Dlaczego w WarszaFce mowi sie na obiad lunch?

DLaczego warszawiacy sa tacy tandetni, ze nawet nazwe posilkow musza kopiowac z angielskiego

pajacują

bo wiekszosc to przyjezdni wieśniacy

bo to głupie lansery i pajace i chamy. studjuje tu od października i juz ich zdazyłam znienawidzic wrr....... nie LUBIE WARSZAWIAKOW!!!!!!!!!

dobrze, ze jeszcze nie mowia BRUNCH cos pomiedzy breakfast a lunch, np.posilek o godz. 11, bo taka nazwa tez funkcjonuje

bo sie im w pizdaach poprzewracało! wieśniakom z warszawy poyebanym! para amerykanie!

CZY DOKARMILAS PIESKA ????????????

tez uwazam takie bezcelowe rzucanie angielszczyzna za tandetne. ale: posilek zwany lunchem rozni sie w charakterze od naszego typowego obiadu. pora wczesniejsza - 12-13 z reguly, a jada sie czesto posilki typu kanapki, salatki, wcale niekoniecznie, i czesto nie, na cieplo, tak jak polski typowy obiad. takze jest to usprawiedliwione, ale pod warunkiem, ze nie nazywa sie lanczem typowego polskiego obiadu o 16 ;)

otoz moje dziecko warszawa jest stolca swiatowej sztuki kulinarnej i nie tylko, dlatego tez tylko w tym wspanialym znanym na calym swiecie miescie mozna uzywac zwrotow typu lunch,breakfast czy tea time wez to sobie do serca po jak znajdziesz sie kiedys w londynie czy innym NY napewno zapytaja cie co slychac w wielkiej warszawie a ty bedziesz zielona

"studjuje tu od października" A co studJujesz?

A ja akurat lunch rozumiem, bo w j. polskim nie ma odpowiednika. Ja jem rano sniadanie, potem w pracy ok. 13.00 lunch, czyli np. pierogi albpo ryż z kurczakiem, w domu ok. 16.00 - 17.00 jem normalny obiad (zupa i drugie) i wieczorem jakieś kanapki na kolację. I niby jak mam inaczej nazwac te pierogi jedzone o 13.00, dugie sniadanie?? Sorry, ale dla mnie drugie sniadanie to np. serek wiejski z bulka a nie danie typu obiadowego na ciepło. Obiadem tego tez nie nazwę, bo raz ze za wczesnie, a dwa, że obiad jem w domu. Po prostu polska tradycja uznawala nieco inny rozklad posilkow: sniadanie, drugie sniadanie w pracy (kanapki), obiad w domu ok. 15.00 i kolacja. Teraz czasy sie zmienily, ludzie dluzej pracuja i stac ich na jedzenie normalnych posilkow na miescie (nie musza brac z domu kanapek). Wiec niby jak nazwac cieply posilek jedzony w przerwie w pracy ok. 13.00? A i nie jestem z Warszawy.

na bank nie polonistykę :)

Warszawiacy to kretyni. Niecierpie tych gniotów!! "Bo my jesteśmy z Warszawy" - to jest ich główny argument żeby coś zyskać jak jak są gdzieś poza swoją brudną stolicą (np. pierszeństwo w kolejce)

Ależ masz problem, a słowo "weekend" też ci tak przeszkadza?

""Bo my jesteśmy z Warszawy" - to jest ich główny argument żeby coś zyskać jak jak są gdzieś poza swoją brudną stolicą (np. pierszeństwo w kolejce)" Uwierz mi, że oni nie są z Warszawy. Co najwyżej przyjechali do niej 2-3 lata wcześniej.

ja pracuje w warszawie i jadam obiady nie lunche. ale ejsli sporo osb ma konkaty w firmie z np. klientami obcjezycznymi to umawiaja sie na lunche. i tyle.

udaja, swiatowcow,heee lunch na kolacje jedza ,bo tak jedynie dojada do domu, zapominaj ajuz o polskosci o schabowym i kartoflach:-P W GLOWIE SIE POMIESZALO NOWOBOGACKIM W WAWIE

ale wy nieogranięci... u mnie w firmie tez mowi sie lunch, przerwa lunchowa. ale w domu jadam normalne obiady :P

I jak Ci idzie na "studjach"

a nowobogackich wiecej jest poza Wawą niż w Wawie. a ktos, kto tak pluje na nasza piekna stolice, to ma po prostu jakis kompleks, czego zupelnie nie rozumiem, przeciez Warszawa to takie samo miasto jak kazde inne w Polsce, tyle ze wieksze troche niz wiekszosc miast.

warszawa jest tak samo piekna jak samochod o tej samej nazwie

Warszawa jest tak piękna jak piękne są chamy z wioch pchający się tu drzwiami i oknami ze wszystkich zakątków polski

incitatus: odkad byles tu na wycieczce w liceum 20 lat temu to troche sie zmienilo

masz racje zadko bywam na wsi

dokladnie. przeciez nie ma czegoś takiego jak warszawiak:D tu jest mieszanka z całej polski. więc pisząc takie teksty obrażasz zapewne również ludzi z twoich rodzinnych stron, którzy na pewno są w warszawie

cześć MIchau ps. prawidłowo na mieszkańca Warszawy mówi się Warszawianin. Warszawiak to przyjezdny.

akurta warszawa jako samochód jest baaardzo ładna i jak na tamte czasy, to z wyglądu była ok. konkretnie zerżnięta od ruskich któzy z kolei zerżneli od amerykańców.

incitatus masz racje zadko bywam na wsi częściej bywasz w swojej koloni widocznie, bo daleko Ci chyba do szkoły było :(

Cześć Broskve?

incitatus a może osadzie?