Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Czujna Ja

Najstraszniejsze słowo SAMOTNOŚĆ

Polecane posty

Cześć :) Pewnie,że z tą chorobą da się żyć, trzeba tylko zmienić styl życia i zadbać o siebie . Poza tym medycyna idzie do przodu ,pojawiają się nowe leki. Nigdy nie należy się poddawać. PS: ta choroba jest także wynikiem pracy w warunkach,gdzie są różne "wyziewy" drażniące i szkodliwe dla układu oddechowego. Dobrego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Zosiu ! Przeczyscilam laptopa i mam nadzieje , ze literki nie beda mi przeskakiwac . Ja rowniez zycze Ci milego dnia , masz urlop wiec odpoczywaj .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Trochę odpoczywam,trochę pracuję,jak to ja. :) Niedługo wybieram się w odwiedziny do rodziców. Posiedzimy z mamą, wypijemy herbatkę. Wezmę flet,to pokażę czego już się nauczyłam.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamyks
Widzisz you jest ró- żnica pomiędzy przy- padkiem Twojego ojca a moim. U Two- jego ojca jak przypu- szczam ta choroba została najpewniej dość wcześnie zdia- gnozowana. U mnie niestety późno. Wie- cie. Najgorzej jest za- cząć o tym myśleć. Wtedy człowiek jest kompletnie załama- ny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamyks
A co tam u was? Od wczoraj rana nikt nic nie napisał. No cóż. Ja też ostatecznie nie zawsze tu zaglądam. Nieraz jest tak że człowiek ruszy do ja- kiegoś działania, a nie raz jest takie za- łamanie. Jest tak źle. E, lepiej nie mówić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Nie miałam dostępu do internetu a chciałam coś napisać. Wielu z nas ma kogoś bliskiego chorego albo sam jest chory. Zdrowie jest najważniejsze. Najlepiej sobie z tym radzić jak się ma kogoś kto nas wspiera. Choroba w samotności jest piekielnie trudnym wyzwaniem do pokonania. Nie ma jednak większej satysfakcji gdy się ją pokona na przekór wszystkim i wszystkiemu. Ale na to trzeba wiele sił. Kamyks jeśli tylko pisanie tu będzie Ci choć trochę pomocne pisz tu codziennie. Jakie plany macie na weekend?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo swiat dziala przypadkiem
Samotność straszna sprawa, a najgorzej mają myślę ci, którzy nigdy nie zaznali w życiu żadnej miłości... czy od rodziców, czy to w okresie młodzieńczym... Człowiek czuje się pusty, niepotrzebny, jednocześnie pragnąc by to czego mu tak brakowało w życiu, w końcu się weń pojawiło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Ja tez nie mam wiekszych planow na weekend , moze wybiore sie do sklepow troche poszperac . Musze wybrac sie do fryzjera , ale to juz blizej swiat . Kamyks , moj tata mial 40 lat jak zaczal sie leczyc na ta chorobe , bylo z nim bardzo niedobrze ( tracil przytomnosc ) , ale on sie nie poddal , rzucil palenie , zmienil tryp zycia , minelo od tej pory 30 lat i nadal zyje , czuje sie niezle . Duzo zalezy od Ciebie samego , mozesz wiele osiagnac w walce z choroba jezeli odpowiednio sie tym zajmniesz .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamyks
A jeśli do tego twoja własna matka strasz- nie cię bije gdy jesteś małym dzieckiem między trzecim a pią- tym rokiem życia czy- li w okresie gdy w człowieku tworzy się świadomość to następuje podświa- domy lęk przed lu- dżmi a szczególnie przed kobietami i gdy nadarza się jakaś okazja to pojawia się jakiś lęk nie do poko- nania i tak człowiek zostaje sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też nie mam planów na weekend. Lato pod względem aktywnego wypoczynku weekendowego było lepsze. A listopada nienawidzę, chociaż i tak jakoś pogoda nas oszczędza w tym roku. Nie ma pochmurnych deszczowych dni, ale dzień jest krótki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam raczej świadomy lęk przed mężczyznami, bardzo się boję odrzucenia, zignorowania, ośmieszenia. Dlatego nie potrafię pokazać pierwsza, że mi zależy na znajomości z kimś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie o tej poznej porze, pewnie nikogo i tak nie ma ale zostawie kilka slow. Kamyks- wspolczuje bardzo i przytulam moooooooooooooocno, choc nie wiem co to moze pomoc, posluchaj Zosi,sproboj zawalczyc - nie masz nic do stracenia :) tym bardziej jest to przykre, ze spotykaja takie rzeczy ludzi, ktorzy nie zaznali szczescia :( Mnie tez rodzice skrzywdzili od dziecka, mam wiele problemow ze soba i w kontaktach miedzyludzkich, ktore sa wynikiem niewlasciwego podejscia rodzicow, niegdy nie czulam sie kochana, ani przez zadne z rodzicow ani przez partnera a moj lek przed mezczyznami wynika z odrzucenia przez ojca w okresie dojrzewania (na ten czas przypadl rozwod rodzicow- klotnie,buntowanie itp.