogą mi finansowo bo jestem wyrodną córką, bo jestem z kimś kto im się nie podoba. Ze względu na zbyt wysokie dochody rodzinne nie dostane akademika. Wynajem plus wyżywienie w najlepszym wypadku wyniesie mnie samą ok. 15 tys złoty. A skąd tyle kasy? Mieszkalm w małej miejscowosci wiec na moje wymarzone studia musialabym wyjechac jakies 200 km dalej. Mój facet ze mną widzi swoją przyszłość. Chce mieszkać u swoich rodziców razem ze mną by móc odkładać, chce zebym przeprowadziła się do niego. A gdy uzbieramy odpowiednią sume chce kupić coś swojego i tam się wyprowadzić. Tylko pytanie co wtedy jeśli nam nie wyjdzie? Do domu nie wrócę, bo rodzice zniszczą mnie psychicznie, będzie gadane "a nie mówiłem, jesteś głupia, jesteś zerem, do niczego w życiu nie dojdziesz ani nie doszłaś". Chyba tylko pod most... Jeżeli przeprowadzę się do niego to wiem,że jego rodzice będą wymagać ślubu, kościelnego. Kiedy to ja jestem bardziej ateistką niż katoliczką. Nie chcę brać ślubu w wieku 20 lat. Chciałabym jeszcze troche życia pouzywać. Wiem, ze gdybym sie cholernie postarała dałabym rade na studiach, cos by sie musiało dać wymyślić. ale wiem, że wtedy ndchodzi czas rozstania z moim facetem. Bo nie wierze że wyprowadziłby się razem ze mną. Bo po prostu to co mam na koncie po przepracowanych wakacjach za granicą wystarczy mi tylko na jkieś pół roku studenckiego skromnego życia. Chciałabym się zrealizwoać mieć wykształcenie wyższe, a potem myśleć o rodzine wspólnym mieszkaniu... Chyba zbyt szybko wpakowałam się w poważny związek :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdołowana 19-stka
Mój facet ma świadomość tego, że no nie da się utrzymać na wynajmie. Bo dopiero zaczyna szukać pracy, po dlugich namowach i uświadomieniu że kasa ma znaczenie, chce ją za wszelką cene ale w małych miastach jest o nią bardzo trudno. Być może będzie już ją miał. Ale potem takie mieszkanie w mieście na wynajmie to będzie wegetacja, to co się zrobi trzeba będzie odłożyć na życiu i nic z tego nie zostanie. Tutaj napawdęma racje, a mieszkając z rodzicami pomoże im przy rachunkach i sam jeszcze troche kasy odłoży. Nie chcę mieć tylko średniego wykształcenia, naprawdę zależy mi by mieć wyższe. Ale nie chcę iść zaocznie bo to nie ma sensu wg mnie. W tygodniu musialabym pracowac i po nim padałabym na twarz a tu jeszcze na studia trzeba jechac i po co mi to? Po prostu widzę że facet staje się dla mnie przeszkodą jak i zarówno deską ratunkową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta musi byc niezalezna
i to zdobedziesz tylko wyksztalceniem moze dostaniesz stypendium za dobra nauke ? moja kolezanka studiowala nie majac NIC oszczednosci, pracowala w restauracji w weekendy i sobie radzila duuzo sily i wytrwalosci a zaden facet nie powie ci: gdzie jest obiad, tluku bez szkoly !!? licz na siebie, facet w wieku19lat ? nie to jest priorytet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja byłem w podobnej sytuacji. Wziąłem kredyt studencki i wyjechałem do dużego miasta. Najpierw studia, pozniej stała praca w czasie studiów, a teraz własna firma i coraz lepsze perspektywy. Było ciężko, długi będę pewnie jeszcze przez pewien czas spłacać. Ale coś za coś, zaryzykowałem i można powiedzieć, że się udało. Masz do stracenia tylko pieniądze, a jak będzie naprawde źle to zawsze możesz się zaczepić w mc donaldzie za te 1700zł misięcznie. Zrób to a za xx lat nie będziesz mogła powiedzieć, że nie próbowałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdołowana 19-stka
