Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ja_33

3 rozwody - porażka i do końca życia samotność??

Polecane posty

Gość Ja_33

Czy mam jeszcze szanse na prawdziwy związek?? Byłam zamężna już 3 razy i straciłam nadzieję że będę jeszcze kiedykolwiek szczęśliwa.... Pomyślicie - coś z nią nie tak, trzech mężów i z zadnym nie wyszło... Sama zadaje sobie to pytanie dlaczego? Dużo by pisać... ale nie jestem złym człowiekiem, wręcz przeciwnie, dobrą matką,wierną partnerką, inteligentną osobą,mam przyjaciół, dużo znajomych,a jednak w relacjach damsko-męskich porażki... Czy żaden mężczyzna nie potraktuje mnie już poważnie? Samotność... to mi chyba pisane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taju
Ja jestem w zwiazku małżeńskim i powiedziałem sobie, że jesli ten zwiazek nieprzetrwa próby czasu, wiecej małżonek miał niebede, Kobiete moge miec ale nie zone,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musiałaś być zdesperowana na maksa, żeby 3 razy za mąż wychodzić... to nie na moje nerwy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja_33
Zdesperowana byłam za drugim razem i to na maxa, po rozstaniu z pierwszym mężem (tak na prawdę najważniejszym-10 letni związek i wspólne dziecko) miałam depresję i myślałam że to sposób, po miesiącu odszedł do innej,znowu przeżywałam ale tym razem swoja głupotę bo miłości nie było... wyjechałam na dłuższy czas, spotkałam miłość,po ślubie pokazał prawdziwe oblicze... odeszłam ja... wróciłam w rodzinne strony...poznałam kogoś po dłuższym czasie,jest dobrze, ale boję się,bo muszę kiedyś powiedzieć że nie chce już ślubów ( a padło takie pytanie czy jeszcze wyjdę z mąż) i muszę powiedzieć dlaczego nie chce...zawsze wyznaję zasadę - najgorsza prawda lepsza niz kłamstwo,ale jak to zrobic? Nie jestem desperatka, potrafie byc sama, pukladalam sobie sprawy tak ze jako singielka jest mi dobrze lecz nigdy nie wiemy kto i kiedy stanie na naszej drodze... a jak juz stanie to wycofac sie z powodu przeszlosci czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie mówię o życiu w samotności tylko o niebraniu kolejnego ślubu to sa dwie różne sprawy ja po jednym ślubie i rozwodzie nie mam ochoty na kolejny (a jestem w kilkuletnim b. dobrym związku), a Ty po trzech jeszcze myslisz o kolejnym ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość habset
Ja jestem po 2 rozwodach-postanowiłam nigdy wiecej nie wejde w te bagno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co innego miłość, co innego ślub nie widzicie róznicy między miłością a zatwierdzaniem jej w urzędzie, podpisywaniem papierów itd.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grimmm
niepotrzebnie pozwalasz, by te trzy rozwody obciążały cię jak jakieś brzemię. A gdybyś była wcześniej w trzech związkach, też byś tak to czuła? Różnica to tylko świstek papieru w urzędzie. Potraktuj to lekko, nie daj się przytloczyć opinią 'potrójna rozwódka". Można być w wielu związkach i nie stanowi to problemu, prawda? Nie daj sobie przylepić etykietki, ale przede wszystkim, sama tego nie rób. patrz do przodu, żyj, ciesz się swoim związkiem. Na ślub zawsze jest czas, ale on jest ani taki ważny ani konieczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja mama miała 4 mężów i jakoś się nie ułożyło, też później myślała tak jak ty, że będzie sama do końca życia, a tu niespodzianka poznała faceta, bardzo fajny, bez nałogów, który ją szanuje, i póki co jest ok:) a szczęście aż od niej promieniuje, widać że jest zakochana, nie trać nadziei :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale masz dziewczyno nerwy, trzy śluby to pikuś, ale trzy rozwody przeżyć? Ja po jednym mam traumę na całe życie. Po kilku latach wzięłam drugi ślub z ojcem moich dzieci, ale mam nadzieję, że to już ostatni. Poza tym, ważniejsze jest dla mnie życie w szczęśliwym związku niż sam akt małżeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślałaś, że przez podpisanie papierka zatrzymasz przy sobie faceta? Rzeczywiście masz zdrowie kobieto do tych ślubów i rozwodów. Ale nie traktuj tego jak porażki, ale raczej jak życiowe doświadczenie, które czegoś powinno Cię nauczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja_33
Nie jestem desperatką,nie szukam na siłe milości ani nie potrzebuje "leczyc ran". Swoja wartosc rowniez znam. Dziekuje wam bardzo za odpowiedzi. Ewo, ja musialam dorosnac i to zrozumiec, bylam chyba troche za naiwna i absolutnie nie mysle o kolejnym slubie i nigdy nie pomysle( pisalam wyzej ). Paraliżuje mnie sama mysl o rozmowie na ten temat a jeszcze jakbym uslyszała kiedys jakies oswiadczyny - ucieklabym gdzie pieprz rosnie ;) Grimmm dzieki za dobre slowo - bo to jest jak brzemie uwierz mi :( Ewelinek tobie tez wielkie dzieki :) nadzieja jakas mala gdzies tam jest... Rozwody przezylam, odbyly sie szybko wszystkie bez orzekania o winie. Mialam przyjaciol blisko, caly czas z reszta ich mam... Zartuja nawet ze mnie jak kogos poznalam - mowia - tylko juz sie nie chajtaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak dla mnie, to Ty dalej zachowujesz się jak naiwna dziesięciolatka - niedojrzała i nieznająca życia "musze kiedyś powiedzieć, że nie chcę ślubu i dlaczego" - ręcę opadają nie kiedyś, tylko na początku związku, jeśli traktujesz go poważnie no, chyba, że Ty dalej "trochę naiwna" i "trochę taka lala" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja_33
Moze juz nic nie pisz jak masz mi dowalic jeszcze bardziej Ewo. Latwo jest pisac i doradzac komus. Piszę ze mam z tym problem, ze nie umiem o tym rozmawiac otwarcie na samym poczatku, ze nie wiem jak postapic, najchetniej bym sie wycofala... liczylam na dobre slowo i tym ktorym chcialam za nie podziekowalam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobre słowo to dostaniesz od księdza pomoc od psychologa a na kafaterii to sobie możesz co najwyżej pogadać ot tak, sobie a muzom wybieraj, czego potrzebujesz i zasuwaj, gdzie nalezy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam Cię....wiesz trochę mogę Cię zrozumieć...ja właśnie dziś dostałam drugi mój rozwód....i jak na razie nie wiem co myśleć,ani co za bardzo powinnam czuć....może czasem za bardzo i za dużo myślimy?może trza zostawić sprawy swojemu biegowi....na razie nie martw się na zapas...pozdrawiam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewusiu33
a ty znów się wtrącasz gdzie cię nie proszą. Spadaj. Do autorki: być może powodem twoich niepowodzen są takie osoby jak ewa33, ktora lubi byc tą trzecią, jej zainteresowania to żonaci panowie, którym wskakuje do łóżka i póżniej "pomaga" przy rozwodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja_33
Farbowana rowniez cie pozdrawiam! Nie wiem co lubi Ewa 33, z zonatymi zycze jej powodzenia. Ja nie toleruje zdrady ani w jedna ani w druga strone, moj problem jest inny i ciesze sie ze sa tacy co choc troche rozumieja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdhfgshsdfg
