Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość śnieżynka a nawet śnieżyca

WPISUJEMY TU JAKIES DURNE ŚWIATECZNE ŻYCZENIA -dajecie

Polecane posty

Gość śnieżynka a nawet śnieżyca

..."Hej... Właśnie się czegoś dowiedziałam. Wiesz na jaką idiotkę wyszłam przez ciebie? Nie wiedziałam, że jesteś taka... Myślałam że można Ci ufać i wszystko powiedzieć! Wiesz jak to boli? Nie chcę Cię więcej widzieć! Nie odzywaj się do mnie! Co, myślisz że kim Ty niby jesteś? Bardzo mnie rozczarowałaś. Mogłaś od razu powiedzieć, że Święty Mikołaj nie istnieje... Ps. To żarcik - Wesołych Świąt." wysłałam koleżance takiego sms-a ...omal zawału nie dostała :D zanim dojechała do końca wiadomości ...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śnieżynka a nawet śnieżyca
Mrozu nima śniegu nima Gdzie ta pierdolona zima Sanki kurwa zardzewiały Narty też się rozjebały Tylko deszczyk pada z nieba Więc się dzisiaj nachlać trzeba!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śnieżynka a nawet śnieżyca
Jakieś dzwonki słychać z dala to mikołaj zapierdala, zapierdala aż sie kurzy bo zapierdol ma dość duży mimo wielkiej dziś roboty z równowagą ma kłopoty rozerwany ma swój worek i rozpięty ma rozporek spodnie całe wymiętolił chyba z sanek się spierdolił alkoholu czuć aromat najebany jak automat wysiadł z sanek głośno beknął i wielkiego orła jebnął wyskoczyły mu dwa jaja - jak tu wierzyć w Mikołaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wesoły mikołajek
na choince coś się buja to mikołaj nie ma chuja jeśli chcesz prezentow worek wsadz mu reke za rozporek chociaz nie ma jajek gołych zycze Tobie swiat wesołych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makaki zielone
Życzę ci byś w prezencie dostał zajebiste rżnięcie. By Mikołaj zamiast brody miał dwa cycki, robił lody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość list do św mikołaja _________
Drogi Mikołaju, Musisz być zaskoczony, że piszę do Ciebie dziś, 26 grudnia. No cóż, bardzo pragnąłbym wyjaśnić pewne sprawy, które miały miejsce na początku miesiąca, kiedy, pełen złudzeń, napisałem do Ciebie list. Prosiłem o rower, kolejkę elektryczną, parę rolek oraz strój do piłki nożnej. Zniszczyłem sobie umysł ucząc się przez cały rok. Nie tylko byłem pierwszy w klasie, ale miałem też najlepsze oceny w całej szkole. I nie skłamię, jak powiem, że nie było nikogo w całej okolicy, kto zachowywałby się lepiej ode mnie wobec rodziców, braci, przyjaciół i sąsiadów. Byłem posłuszny i nawet pomagałem starszym przechodzić przez ulicę. Faktycznie nie było niczego możliwego dla mnie do zrobienia, czego bym nie zrobił dla ludzkości. I gdzie Ty ku...a masz jaja, żeby dać mi jakieś pier...e jo-jo, ch...y gwizdek i parę wstrętnych skarpetek? Co Ty sobie, ku...a, wyobrażasz ty stary, tlusty kut...e, że robisz ze mnie frajera przez cały rok, żeby na koniec pod choinkę puścić mi takie gówno? I na dodatek, jakbyś jeszcze mnie za mało wydymał, to Kwiatkowskiemu z naprzeciwka dałeś tyle zabawek, że ledwo do domu wszedł. Żebym Cię ku...a nie widział, jak próbujesz zmieścić to swoje wielkie, tłuste dupsko w moim kominie w przyszłym roku. Wyp...ę Cię i obrzucę kamieniami te Twoje jeb...e renifery ! Wypłoszę je, i będziesz musiał zapier...ć na ten swój biegun północny na piechotę, tak jak ja muszę bez zapier...ć, skoro nie przywiozłeś mi tego zasranego roweru. PIER...L SIĘ ! W przyszłym roku się przekonasz, jaki mogę być wstrętny ! TY GRUBY OBCIĄGACZU ! Bez powazania, Jasio Klasa 4 B

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytasz co masz z tym zrobic
:D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wesoły mikołajek
dawać dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wesoły mikołajek