Wiem, że to jeszcze pół roku i wszystko może się zmienić. Ale ja już teraz sama zastanawiam się co dalej moge zrobić...? Po porstu co ja dalej poczne? Mogłabym mieszkać u moich rodziców, on u swoich pracowąc, zarabiac i skłądać na mieszkanie. Tylko że to jest tak,że moi rodzine nie trawią faceta i on ich też nie trwai. Było pare takich spięć, moim zdaniem bezpodstawnych. A nie mieszkamy od siebie pare kroku tylko dobre 50 km od siebie. Wiec na pewno wspolne zamieszkanie jest dobrym rozwiązaniem. Uwalniam się od toksycznych rodziców, dla których odkąd tylko pamiętam mimo, że miałam wzorowe zachowanie i czerwony pasek na świadectwie to i tak byłam ZEREM. i tak pozostało do dzisiaj. Tak naprawdę jestem dzieckiem chyba nie chcianym, bo jestem najmłodsza bo jestem wpadką. Moje rodzeństwo dawno jest na swoim i to oni są najukochańsi, bo żyli tak jak im rodzice kazali, a potem jak sie zorietntowali że przez ich zakazy życie płynie przez palce spieprzali w podskokach a w domu bywają raz na rok albo żadziej. A tak to tylko kontakt telefoniczny, a na pytanie kiedyś się przeprowadzą do nas (mamy duża chate) odpowiedają wymigująco że nie teraz, że to niemożliwe, że ma takiej opcji. Po prostu im się udało, bo uciekli, niby na studia, niby do pracy. Tylko to wszstko było NIBY, cel był inny. Ich rodzice wspierali. Mnie wiem, ze nie beda wspierać... Nie dostane akademika, ale skoro mamy takie duże dochody wiec niech mi dadza chociaż 1/3 z tego co się niby nalezy, a w życiu, przecież ja nie załsuguje... :o nigdy ich o to nie prosiłam. Kiedyś chciałąm żyć gdzieś obok nich, albo z nimi. Teraz moim marzeniem jest uciec stąd na swoje, tak by NIKT mi nie mówil jak mam żyć, co robić, by żadne madrości osoby starszej mnie nie dopadły. Chcę w końcu odżyć, chcę żyć po swojemu... ech :o biednemu zawsze wiatr w oczy wieje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdołowana 19-stka
Mi naprawdę zależy na wykształceniu, na takim normalnym życiu. Chcę miec rodzine dzieci itd. Ale wszystko w swoim czasie. I chcę zapewnić swoim dzieciom coś więcej niż tylko kawałek chleba i ciasny kąt. Chcę im dać to czego ja nigdy nie miałam. No ale najpierw chce pomyślec troche o sobie. O swoich marzeniach, potrzebach, checi realizacji, wykształceniu. To jest teraz dla mnie ważne. Tylko facet... On mi jest przeszkodą. Bo on jakby już miał za sobą albo w swoim życiu pominał etap szaleństwa, beztroski i wariacji. Jakby dla niego teraz była kolej na rodzine

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdołowana 19-stka
Po prostu mnie to wszystko powoli pogrąża i dobija. Nie wiem co mam dalej robić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdołowana 19-stka
Trudno samemu wyruszyc w wielki świat, jeżeli ma się świadomość że czeka go naprawdę ciężki los. Trudno tak rzucić wszystko, a przede wszystkim miłość na rzecz kariery. Ale wiem, że jeżeli na studia się dostane a nie pójde na nie przez faceta to bede miała cholerny żal do siebie, do niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneckaaaaaa
wynajmij sam pokój, nie musi to byc od razu całe meiszkanie, zatrudnij się na weekendy co by nie tracić tak szybko oszczędności. I dlaczego mówisz ze studia zaoczne nie mają sensu? Mają bo nie dość że zdobywasz doświadczenie w pracy to jeszcze amsz wykształcenie a nie ze po szkole nie masz żadnego doświadczenia. Takie moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneckaaaaaa
poza tym oboje mozecie wynając pokój nie meiszkanie, a chłopak pewnie znajdzie prędzej prace w dużej miejscowości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneckaaaaaa
chyba że chcesz iśc na studia państwowe dzienne aby za nie nie płacić to faktycznie praca w weekendy albo popołudniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdołowana 19-stka
no tak chodzi o studia dzienne państwowe. Martwie się tylko czy dam rade połączyć nauke z pracą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upp123456789
.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podniose raz jeszcze
.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Da się. Mój chłopak studiuje dziennie i pracuje ;-) mieszka wprawdzie z rodzicami, bo jest młody i studiuje w rodzinnym mieście, ale zarabia tyle, że te Twoje wymagane 1500 zł. spokojnie ma, także jakoś by się utrzymał. Ty też możesz dać radę. Poszukaj w takich firmach, które pozwalają na indywidualny plan pracy w zależności od Twojej dyspozycyjności. Powodzenia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×