Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Genesis_woman

Czym jest wielka miłość, jeśli się nie spełni?

Polecane posty

Gość Genesis_woman

Jeśli ktoś jest częścia nas, a nasz nigdy nie będzie. Kiedy kocha się, a ta osoba jest daleko, i fizycznie, i psychicznie. Nie zależy mu, jesteśmy dla niego jedną z wielu, znika wtedy, kiedy potrzebujemy jego obecności...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to mozliwe?
"Jeśli ktoś jest częścia nas, a nasz nigdy nie będzie."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem leniiem
małą miłością?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Genesis_woman
Kolejny smutny wieczór...heh, i pisze to ta, której wydawało się, że nikt jej nie zrani...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha i achh
przekleństwem jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Genesis_woman
Spotkałam dwa lata temu chłopaka. Kolegę z roku, na początku nawet nie przeszło mi przez myśl, że kiedyś spojrzę na niego inaczej. Młodszy ode mnie, pozornie inny. Był czas, kiedy działał mi na nerwy. Ale wystarczyło kilka okienek, żebym zmieniła o nim zdanie. Zakumplowaliśmy się, zaczęliśmy się spotykać także poza uczelnią. Niezliczone godziny spędzone na spacerach, wspólne przesiadywanie przy kawie, tematów tyle, że aż zatrzęsienie. Podobne zainteresowania, światopogląd, plany, doświadczenia. Dość szybko staliśmy się dla siebie jak rodzeństwo, którego nie ma żadne z nas. To, że to coś więcej, odkryłam w maju tego roku. Cieszyłam się, kiedy się do mnie uśmiechał, denerwowałam, kiedy podrywał inne dziewczyny, nie mogłam zasnąć bez jego twarzy przed oczyma. Ale byłam zbyt dumna. Nie powiedziałam, co czuję. Może dlatego, że czułam, że dla niego jestem tylko kimś w rodzaju starszej siostry, nie zaś kobiety. Nawet nasze pożegnanie (kolega wyjechał na rok do Hiszpanii) było pozornie pozbawione emocji. I tak mija już kolejny miesiąc, odkąd go nie widzę. Nie jestem w stanie zapomnieć. Wokół tylu facetów, a ja widzę tylko jego. To on jest mężczyzną mojego życia. Tego, którego tak długo nie było. Do tej pory nigdy nie interesowałam się zbyt facetami. Były tylko chwilowe zauroczenia, nic więcej. Byłam niezależna, nic nie brałam na poważnie, a tymczasem wystarczył on, żebym stała się nieśmiała i malutka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Genesis_woman
Jeszcze nigdy nie czułam tak mocno, że mi na kimś zależy. Jeszcze ten wyjazd...zostało 8 miesiący do powrotu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Genesis_woman
I co ja mam z tym zrobić ? Czekać na coś, co pewnie się nie wydarzy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×