Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość śnieżynka a nawet śnieżyca

WPISUJEMY TU JAKIES DURNE ŚWIATECZNE ŻYCZENIA -dajecie

Polecane posty

święty mikołaj leci po świecie a twój prezent go w dupę gniecie wyjebał go gdzieś w bangkoku i chuja dostaniesz w tym roku! życzę ci pogody ducha byś bez wiagry w święta ruchał niech poczuje dziewcze w kroku że mikołaj jest raz w roku! gdy mikołaj się dobija otwórz szybko daj mu w ryja bierz do domu urwij jaja bij go chuja mikołaja! złam mu nogi i kręgosłup niech nie nęka innych osób! dziś mikołaj jest nie w sosie elf wyruchał mu gosposię a akcie zemsty dziad brodaty wyruchał wszystkie skrzaty renifery oburzone bo ich dupska nie ruszone!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piekny marian = apopleksja
dobry ten tekst :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puknij sie
Gwiazdora w kominie, prezentów po szyję, dwa metry choinki, cukierków trzy skrzynki, przed oknem bałwana, Sylwestra do rana!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no co jest he
Pół kilo koksu , dwie siaty dropsów, nosa białego , płuca upalonego, choinki z marychy i wódki dwa kielichy , szampana na stole, co ja pierdolę... Wesołych Świąt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no co jest he
Wesołych bombek, złotych trąbek, anielskiego włosia i pieczeni z łosia. Makowca z sosnowca, rolady z szuflady i udanej Pasterki bez żadnej usterki. ---------------------------------------------------------------------------------------------