nie znacie juz wiecej zyczen?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jutfroooo
Gdy mikołaj nie da paki, spuść mu wpierdol, wypruj flaki, wepchnij laskę mu do dupy, niech spierdala ci z chałupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jutfroooo
Hou, hou to jest okrzyk Mikołaja, gdy się dzwonkiem walnie w jaja, wór spuchnięty we łbie jebie, więc nie będzie go u Ciebie, gwiazdka też Cię nie odwiedzi, bo w agencji kurwa siedzi, daje dupy za mamonę, takie czasy pierdolone :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kto jeszcze szuka
mikołajuuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szimejl jak nic
nie ma mikołaja :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jutfroooo
- Jakich języków uczą się obecnie ludzie na Ukrainie? - To zależy. Optymiści uczą się angielskiego i niemieckiego. Pesymiści uczą się rosyjskiego i chińskiego. Realiści uczą się obsługi kałasznikowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jutfroooo
- Hallo! Czy to poradnia dla alkoholików? - Tak. W czym mogę panu pomóc? - Wie pan, zostało nam trochę denaturatu, jabcoka truskawkowege i płynu po goleniu i nie wiemy w jakich proporcjach to zmieszać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jutfroooo
Idzie koleś do jasnowidza -Puk puk -Kto tam - Pie**ole takiego jasnowidza !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jutfroooo
Idzie Adam przez raj i sie wyje..l, wypadlo mu zebro i krzyczy: o kur.a !! A slowo cialem sie stalo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jutfroooo
NAUCZYCIELE O UCZNIACH : - Szkoda, ze niektóre z Was są tylko ponętne a nie pojętne. - Polubiłem Wasza klasę od pierwszego wejrzenia, ale teraz widzę, że tylko dlatego, ze mam słaby wzrok. - Nadajesz się do rozwiązywania sznurowadeł, a nie zadań z matematyki. - Jak jeszcze raz zrobisz z siebie taka seksbombę, to zadzwonię po saperów, niech cię wywiozą i rozbroją - Nad twoja pracą domową myślała chyba cała rodzina, bo jeden człowiek takich głupot by nie wymyślił. - Wy, jak psy Pawłowa reagujecie tylko na dzwonki. - Kto myśli, ze od pływania się chudnie, niech popatrzy na wieloryba. - Wymieniłem z wami myśli i teraz mam pustkę w głowie. - Gdy w zimie dzieci będą lepić bałwana, to możesz być dla nich modelem. - Oszczędzę ci chyba wrażeń związanych z przejściem do następnej klasy. - To, że noszę okulary, nie znaczy ze jestem głucha! - Ponieważ mamy zaległości, do wojny przystąpimy później. - Kto mi tam trzaska dziobem? Zamknij się i przejdź na odbiór! - Czasem myślę, ze Wasz ulubiony zespół to zespół Downa. - Jak by ktoś szukał szmaty to jestem w sali obok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jutfroooo
W Akademiku Medyka w Krakowie ludzie sobie normalnie chlali w pokoju, imprezka, jest gites. W pewnym momencie ktoś już nieźle naprany mówi tak:"Ej, a ciekawe czy taka żarówka to się do ust zmieści?". No i nie zastanawiając się długo wsadza sobie do gęby. Zmieściła się, ledwo-ledwo, ale siedzi. Ludzie się śmieją, że fajnie itp. Ale w pewnym momencie koleś zaczyna robić jakieś rozpaczliwe gesty i macha, że nie może wyjąć. Ludzie się z niego śmieją, że niby sobie jaja robi, bo jak włożył to i musi wyjąć! Ale gościu widać mocuję się z tą żarówką już dłuższy czas i coraz poważniej to wygląda. Strach w oczach, szczękościsk z nerwów no i nie wyjmie. Zbić żarówki nie można, bo wiadomo próżnia to mu szkło pocharata całe podniebienie i gardło. Nie ma rady - "jedziemy do lekarza". Zadzwonili po taxi, podjechała, wsiadają. Taksówkarz jak gościa zobaczył to się zaczyna śmiać, no bo koleś z żarówką w ryju to nie codzienny widok, ale nic jadą do szpitala i w tym czasie ten drugi koleś opowiada taksówkarzowi co się stało. Gościu też nie wierzy, bo przecież "jak się da włożyć to się też da wyjąć!". No