Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Czujna Ja

Najstraszniejsze słowo SAMOTNOŚĆ

Polecane posty

Gość jesli telepatia
wysmienicie wyssany, wysmienicie :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli telepatia
kolega cos saczy czy naturalnie humorem tryska :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli telepatia
kolega nie odpisze ? pewno kolego palce zajęte som :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli telepatia
to niech kolega do mnie skrobnie :) dobranoc :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do przytyków o spotkaniu się u kogoś na chacie to może kiedyś, ale na pewno nie teraz, bo brakuje mi sił na cokolwiek, muszę się jakoś pozbierać, bo zawsze włącza mi się syndrom gospodarza domu jak mam gości, a na to trzeba mieć trochę energii. Nie mam jak niektórzy, że róbta co chceta w moim domu, kawę, herbatę, jedzonko itd. Zawsze sama biegam koło gości aby posiedzieli, wypoczęli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czujna - zapraszam do mnie, to nie będzie Ci się musiał włączać syndrom gospodarza. Zresztą mi też się nie włączy. Uprasza się jednak o solidarną pomoc w sprzątaniu, gdy poziom "zaśmiecenia" będzie się zbliżał do sufitu tudzież po podłogach z braku miejsca nie będzie można już stąpać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć ...:) U mnie jest ok, zresztą nie mam powodów do narzekania, jestem zdrowa i moi bliscy też i to jest najważniejsze. W weekendy korzystam z ładnej pogody i wsiadam na rower albo chodzę na spacery.Polubiłam samotne wycieczki,bo jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. Pozdrawiam Wszystkich:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć Wam:) Ecrivain nie pamiętam skąd jesteś, ale jak zapraszasz to trzeba to zapisać i kiedyś się o to upomnieć:p. Co do sprzątania to co najwyżej mogę zrobić test białej rękawiczki jak już się z tym uporasz z Wyssanym i Panną M. Zosiu mnie ta listopadowa aura wcale nie sprzyja, nie mam ładnej pogody, która zachęcałaby do wędrówek czy wypadów rowerowych. Panno M. może to znajomość na odległość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamyks
Widzę że ten topik świetnie się trzyma. Witam wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Panno M, niestety nie może. Czujna, dla mnie ładna pogoda to już taka , gdy nie pada deszcz.:) Ubieram się cieplej i jadę bądź idę. Korzystam w weekendy, bo w tygodniu nie mam za bardzo jak. Dla mnie oby nie padało i już jest dobrze.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czujna nie rozpedzaj sie tak z tym sprzataniem,chyba, ze chcesz potrawy przygotowac, to moze sie dogadamy bo do jedzenia to ja reke przyloze, ale jak juz bedzie gotowe :P Witaj Kamyks, co u ciebie , jak zdrowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamyks
Witaj Zosiu. Witaj Czujna. Gdzie byłem jak mnie nie było? Cały czas w domu. Walczę ze straszną chorobą. Serce troszkę się poprawiło. A swoją drogą w tym kraju nie ma dobrych lekarzy. Patrzą tylko na zarobek. Sam musiałem zrozumieć co się stało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamyks
Witaj Panno M. Ze zdrowiem nie najlepiej ale jakoś się trzymam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
opowiem coś o śmierci , coś zasłyszanego od znajomych w pracy - może prawda , a może nie znajomy pracował kiedyś z ekipą u pewnego nieco podejrzliwego i samotnego gościa stawiając mu dach na posesji miał wilczura bardzo łasego na polowania wszelkiej drobnej zwierzyny, a właściciel miał drobnego psa - jakiego jamnikowatego kundla , którego trzymał , gdy go nie było na dość długiej smyczy przywiązanej do jego budy kolega miał akurat taką sytuację , że przywoził swojego wilczura tam gdzie pracował , przywiązywał go do drzewa i dokarmiał w czasach przerwy ( nie miał innego wyjścia ponieważ w mieszkaniu sam zdemolowałby wszystko , a żona akurat wyjechała ) oczywiście wilczur podniecał się widzac małego pieska , szczekał , naprężał się pragnać go jakoś 'dorwać ' ostatniego dnia pracy , schodząc na przerwę 'ekipa' zauważyła , że nie ma ani wilczura , ani pieska - blady strach i pewność tego co się stało ..zbledli i wystraszyli sie wszyscy - nie dostaną pieniądzy i niewiadomo , jak się to skończy ! po jakimś czasie przybiegł wilczur z martwym i umorusanym w ziemi psem w szczękach ...myśleli i wymyślili - wykąpiemy pieska i ułożymy go jego budzie , jak niby nic się nie stało - i tak zrobili -przyjechał właściciel- daglądnął całości zakończonych prac , postawił flaszkę , wypli i zapłacił tak , jak się umówili ...po jakimś czasie rozrzewnił się i powiedział 'patrzcie panowie , jakich ja mam sąsiadów !!! - pies mi zdechł wczoraj , a oni mi na złość go wykopali , wymyli i włożyli do budy '

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale mam dziś dzień. Jestem wkurzona do granic wytrzymałości. Nie bez powodu. Z jakimi ja idiotami pracuję!!!???? Ja pier..... Jak dobrze, że jutro piątek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie przejmuj sie- ja tez, mysle, ze u kazdego z nas w pracy sie znajda tacy.. A co takiego sie wydarzylo, chce ci sie opowiedziec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nic konkretnego Panno M. Po prostu ich zachowanie od pewnego czasu mnie wkurza, męczy, niby nie jest to wycelowane we mnie, ale jestem świadkiem ich wybuchów emocjonalnych. I to w zasadzie wszystko można załatwić na spokojnie, z klasą, a Oni nie...krzykiem i chamstwem próbują załatwiać sprawy, albo podnieść swoje ego. Szkoda, że się nie widzą i nie słyszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×