Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Żółta Ciżemka23

Rodzina zniszczyła mi życie

Polecane posty

Gość Żółta Ciżemka23

Witajcie. Mam ogromne problemy ze swoją rodziną. Nie opowiadam o tym nikomu, tylko jednej przyjaciółce, ale ona ma już swoją rodzinę, więc moje problemy mniej ją interesują niż kiedyś. Nie wiem co robić, czy w ogóle jest z tego wyjście. Może ktoś mi coś doradzi, może ktoś przeżywa podobny koszmar. Mieszkam na wsi z rodzicami, pomimo, że mam 23 lata. Mój ojciec jest alkoholikiem. Nie pije codziennie, ale przynajmniej raz w tygodniu (chociaż zdarza się też częściej), zazwyczaj pije 2-3 dni pod rząd. Niestety nie ma żadnej granicy, pije, aż się przewróci i trzeba go nieść na łóżko. Nigdy nie zasypia po takim upiciu, a wręcz się ożywia i potrafi do 4-5 w nocy krzyczeć, śpiewać, walić pięściami w ścianę i uderzać nogami o podłogę. Ja "śpię" za ścianą, więc każde jego słowo słyszę. Obraża mamę, klnie i coś bredzi. On nie musi nigdzie wstawać, śpi do 12 w południe i znowu zaczyna pić. Ja niestety muszę rano wstać do pracy. Nie uszanował nawet mojej matury, też pił dzień wcześniej i szłam po 2 h spania. Tak samo było gdy miałam mieć egzamin na studia. Zawsze mówi, że on mi spać nie zabrania. Matka moja nic nie robi, od 43 lat tak żyje. Jest całkowicie zależna od ojca. Ona nie ma prawa jazdy, dom jest na tatę, nigdy nie miała swoich pieniędzy (była zatrudniona u ojca, który prowadzi małą działalność). Ojciec nigdy jej nie płacił tylko kupował jedzenie i opłacał rachunki. Nigdy nie dał jej żadnego prezentu, nigdy jej nie szanował. Mój ojciec jest nieokrzesany, całe życie na wsi spędził, czasami nie rozumiem co on do mnie mówi. Skończył podstawówkę, a myślenie mu ciężko przychodzi. Wychowywał się bez ojca, a matka była wpatrzona w niego jak w obrazek i mógł nawet na nią napluć, i tak był kochanym synkiem. Mój ojciec ma dzisiaj 71 lat, ja 23, więc to pewnie tez jest barierą do porozumienia. Jak byłam dzieckiem miałam obsesję na punkcie strachu o ojca (bałam się, że umrze gdy będę jeszcze mała, bo miał koło 50 gdy przyszłam na świat). Jako dziecko prosiłam go żeby nie pił, bo się martwię o niego. Kiwnął głową że OK, ale na drugi dzień leżał na podłodze. Zawsze bałam się wracać do domu, wolałam być u koleżanki czy u kogoś z rodziny, byleby chociaż chwilę się nie bać. Ojciec bywał agresywny, robił awantury, groził że nas zabije. Mówiłam mamie, żeby to zgłosiła, ale ona się go boi, że jak wróci np z izby wytrzeźwień to ją zabije. Co najgorsze, mój brat też jest alkoholikiem i pije z ojcem. Nieraz dostałam od niego w twarz, mój brat bił też ojca i matkę. Teraz mu przeszło, ale kiedyś był bardzo agresywny i trzeba było zamykać się przed nim na klucz. Brat jest starym kawalerem, dużo starszy ode mnie. Pewnie zastanawiacie się dlaczego nie wynajmę sobie czegoś. Główną przeszkodą nie są wysokie ceny wynajmu, lecz mój strach o mamę. Ona nie ma swoich pieniędzy, jej emerytura idzie na kredyty ojca. Mama jest 24 h na dobę przy ojcu jak jest pijany bo się boi, że ten idiota przewróci się i umrze ( ma już swoje lata). Tłumaczę jej, że nie może się nim tak opiekować, bo on nigdy nie nauczy się odpowiedzialności za swoje czyny. Złamie sobie rękę to będzie