nic. Dojechali, zapłacili taksiarzowi i do lekarza. Lekarz też się ubrechtał, że czego to te studenty nie wymyślą po pijaku. Obejrzał go i mówi, że niestety trzeba mu "poszerzyć uśmiech" skalpelem. Zoperował,wyjął żarówkę. LUZ. Wracają, wchodzą do pokoju, a tam... siedzi drugi koleś z żarówką w gębie. Nie wierzył, że się nie da wyjąć. Jak zobaczył tego ze szwami, to od razu mina mu zrzedła. No to nic, jadą do tego samego szpitala z gościem. Zabrał ich jakiś inny taksówkarz. Dojeżdzają, a tu lekarz jakich zobaczył to mało się nie poryczał ze śmiechu. Odsłania parawan, a tam siedzi... taksówkarz nr 1 z ŻARÓWKĄ W USTACH.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jutfroooo
Kocham swoja robote, zarobek kocham tez! Kocham je coraz mocniej, czy slonce jest, czy deszcz. Kocham mego szefa, on przeciez jest wspanialy. Kocham tez jego szefów - i wszystkich pozostalych. Kocham swoje biuro i jego pochodzenie, Na urlopowy wyjazd go nigdy nie zamienie. Kocham biurowych mebli ponury szary kolor I sterty dokumentów rosnace wciaz na nowo. Wydajnosc mojej pracy wzrasta wrecz nadzwyczajnie I nie znam innych przyczyn, by bylo mi tak fajnie. Ja kocham tez obecnosc mych wspólpracowników, Pelna zlosliwych uwag, usmiechów, wykrzykników. Kocham mój komputer, kocham jego programy. Przytulam je do siebie, chociaz nie bez obawy. Ja kocham kazdy program i wszystkie jego pliki Zwlaszcza, jesli ich praca przynosi mi wyniki. Szczesliwy jestem tutaj! Tu zródlo mej radosci, Niewolnik swojej Firmy - to pelnia szczesliwosci! Kocham te robote, kocham swe zadania. I kocham tych nudziarzy, co gledza na zebraniach. Kocham swoja prace; byc moze Was to nudzi. I równiez bardzo kocham przybylych wlasnie ludzi. Tych dwóch przyjaznych ludzi, wcale nie zadnych glupków, Co w snieznobialych kitlach wywoza mnie... .....do czubków. 🖐️ :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mazdamer
każdej zimy marznie dupa a ja wołam: tato kupa! Wnet mój tata najebany poszedł sobie w ostre tany każdy sobie fajke pali a on wtedy konia wali masturbuje sie łopatą a tam danio za sałatą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miały być swiateczne
wy ciołki 😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żetemsawła
cooo?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienawidze życzeń na święta
Karp już dostał w czajnik młotkiem, już choinka stoi w oknie, już spirytus rozrobiony i makowiec upieczony. Dużo szczęścia, pomyślności, żarcia, picia, morza gości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty kretynkooo! :D
Wzrost 177 cm, l.29 Było-grudzień 2009-70-71kg 08.01.10 - 69 kg 03.02.10 - 65 kg 11.04.10 62 kg 03.06 - 59 kg 19.09. - 58 kg 23.11. -57 kg - cel stabilne 56 kg do końca roku Schudłam na zasadach niełączenia i słuchając Mistrza Tombaka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienawidze życzeń na święta
w ogóle jak ktos do mnie wysle takie wierszykowe "gotowe" życzenia to mnie trafia szlag ! :o wole usłyszeń zwyczajne "wesołych świąt"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znalazłam w necie ale jakbym s
iebie widziała :O :O Najpierw trzeba, k**wa, kupić prezenty. Oznacza to, że będę latał po > sklepach, przepychał się przez spoconych ludzi z obłędem w oczach, żeby > wydać mnóstwo kasy na jakieś pierdoły. Co gorsza, wszystko już kiedyś > komuś kupiłem. Wujek Edek dostał w zeszłym roku flaszkę, a przecież nie > kupię > mu w tym roku książki, bo ten facet nigdy nie przeczytał nic ponad tekst > na > etykiecie półlitrówki. Ciocia Jadzia rok temu ukontentowała się kremem > nawilżającym, co go kupiłem z przeceny, bo za tydzień kończył się termin > ważności. W tym roku jedynym kosmetykiem dla tej lampucery byłby krem > prze-ciwzmarszczkowy, ale po pierwsze, takich zmarszczek żaden krem