UKRYŁAM PRZED MĘŻEM, ŻE WZIEŁAM KREDYT

-dzisiaj jednak mu o tym powiedzialam-myslalam ze mi przypierdoli,, ale nie zrobil nic, tylko mi powiedzial ze ''absolutnie juz pieniedzy trzymac nie bede'' dzisiaj mikolajki, czas radosci a mnie cholera bierze-nic mi sie nie chce i czuje sie paskudnie ze tak moglam oszukac osobe ktora kiedys kochalam tak mocno

a teraz już nie kochasz ?

teraz to ja sie go boje

teraz juz nie kocham. kredy wzielam na romantyczny tydzien we dwoje w egipcie razem z moim kochankiem ( golodupiec ,ale za to zna sie na rzeczy jak nikt inny ) , bo maz nie mogl dostac urlopu

czasem sie zastanawiam, co ja bym zrobil na miejscu takiego faceta... :o

W życiu nie zrobiłabym czegoś takiego jak Ty i nie dlatego, że bałabym się męża. Takich rzeczy się nie robi. Swoją drogą jeśli nie macie rozdzielności majątkowej to za dużego kredytu to Ty nie wzięłaś. Ale niestety fakt jest faktem, ja bym Ci jazdę niezłą zrobiła. :p :)

podpiszcie rozdzielność majątkową i po sprawie,zaproponuj to mężowi,będzie mógł spać spokojnie,ty spłacaj swój kredyt