Olać go, co byście zrobili na moim miejscu ? Nie chce znowu cierpieć ...

Kiedys prawie bylam z chlopakiem,oboje sie zranilismy, ja mu kazalam dlugo czekac, a jak zrozumialam ze mi na nim zalezy to o n znalazl sobie inna.. Od paru dni piszemy ze soba, widzielismy sie 2 razy, z czego jeden na chwile , poprzytulalismy sie itd.. rozmawialismy takze przez telefon wieczorami, ale on sie tak jakos malo stara , pytal czy chce zebysmy byli razem, powiedzialam , ze tak tylko nasze towarzystwo sie nieco rozni i nie przepadam za niektorymi osobami ktore on lubi. Dzis mu powiedzialam czy jest tego pewny ze chce byc ze mna, bo nie stara sie zabardzo to powiedzial ze to nie jego wina ze ostatnio nie moglam wyjsc(raz) , ja powiedizalam ze to nie chodzi o to ttylko, ze moj kolega bardziej sie stara niz on.. i napisał mi , że jak tak ma byc to o n nie chce, bo myslal ze bedzie inaczej.. odpisalam tylko aha:) on juz sie nie odezwal. Zignorowac go, jak myslicie co on chce?! :O