nie > wygładzi, a po drugie, przecież nie wydam na kosmetyki całej kasy na > Boże Narodzenie, l tak ze wszystkimi. Dziecko mordę drze o jakiś nowy > program > komputerowy, choć i tak wiadomo, że przestanie się nim zajmować po 48 > godzinach, bo każda gra jest dla niego za trudna, półmózga. Żona będzie > miała jak zwykle pretensje, że Kowalska z jej biura dostanie coś > ładniejszego. W rezultacie kupię byle co - jak co roku. > > Potem śledzik w pracy i patrzenie na męki szefa, który życzy nam "dużo > pieniędzy", choć wszyscy wiedzą, że dopiero wtedy byłby szczęśliwy, > gdybym pracował za miskę zupy z brukwi przykuty łańcuchem do komputera . > Krwiopijca. Potem wszyscy się nawalą jak szpaki, a pan Henio obślini > biust > pani > Bożeny z księgowości, zamkną się oboje w archiwum, bo oni zawsze walą się > jak > króliki, kiedy są naprani. Następnego dnia kac, w dodatku żona będzie > robić wymówki. > > Jeszcze tylko trzeba j**nąć w baniak karpia, bo małżonka - uważacie - > wrażliwa jest i na męki zwierzątka nie może patrzeć, choć mnie męczy od > 15 lat bez zmrużenia oka, garbata owca. Przynieść i przystroić choinkę. Z > dzieckiem, "żeby miało ciepłe wspomnienia z dzieciństwa", a ono w dupie > ma choinkę, mnie, Boże Narodzenie i wszystko. Jak taki glon emocjonalny > może mieć jakiekolwiek wspomnienia? > > No i kolacyjka wigilijna. Rodzinna, mać ich w tę iż powrotem. Jedna > wielka męka. Co za kutas wymyślił ten łzawy termin "rodzinna wieczerza"? > Przyjdą wszyscy ci, od których na co dzień trzymam się z daleka z dobrym > skutkiem. Usiądziemy za stołem... A nie, pardon, najpierw prezenty! > Trzeba > będzie > się kłamliwie ucieszyć, choć z góry wiem, że ten krawat kupiony na > bazarze > od Wietnamczyków dopełniłby liczną kolekcję podobnych gówien, gdybym > oczywiście zawalił szafę takim badziewiem, a nie zaraz następnego dnia > wyrzucił > wszystko do śmietnika. Dostanę też najtańszy koniak i jakieś kosmetyki. > Jakie - będę wiedział ostatniego dnia przed Wigilią, kiedy w pobliskim > supermarkecie zaczną wyprzedawać to, czego nie udało się upchnąć > ludziom. > > Po prezentach się zacznie. Te same kretyńskie dowcipy wuja Bronka, > zwłaszcza, kurna, ten o gąsce Balbince. Wszyscy będą dokarmiać mojego > psa po to, żeby narzygał w nocy na pościel. Ciotka załzawi się po dwóch > godzinach żucia żarcia z wytrwałością tapira i zacznie płakać, "jak to > dobrze, że > trzymamy się razem". Gówno prawda akurat, co wykażą następne dwie > godziny, kiedy to nawaliwszy się już, zacznie wyzywać swojego ślubnego od > złamanych ch*jów. To oczywiście prawda, ale dlaczego popierać to rzucaniem > w > niego > salaterką po śledziach? Mniejsza o jego mordę, ale ciotka nigdy nie > trafia. Plama na wersalce cuchnie jeszcze przez dwa tygodnie po Wigilii. > Jedyna > nadzieja, że akurat w tym roku 6-letnia latorośl kuzynostwa z Łodzi nie > nawali w gacie w połowie kolacji i nie zakomunikuje o tym radośnie > jeszcze przed deserem. Bo to, że coś wywali sobie na łeb ze stołu, to > pewne > jak > w banku. Jeszcze tylko muszę przeżyć debilne gadki o polityce, przy > których wszyscy oczywiście skoczą sobie do gardeł i na siebie się > poobrażają. Na > koniec ciotula Jadzia puści maleńkiego pawika na ścianę koło swojego > fotela i można będzie odtrąbić koniec męczarni. > > A nie, byłbym zapomniał. Kolejną rozrywką będzie wyprawa na pasterkę, bo > to religijna rodzina. No to pójdę, choć nikt nigdy nie wyjaśnił, po nagłą > cholerę tłuc się po nocy, żeby stać na mrozie w bezruchu przez godzinę > czy więcej. Ciekawe, czy moja małżonka znowu wywinie orła na, ryj na > schodkach kościółka - jak to robi od kilku | lat z uporem godnym lepszej > sprawy? W > kościele, jeśli tam się dopcham, będzie cuchnąć jak w gorzelni, bo > wierni tylko