miał nauczkę. Najgorsze jest to, że mama jest strasznie słaba i prosi mnie o pomoc przy podnoszeniu ojca. Nie mogę jej odmówić. Znalazłam mamie pracę taką 1-2 w tygodniu przy sprzątaniu, dobrze płatną. Wiem, że mama nie moze się ruszyć, ale tak by na chwilę poszła 2 w tyg i miała jakieś swoje pieniądze. Ale ona, że nie bo nie zostawi ojca. Ona się martwi, bo jak ojciec umrze to będziemy spłacać jego kredyty. I takie błędne koło, brat też "pracuje" w tej firmie ojca, której zysk to 1,500 zł (na ojca, matkę i brata). Gdyby mama i brat poszli do pracy zarobili by więcej, ale jak im to mówię to na mnie krzyczą, że co ojcem, że chyba zwariowałam. Boję się o mamę i nie mogę uciec z tego piekła. Boję się ją zostawiać z dwoma alkoholikami. Nie wiem co robić, ojciec nie widzi problemu i jest strasznym chamem. Do tego robi takie głupie rzeczy (np wychodzi po drabinie na drzewo po pijaku i sterczy kilka metrów nad ziemią a my nie wiemy czy spadnie czy zejdzie). Kiedyś martwiło mnie jego życie, prosiłam go, płakałam, a teraz ulżyło by mi gdyby go nie było. Tylko co rodziną moją, tego nie wiem. Oni są cholernie zależni od ojca. Może ktoś mnie wesprze dobrym słowem, albo coś doradzi, nie mam już siły z tym żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MateuszMMMMMMMM
Bardzo Ci współczuję kochana. Mogę tylko powiedzieć, że sam mam również przewalone życie, ale z innych powodów (chociaż też niezależnych ode mnie). Jutro kolejny ciężki dzień i tez nie mam już siły, ale próbuje pchać ten głaz. Żyje tylko nadzieją, że kiedyś wszystko będzie dobrze. Trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeczytalam i powiem tak
nie znam przepisu na wyjscie z tej sytuacji, ktora naprawde jest ciezka, wspolczucie moje nic nie da, i z jednej strony rozumiem twoja troske o mame, wiadomo ale szczerze ?? ta sytuacja nie pojawila sie dzisiaj ani wczoraj czemu matka sie na to godizla poza tym matka niech wezmie rozwod, dziwie sie ze tego nie zrobila wczesniej i niech sie wyniesie od ojca matka sie boi jak on umrze, ze bedzie splacac kredyty - a przeciez nadejdzie taki dzien,z e on wlasnie umrze i co wtedy ?? rozwod i wyprowadzcie sie obie... razem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ci powiem
zostaw tych wariatow, wyjadz ułóż sobie życie. bo tego nie naprawisz, tylko siebie zmarnujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeczytalam i powiem tak
a ojciec pewnie zapije sie w koncu na smierc, niezaleznie od tego czy TWoja mtka bedzie przy nim czy nie, wiem dramatyczne, to w koncu twoj tata,. mi latwo mowic, ale obie macie prawo do godnego zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem co Tobie doradzić. Może udałoby się ojca wysłać na odwyk? Męczysz się tam kochana, Twoja mama również. Musisz znaleźć jakiś sposób, by siebie i mamę stamtąd wyrwać, możę udaj się do poradni rodzinnej? Może oni znajdą jakieś rozwiązanie albo pomogą Ci takie znależź. Trzymaj się słońce i nie poddawaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiajestemprzykromi
smutne jest bardzo to co piszesz, Twoja mama nie weźmie rozwodu, chyba go kocha... chyba jesteście wszyscy współuzależnieni, musisz być silna, wierzę że Ci się uda. Próbuj namawiać mamę do odejścia. Co do kredytu to po ewentualnej śmierci będziecie mogli nie przyjąć spadku (spadek to zarówno dom, majątek, jak i zobowiązania finansowe. Dlatego przed śmiercią on powinien przekazać dom któremuś z Was, wtedy go nie stracicie. Mam podobną sytuację w domu, a moja ciocia uciekła do Niemiec do pracy od męża po 25 latach cierpien. Zostawiła też swojego jedynego syna, on też pije:( często płacze przez telefon, ale jest pewna że nie wróci. Tu masz mój adres mailowy, napisz proszę, postaram się Ci pomóc : emkar990onet.pl. Pamętaj że jesteś młoda i całe życie przed Tobą. Pozdrawiam cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda88896
powinnaś uciec z tego piekła i nie oglądać się za siebie... ja wiem że Ci żal Twojej matki ale ty jej nie zmienisz!!! całe swoje życie brałaś jej odpowiedzialność na swoje barki, czy to jest normalne?? dzieci nie powinny dźwigać problemów swoich rodziców! Zostaw tych starych chorych ludzi i troszcz się o siebie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorosła córka alkoholika
ona sie nie wyprowadzi z domu dopuki będzie zył jej tata lub jej mama, jest uzależniona i nic nie da wam gadanie co powinna zrobic... nic nie zrobi, chciala sie wygadac. rano wstanie, zacznie nowy dzien.. a potem nasteny.. i tak do smierci któregos rodzica, potem uloży sobie zycie:) i tego jej zycze.. słońce bedzie dobrze, zawsze po deszczu wychodzi slońce:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d d a
Mam podobną dupę z życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekolada z tubki
mysle, ze powinnas postarac sie wyslac ojca na odwyk. Wystarczy zlozyc skarge na policji, ze ojciec sie awanturuje, dzielnicowy ma obowiazek sprawdzic kazde zgloszenie. Skoro ojciec pije codziennie, to policjanci trafia na dzien/noc, kiedy ojciec bedzie pijany. Zglos sie do pomocy spolecznej, tam ci powiedza, co robic. O jakich kredytach mowic? Ile ojciec jest zadluzony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatuszko
jestes DDA - poczytaj sobie w necie o dorolsych dzieciach alkoholikow. To sie leczy, bo to jest forma wspoluzalezenienia. Kazdy kto zyje pod dyktando choroby alkoholowej alkoholika jest wspoluzalezniony. Co do ojca: przymusowe leczenie jesli zagraza sobie albo komus (notabene, alkoholicy czesto probuja odebrac sobie zycie i czesto skutecznie, wiec to, ze nie grozi wprost Tobie czy komus to nie dowod. Poszukaj ludzi na dda.pl, tam jest nawet czat). Na tej stronie sa tez adresy grup wsparcia DDA, w calej Polsce. Jeszcze a propos ojca: jesli jego zachowanie jest jakie jest to mozna go ubezwlasnowolnic w pelni lub czesciowo http://www.google.pl/#hl=pl&source=hp&biw=1074& Tu masz informacje na temat odnosnych przepisow kodeksu cywilnego bih=442&q=kodeks+cywilny+ubezwlasnowolnienie&rlz=1R2IRFC_plPL384&aq=f&aqi=&aql=&oq=&gs_rfai=&fp=659194588afaaf30

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatuszkow
nie sa to wszystko mile procedury, ale jesli bedzie probowal sie powiesic, to bedzie to jeszcze mniej przyjemne. Pogadaj na tej stronie co Ci podalam z ludzmi. Moze jakos Cie wespra, bo jestes umoczona w tym bagnie z mama. Wlasnie taka to gowniana wiejska mentalnosc jest, ze chlop to jest bostwo. Kobieta w miescie mozliwe, ze nie dopuscila by do tego, zeby to trwalo 43lata. A na wsi jest jak jest, chlop ma sile fizyczna, ktora jest tam niezbedna to i sobie chlopy robia co chca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatuszkow
najlepiej by bylo wyniesc sie do miasta, zamieszkac u jakiejs starszej osoby za dozywotnia opieke i zerwac kontakty z tatusiem i bratem. Tylko, ze z tego co widze, to Ty nawet nie masz pewnosci czy ojciec za matke placil ZUSy, czy ona bedzie miec choc licha emeryture. A skoro on ma dzialalnosc to placil pewnie najnizsze skladki albo jako rolnik. Powinnas sie dowiedziec co wynika z tej jego dzialalnosci, tzn. czy mama dostanie jakies swiadczenia z tego powodu. Doczytalam, ze ojciec Wam grozil ze pozabija. Moze grozby policja czy lekarz zbagatelizuje, skoro taka mentalnosc wiejska, ale to, ze alkoholicy czesto podejmuja proby samobojcze to juz nie jest wymysl. To jest fakt. Pochodzisz na mityngi DDA to sie wiecej dowiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatuszkow
89 19 288 -nr telefonu zaufania calodobowy. Popytaj tez w Centrum Pomocy Rodzinie o psychologa. Sa tez organizacje kobiece, gdzie mozna uzyskac pomoc prawna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała myszka @@@
Kochanie, ja mam podobna sytuacje. Mieszkam z mężem i synkiem z moimi rodzicami z tym,ze mamy na piętrze swoja kuchnie , dwa pokoje tylko łazienka jest wspólna. Moi rodzice chleja obydwoje. Jak przychodzi sobota to wiadomo,ze do wtorku nie bedzie z nimi kontaktu. Dzis są mikołajki, drugie w zyciu mojego syna- rok temu nic nie dostał i dzis też bo woleli kupić flaszke niz choćby głupiej czekolady dla niego. I wcale nie chodzi mi o to aby mu cos kupowali, ale aby nie byli tak cyniczni i nie mówili -nic nie dostaniesz bo nie byłeś grzeczny, a malutki nic nie dostał bo woleli kupic flaszke.Mam jeszcze siostrę ,która chdzi do technikum, jest srednia uczennica,ale daje rade , niestety w tym roku jest zagrożona z jednego przedmiotu bo na kazdej lekcji dostaje jedynke za btrak ksiażki, na którą rodzice jej nie dadza kasy bo wola sie napić, chciałam jej dać pieniadze, bo stac mnie na to , ale ona nie chce przyjać, bo bez przerwy kupujemy jej jakies drobiazgi, zeszyty, ubrania itp. Nie chce podać autora , bo tak sama bym poszła do ksiegarni i kupiła jej te ksiażkę. Ostatnio przyrzekłysmy sobie,ze jeżeli kiedyś któryś z rodziców zachoruje ,to bedzie zdychał sam w szpitalu, bo my nie pomożemy. Jeśli masz swoje pieniażki to staraj się wynieść bo na matke tez nie masz co sie ogladać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała myszka @@@
Masz dokad pójść na razie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała myszka @@@
hej, jestes tam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żółta Ciżemka23
