czuje sie samotna w związku...

jestesmy ze sobą 3 lata po roku znajomosci zamieszkalismy razem, na początku bylo fajnie teraz wieje nudą :( nie dosc ze on pracuje od rana do wieczora to czuje ze ma mnie gleboko gdzies :( gdy przychodzi z pracy ok 20 kladzie sie do lozka i zazwyczaj zasypia. Nie ma czulosci , nie ma przytulania, calowania nie ma nawet seksu :( albo są ( 5 minut i koniec ) Weekendów razem nie spedzamy bo ja ze wzgledu na moją prace musze wyjezdzac :( Juz sama nie wiem czy kocham tego czlowieka, czasami sie zastanawiam po co z nim jestem ? Jest mądry, chce cos w zyciu osiągnąc.. ale jako męzczyzna jest do niczego :( w domu nic nie robi, ja wszystkim sie zajmuje. A brak czulosci dobija mnie kompletnie.. Nie mam pojecia co dalej robic, szkoda mi 3 straconych lat, ale nie mam zamiaru az tak bardzo sie poswiecac :( jestem bardzo uczuciową osobą i oczekuje od drugiej osoby tego samego...

Nigdy nie załuj przezytych lat!! Napisz do niego list wyraź w nim wszystko to co czujesz to co ci przeszkadza czego pragniesz... czego oczekujesz jaka jesteś itd... itp... Może cos zrozumi !!

wałkowalismy juz to tysiace razy.. niestety nie wiele sie zmienia po tych rozmowach :(

jakbym o sobie czytała, słowo w słowo...

nie mozesz o tym z nim porozmawiać? slowa bolą, kosztują? widać jaki Twoj związek jest do dupy, skoro nawet nie umiesz wyrazić swojej opinii.

to jak to nie zmienia, to rzuć go w cholerę, po co marnować wiecej czasu?

ale ja z nim rozmawiam, on wie czego ja porzebuje.. powiedzial ze jest jaki jest i siebie nie zmieni. Czasami sie zastanawiam czy on mnie kocha, czy moze jest ze mną tylko dlatego ze jest mu wygodnie. Ma wszystko, posrzątane ugotowane.. Dzis wrocilam z pracy o 15 a jego jeszcze nie ma. Ta praca jest chyba calym jego zyciem :( :(

to nie jest takie proste, rzucic go , zapomniec... wiem ze jest mi zle, czuje sie niekochana, potrzebuje czulosci, cieplego slowa przytulenia, nawet glupiego calusa mi brakuje :(:( ale nie jestem wredna nie potrafie tak poprostu powiedziec odchodze, przeciez lączy nas uczucie ??... przezylismy kilka wspanialych chwil, rozmawialismy o przyszlosci.. mialo byc pieknie..

no to chyba masz już czarno na białym - jest jak jest i on sie nei zmieni - powiedział? powiedział i albo to akceptujes zi żyjesz, jak teraz, albo nie akceptujesz i zmieniasz swoje życie swoje - nie jego, bo on zmieniać niczego nie zamierza, co Ci jasno i dobitnie zakomunikował na co jeszcze czekasz?

na pewno jest inna

nie mow ze facet jest z Tobą dlatego ze sprzątasz i gotujesz, to moze sobie sam zrobic. juz prędzej jest z Tobą dla seksu. a tak pozatym znudziło juz mu sie bycie z Tobą, nie chce mu sie niczego zmieniać, coraz mniej mu zalezy, ale widząc Twoją postawę, to ze dalej jestes z nim, nie chce mu sie siebie zmieniać. moze brak mu odwagi lub chęci aby z Tobą zerwać

nie, on ze mną nie zerwie napewno. Wiem to i nie pytajcie dlaczego poprostu wiem. Mysle ze jest zbyt pewien mojego uczucia. Jest pewien ze nigdy mnie nie straci, ze jestem zbyt slaba aby odejsc :( i chyba ma racje..

nie ma innej kobiety, on jest wierny jak pies

to stanowicie pare niezlych dziwolagow