dlatego stoją na własnych nogach, bo za duży tłok, żeby > upaść. > Czasem tylko ktoś beknie albo puści głośno bąka, ale i tak nikt na to nie > zwróci uwagi, bo wszyscy drzemią na stojąco. Wracając trzeba tylko będzie > uważać na chłopców z osiedla, bo w Wigilię katolicka młodzież szczególnie > lubi > wpie**olić bliźniemu. Rok temu zglanowali wujka Edka, ale on chyba tego > nie zauważył, bo był zalany w płaskorzeźbę. > > Wreszcie wychodzą z chałupy, wory jedne. Moment zamykania drzwi za > ostatnim z tych troglodytów jest najszczęśliwszą chwilą w moim > świątecznym > życiu. > > Kilka dni odpoczynku. Ale mijają jak z bata strzelił, bo wielkimi > krokami zbliża się kolejny kretyński wynalazek - sylwester. Ludzie! Kto > to > wymyślił?! Już od listopada ślubna wydala z siebie idiotyczne pomysły, > żeby pójść na "jakiś bal". Jakbyśmy srali pieniędzmi... Albo żeby gdzieś > wyjechać, gdzie gorąco. A niech se włączy farelkę pod fikusem, będzie > miała tropiki w chałupie, l tak przecież skończy się na balandze u Witka. > Jasne, trzeba ładnie się ubrać, bo wszystkim się wydaje, że to jakiś > uroczysty > dzień. Czyli żona najpierw puści w trąbę pół budżetu domowego na jakąś > kieckę, w której wygląda jak zwykle, czyli jak w worku po nawozach > sztucznych. Ale cena taka, że za to można by żywić jeden powiat w > Somalii przez kwartał. Ja się wbijam w garnitur, bo europejska > cywilizacja > wymyśliła, że mężczyzna wygląda dobrze, gdy wdzieje na siebie marynarę, > co pije pod pachami. Pod szyją zawiążę sobie kolorowy postronek, l tak > mam > przewagę, bo prysnę na dziób jakąś wodę kolońską i jazda, a małżonka > kładzie sobie tapety tyle, że palec w to wchodzi do pierwszego stawu, a > daje > rezultat mumii Tutenchamona zaraz przed konserwacją. l zajmuje ze trzy > godziny. Łazienka, oczywiście, zajęta i wszyscy pozostali domownicy mogą > szczać do zlewu, jak mają potrzebę, albo niech zdychają na uremię. > > U Witka ten sam zestaw ludzki, ale czasem trafia się coś nowego, na czym > można by oko zawiesić. Jak zwykle nic z tego nie wyjdzie, bo chociaż > Wituś ma dużą chałupę, to ryzyko za duże. Zresztą każda kobitka jeszcze > przed > północą doprowadza się do stanu, w którym wygląda jak kupa. W tym dniu > trzeba być radosnym jak młody pies, szczerzyć zęby w uśmiechu i ruszać w > tany, nawet jeśli ni pyty nie mam o tym pojęcia. Zresztą nikt nie ma, za > to wszyscy miotają się w konwulsjach i po krótkim czasie cuchną, jak > gdyby > nie myli się z tydzień. Baby w szczególności. Z facetami jest prostsza > sprawa, bo już kota jedenastej są pijani w sztok i bełkoczą albo chcą > ruchać > wszystko, na co trafią w drodze do baru. O północy trzeba obcałować > wszystkie te oślinione i śmierdzące wódą mordy, obłudnie życząc > wszystkiego najlepszego, choć jedyne, o czym wtedy myślę, to żeby ich > szlag > trafił > czym prędzej. > > Potem sylwestrowa noc, banalna do bólu - rozmazane makijaże kobitek > (najlepszy tusz nie wytrzyma, gdy właścicielka walnie mordą w sałatkę), > śpiący pokotem faceci, jacyś zarzygani klienci w kiblu. Norma. Ja, > oczywiście, nawalę się już przed północą, żeby uniknąć konieczności > potańcówek i dialogów z własną żoną, bo co jej można nowego powiedzieć > po 15 > latach małżeństwa? Trzeba tylko doczekać do rana, kiedy ruszą pierwsze > autobusy, bo zamówienie taksówki graniczy z cudem. Pijany i śmierdzący > autobus dowiezie nas jakoś do domu. Można spać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienawidze życzeń na święta
usłyszeć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty kretynkooo! :D
trohe długie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienawidze życzeń na święta
hehe, ale sie usmialam. Co roku to samo hehe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×