ignoruj Ewe 33, jej specjalność to dowalanie wszystkim. Ona po prostu kocha krytykowanie innych, oczywiście stawiając siebie za niedościgły wzór. Po prostu wszytsko robi najlepiej, zna się na wszystkim, poczawszy od przyrządzania kurczka a skończywszy na wychowywaniu dzieci (których nie ma). Szczególnie uwielbia gnębic kobiety, które mają problem w związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 rozwody w wieku zaledwie 33 lat???????? a ja myślałam że mnie już nic nie zadziwi:( dziwi mnie tylko, twoje zbyt pochopne, i wręcz " desperackie" parcie na ślub..... no cóż..każdy ma jakieś skrzywienia. masz koleżanko nauzkę. wiesz już jedno-ślub wcale nie oznacza rodziny na zawsze :) spróbuj wię cbardziej dojrzale-bez ślubu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
Autorko-nigdy nie jest za późno . Trzy rozwody to dużo co nie znaczy, że należy Cię skreslac. Sposobem na zmianę jest autorefleksja -dlaczego wchodzilas w toksyczne związki, przemysl swoje życie i wiedz o tym że wszystko jest tylko w Tobie. Jeśli będziesz obserwowac siebie nauczysz się nie błądzić. Do tego jednak potrzebna jest odrobina samotności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja_33
Wszyscy mysla ze "parcie na slub" bylo z mojej strony i ze dzieki papierka chcialam faceta zatrzymac.... oj ludzie az nie chce mi sie czytac...Przyjelam oswiadczyny poraz pierwszy, drugi i trzeci ostatni. Czasami czlowiek sie gubi w zyciu,ale nie oceniajcie mnie, nie jestem desperatka! Tylko jedna decyzja byla zbyt pochopna! Pierwszy slub po 5 latach "chodzenia", trzeci po 2 latach, tylko za drugim razem byl to straszny wyglup z mojej strony,zrobienie calemu swiatu na zlosc, a faktycznie tylko samej sobie... Bardzo prosze wszystkich forumowiczow tutaj - jak macie mi dopier....c do pieca to lepiej darujcie sobie! Nie tego mi teraz trzeba!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem podoba do Ja_33
tylko że ja slubów nie brałam ale 3 długoletnie związki poszły w p....zdu, mam 36 lat od 3 sama i nie chce juz zadnego związku-ślubu nigdy nie chciałam więc dla mnie bez znaczenia z papierami czy bez trauma taka sama, utrata zaufania, wiary w siebie, ludzi, miłośc-to samo z papierkiem czy bez. Teraz stawaim na siebie i faceta już desperacko nie szukam, w dupie ich mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
Autorko,nieważne ile czasu spotykalas się z partnerami -ważne dlaczego podejmowalas takie a nie inne decyzje. Przeanalizuj siebie -ale uczciwie przed lustrem , wyciagnij wnioski a wszystko stanie się jaśniejsze. Dlaczego nie widzialas sygnałów że związki są toksyczne ? Może za mało kwestii Ci przeszkadzało ? Jeśli tak-jaka była tego przyczyna?bo nic nie dzieje się bez przyczyny ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tylko raz mężatka
23 lata w szczęśliwym związku z mężem, matka 3 dzieci. Zostałam wdową. Po kilku latach poznałam innego, jesteśmy razem, ale bez ślubu. On również od kilku lat rozwodnik, swoje dzieci ma. Tak jest dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pierdziu________jesica
te 23 latka zajmowałaś sie wzyciu czymś innym niż uprawinie seksu bez zabezpieczeń? niezły masz wynik 23 lata i troje dzieci, woow, wcześnie zaczełaś sie rozmnażać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
Poprzednia wypowiedź - bezcenna dla wątku;-)wyjaśniam -osoba powyżej ma za sobą 23 lata szczęśliwego małżeństwa -nie jest to jej wiek-sądzę że jest w wieku 40-50 lat :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agrafka84
ja to rozumiem tak że jest od 23 lat w związku z mężem, a lat ma więcej - czytanie ze zrozumieniem się klania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×