Dziękuję wszystkim i każdemu z osobna za odpowiedź. Dorosła Córka Alkoholika" ma rację, tak właśnie jest w przypadku osób żyjących z alkoholikiem. Czasami nocuję poza domem, ale gdy jestem w domu wtedy wkładam stoppery do uszu, na to nauszniki jeszcze, żeby zasnąć :) Udaje się, słabo słyszę wtedy ojca, ale jak walnie pięścią w stół to wtedy się budzę. Wyprowadzka to oczywiście świetna opcja, ale mama się nigdy nie wyniesie, a ja będąc poza domem na noc zawsze się martwię co tam się dzieje. Tego chyba nigdy się nie pozbędę, nawet przy pomocy psychologa. Co do odwyku, alkoholik musi wiedzieć, że jest alkoholikiem bo inaczej nic nie da leczenie. Ojciec uważa, że jest zdrowy, gdyż "pije kiedy chce". Można mu tłumaczyć, on wie swoje. Nie pije codziennie tylko zaczyna zazwyczaj w sobotę a kończy we wtorek. Potem kilka dni przerwy i znowu to samo. Można to zgłaszać, dzwonić na policję ale jak go znam będzie się mścił. Nikt go nie zamknie w więzieniu za zakłócanie naszego snu i zatruwanie życia ot tak. Pewnie gdyby zgłaszać co chwilę na policję kiedy jest pijany i nie daje nam spać, może by się uzbierało coś na niego. Gdyby lądował na izbie wytrzeźwień co chwilę pewnie poszlibyśmy z torbami, ponieważ ojciec trzyma w domu kasę, on wkłada jej najwięcej w budżet domu (brat pracuje u ojca a mama ma niską emeryturę, ja jestem na stażu świeżo po studiach, więc starcza mi na moje wydatki tylko). Dlatego ojciec myśli, że może wszystko i nie szanuje nikogo z nas. Mama zawsze uległa, nigdy nie dążyła do niezależności. Nie ma prawa jazdy, nie pracowała poza domem, nie ma żadnych umiejętności). Na rozwód jej nie stać, poza tym nie miałaby gdzie mieszkać. Dzisiaj jednak mnie zaskoczyła bardzo pozytywnie. Poprosiła mnie, żebym jej pracę znalazła. Nigdy nie chciała pracować, oby nie skończyło się na słomianym zapale. Ona nie zna realiów, może liczyć najwyżej na sprzątanie czy na prace na zmywaku. Nie zna żadnego języka, komputera nie potrafi nawet włączyć. Jak myślicie, jaka praca byłaby dla niej najlepsza? Jest dość słabą osobą, podobno nie może dźwigać (ale ojca dźwiga, więc wątpię czasami w tą słabość). Wiem, że z prawą ręką ma problemy. Myślę też o ulotkach dla niej, ale pewnie nie będzie chciała. ja pracowałam rok jako ankieterka, to codziennie robiła mi wyrzuty, jakbym robiła coś niemoralnego. Ale może na te ulotki się zgodzi, pogadam z nią jutro. Jak mama będzie mieć swoje pieniądze (jej marna emerytura idzie na kredyty, które ojciec bierze na materiały do swojej działalności (jest producentem). Właściwie chyba jakiś kredyt jest nawet na mamę. Nie są to kosmiczne pieniądze, max 20 tys ale dla nas to sporo. Ojciec na szczęście nie wydaje pieniędzy na alkohol ponieważ sam robi sobie bimber. Na wsi to taka "wolność Tomku...", od alkoholików się aż roi. Nasza rodzina wygląda na całkiem normalną z zewnątrz, nie ma żadnych świadków nocnych pijatyk ojca, tylko my w domu o tym wiemy. Koszmar jest gdy goście wyjdą, a tata zamiast iść spać pije kolejne herbatki z prądem, a potem czysty bimber. Tyle lat to pije a wygląda na max. 60 lat, chociaż jest po 70. Podobno alkohol szkodzi :) Martwi mnie to, że brat trzyma stronę ojca (od kiedy sam stał się pijakiem), kiedyś byli wrogami, teraz piją razem. On będzie trzymał stronę ojca. Ale ja długo piszę, masakra. "Kwiatuszkow" dziękuję za wyczerpującą odpowiedź, przestudiuję to wszystko co podesłałaś. Ściskam Was :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatuszkowa
alkoholik nigdy sie nie przyzna ze jest alkoholikiem, a Twoj ojciec bedzie nim do konca zycia nawet gdy przestanie pic. Taka jest zasada. Poczytaj wypowiedzi alkoholikow w necie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×