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przykro sie czyta jak bardzo mozna skrzywdzic czlowieka nieprawidlowym zachowaniem . Najgorsze jest to , ze konsekwencje tego ciagna sie przez cale zycie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie ! No i jak mija czas w ten weekend? Ja niestety borykam się z remontem mieszkania. Chciałem go zrobić pół roku temu ale jakoś tak nie wyszło. Tak więc siedzę sobie w remontowym pyle i słucham muzyki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kafe Poradniku jak ja ci współczuję tego remontu, nienawidzę takich spraw, sama niedawno przez to przechodziłam. Zawsze coś się przedłuża, pierdzieli, sypie. Ale potem najczęściej jest ładnie:) Najczęściej, bo czasem bywa, że chcemy coś zmienić i nie do końca jesteśmy zadowoleni. Oby Ci się podobało;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) W wieczór andrzejkowy obejrzałam film ,a potem układałam puzzle.:) Co do remontu,to też przechodziłam przez to wszystko. U mnie było tyle nerwów,że musiałam ściąć długie włosy,bo zaczęły siwieć i wypadać. Nie życzę nikomu tego ,co się działo u mnie . Poradniku, zobaczysz,jak będzie ładnie,gdy skończy się remont. :) Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powiem wam cos....
To co sie teraz u was dzieje tzn samotność nie dzieje sie przypadkowo. Jest to znak od życia ze najpierw musicie bezwarunkowo pokochać siebie.... I zaakceptować to co jest teraz bez zadnego ale. Gdy przestaniecie podświadomie walczyć z samym sobą wasze życie zmieni sie... Tak jak moje. Bardzo dlugo bylam sama. I samotna. Narzekałam na życie bo wiele wycierpialam.... Nikt zupełnie nikt mnie nie chcial. Ja sama siebie tez nie chcialam. Ale od kilku lat sie zmieniam. I wreszcie niedawno zaakceptowałam życie takim jakie jest bez zadnych ale. I co? Dopomoglam troszeczkę szczęściu. I poznałam mężczyznę jakiego z calego serca życzę kazdej ale to prawde kazdej kobiecie. Przed wejściem w związek oboje byliśmy szczęśliwi z tego co mamy mimo ze obiektywnie nie bylo tego wiele. A teraz w tym związku nikt niczego od nikogo nie oczekuje. Ja chce dzielić sie z nim moim szczęściem, on chce sie dzielić ze mną swoim szczęściem. Dlugo na to czekalam ale bylo warto bo on jest niesamowity. Tacy ludzie jednak naprawdę istnieją.... Zosiu samosiu proponuje zmien nicka.... Nawet nie wiesz jak wielki wpływ maja na nasze życie myśli.... A samosia nie kojarzy sie dobrze. Jestescie wspaniałymi ludźmi. Na prawde wasze szczescie na was gdzies tam czeka. Trzeba tylko zrobic krok zmienic swoje myśli i wyjść mu na przeciw. Mi to zajęło kilka lat ale warto dla tych chwil które teraz przeżywam :) jestem szczęśliwa po prostu bez zadnych powodów, nie przywiązuje sie do rzeczy materialnych wiec jak cos stracę nie cierpię. Żyje tu i teraz. I kocham siebie życie i Tego Jedynego :-* :) życie jest piękne :) a pomyśleć ze kiedys chcialam umrzeć.... Dziękuję teraz sobie Bogu ze wtedy sie nie poddalam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Pomarańczko. :) Dziękujemy za Twój wpis.:) Mój nick bardzo pasuje do mnie, bo wiele rzeczy potrafię robić sama, nawet tych tzw. męskich. Wybierając go nie miałam, na myśli tego,że "samosia" to znak ,że czuję się samotna. Bardzo podoba mi się imię Zosia, a ponieważ było już zajęte, pierwsza myśl to "Zosia samosia" ,jak z tego wierszyka dla dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powoli wychodzą więc te ' szydełka z worka ' czujna ...to pewnie policjantka albo żołnierz służby wartowniczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm, zeszlismy na motywy nickow. A ja nie dosc, ze nie jestem ecrivain, bo nie pisze, to jeszcze tym bardziej nie po francusku, bo juz go prawie wcale nie pamietam. Ale jak wybieralem, to sie uczylem tego jezyka, no i bylo wolne i fajnie brzmialo. A teraz "yo me gusta aprender espanol" i powinienem zmienic nick na escritor, ale to nadal nie byla by prawda :P Ale poczekam az znajde jakies fajne slowo. (Bo "Yo busco una novia latina" to troche za dlugie :P)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×