W czym jestem gorsza? Dlaczego on się nie oświadczy?

Zawsze marzyłam, że kiedyś spotkam faceta, który będzie tak za mną, że kiedyś bez szemrania mi się oświadczy. No i mam mężczyzne, niby jest nam ekstra, on o mnie dba itd. Ale tak się złożyło, że on ma bardziej luzackie podejście do zaręczyn, ślubów i w ogóle, chyba mógłby się bez tego zupełnie obejść i budować trwały związek bez tego. A mi, im dłużej jesteśmy ze sobą, tym bardziej przykro sie robi, że on nie patrzy na mnie jak na kobietę, której pragnąłby się oświadczyć. Jak gadaliśmy kiedyś o dzieciach, to powiedział, że jak ja będę chciała, to nie ma problemu. A ja bym chciała, żeby on tego wszystkiego chciał tak samo jak ja! Co jest ze mną nie tak? Innym kobietom mężczyźni się oświadczają, hajtają się z nimi i w ogóle pary mają sprecyzowane plany wobec siebie.

bo inne kobiety kręcą dziurę w brzuchu faceta, lub facet jest bardzo zdesperowany i nie wierzy ze znajdzie inną kobietę

która to juz z kolei infantylna baba,z jednym tylko zyciowym problemem,ślub,dzieci,dzieci slub,porzygac sie mozna

i faktycznie miałoby być tak w każdym przypadku...? :/

i jeszcze dodam- staroświeckich rodziców

dzieci to ja tu wypisałam hipotetycznie. Nie spieszy mi się do nich w ogóle.

kolazanki juz zareczone, tak :P?

nie

a co w tym złego, że ona chcę oświadczyn? od razu jest głupią gęsią, która zazdrości koleżankom? jesteście żałośni z tym waszym pobłażliwym tonem wobec kobiet, które pragną czegoś więcej niż tylko "wolności, kariery i niezależności"