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o kurdeee to o mojej starej
no wypisz wymaluj :O :O \ ...:żona najpierw puści w trąbę pół budżetu domowego na jakąś > kieckę, w której wygląda jak zwykle, czyli jak w worku po nawozach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o kurdeee to o mojej starej
LIST MAMY BLONDYNKI DO SYNA Piszę do Ciebie tych parę linijek, żebyś wiedział, że do Ciebie piszę. Jak ten list dostaniesz, to znaczy, że do Ciebie doszedł. Jak go nie dostaniesz, to mi daj znać, to go wyślę jeszcze raz. Piszę do Ciebie wolno, bo wiem, ze nie potrafisz szybko czytać. Niedawno tata przeczytał w jakiejś gazecie, że najwięcej wypadków się zdarza kilometr od domu, wiec przeprowadziliśmy się trochę dalej. Mieszkamy teraz w fajnej chałupce. Jest tu pralka, choć nie jestem pewna, czy się nie zepsuła. Wczoraj wrzuciłam do niej pranie, pociągnęłam za sznurek i pranie gdzieś wsiąkło. Ale przecież się z powodu tego nie powieszę... Pogoda nie jest najgorsza. W zeszłym tygodniu padało tylko dwa razy. Za pierwszym razem trzy dni, a za drugim cztery. Co do kurtki, którą chciałeś. Wujek Piotr powiedział, że jak Ci ją poślę z guzikami, to będzie dużo kosztować, bo guziki są ciężkie. Dlatego oderwałam guziki i włożyłam do kieszeni. Tata dostał pracę. Jest dumny jak paw, bo ma pod sobą jakieś pięćset osób. Wysiewa trawę na cmentarzu. Twoja siostra Julka, która wyszła za mąż, w końcu urodziła. Nie znamy jeszcze płci, więc Ci nie powiem, czy jesteś wujkiem, czy ciotką. Jak to będzie dziewczynka, Twoja siostra chce ją nazwać po mnie. Ale to będzie dziwne-mówić na swoją córkę "mama". Gorzej jest z Twoim bratem Jankiem. Zamknął samochód i zostawił w środku kluczyki. Musiał iść do domu po drugi komplet, żeby nas wyciągnąć ze środka. Jak się będziesz widział z Gosią, pozdrów ją ode mnie, a jeśli nie, to jej nic nie mów. Twoja mamusia Danusia. PS.Chciałam Ci włożyć do listu parę złotych, ale już zakleiłam kopertę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to moze cos wesołego
Mały Giovani, który jest synem szefa sycylijskiej mafii pisze list do św. Mikołaja: - "Mikołaju! Jak z pewnością wiesz, przez cały rok byłem grzeczny i sprawiłbyś mi wielką przyjemnosć przynosząc kolejkę elektryczną". W tym momencie koło pokoju chłopca przechodzi ojciec, więc mały Giovani zaczyna pisać list od nowa: - "Mikołaju, byłem grzeczny, więc przynieś mi dwie kolejki elektryczne". Ojciec chłopca wchodzi do środka z kilkoma mafiozami, więc Giovani zaczyna pisać list po raz trzeci: - "Mikołaju, jeśli chcesz jeszcze kiedykolwiek zobaczyć swoją matkę..." Jakiś facet przyłapuje Fąfarę, jak w lesie ścina choinkę. - Co, tniemy choineczkę na święta, bo nie łaska kupić u gajowego? - Tak - odpowiada wystraszony Fąfara. - W takim razie zetnij pan i dla mnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to moze cos wesołego
Fąfarowa siedzi w kuchni i przygotowuje potrawy wigilijne. Nagle słyszy głos Jasia dobiegający z pokoju: - Mamo, choinka się pali! - Tyle razy ci mówiłam, że nie mówi się "pali", tylko "świeci". Po chwili: - Mamo, firanki się świecą!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to moze cos wesołego
DOBRZE WYSŁAC "LUBIANEMU" SZEFOWI :D :D Z okazji Nowego Roku szczęścia w życiu osobistym, sukcesów w pracy, dobrego zdrowia, domku z ogrodem i basenem, eleganckiej limuzyny, samych zwycięstw, spełnienia marzeń, miłych niespodzianek losu, grona prawdziwych przyjaciół, niewyczerpanych pokładów energii, uśmiechu na co dzień, drogi usłanej różami, satysfakcji z pracy, genialnych pomysłów, niskich podatków, słodkiego miłego życia, świeżości spojrzenia, głównej wygranej na loterii, pozytywnej aury, pogody ducha, pomyślnych wiatrów, gorącej miłości, wygodnych butów, cudownych wakacji, szczęścia, pociechy z dzieci i wnuków, punktualnych pociągów, świętego spokoju, jachtu, żadnych trosk, powodzenia u płci przeciwnej, wysokich lotów, rześkich poranków, pomyślności, trafnych decyzji, intuicji w interesach, prezentów od losu, dużego łóżka, pękatego portfela, szerokiej drogi, miłego szefa, jasności umysłu, niebanalnych wyzwań, miłych snów, pewności siebie, wielkiej fortuny, wielu uśmiechów, bogatego wujka, błyskotliwych ripost, romantycznych wieczorów, udanych łowów, pasjonującej pracy, szansy na sukces, dużo słodyczy, pozycji lidera, szampańskiej zabawy, mocnego dachu nad głową, samych pozytywnych wibracji, pełni życia, wielu niezapomnianych chwil, dużo słońca, olimpijskiej kondycji, pomyślności, jak najmniej zmartwień, wyjścia z każdej sytuacji, uwielbienia u podwładnych, pasma sukcesów, niezmiennie zielonego światła, czystego nieba, stu lat życia, końskiego zdrowia, sławy, pokaźnego konta, manny z nieba, wysokich wygranych, ciągle nowych rekordów, niskich kosztów, bezpiecznych lądowań, wielu ciekawych znajomości, wygranych przetargów, sumiennych dłużników, taaaakiej ryby, najwyższego miejsca na podium, dobrego fryzjera, radosnych świąt, serca jak dzwon, pewnej ręki, komfortowych warunków, przyjemnych doznań, wielu wzruszeń, mocnej głowy, powodzenia, otrzymania najwyższych odznaczeń, osiągnięcia wyznaczonych celów, pełnego sejfu, szczęścia w kartach, sprzyjającej pogody, dobrych zbiorów, kolorowych chwil, twórczego podejścia do pracy, połamania pióra, góry pieniędzy, samych słonecznych dni, smacznego jajka, uroku osobistego, mnóstwa prezentów, udanych negocjacji, serdecznych przyjaciół, grzecznych dzieci, udanych wakacji, miejsca w Księdze Rekordów Guinessa, większości w parlamencie, miłego wypoczynku, wesołego towarzystwa, dobrego apetytu, szczęśliwej podróży, złotej jesieni, poczucia humoru, anielskiej cierpliwości przy czytaniu tych życzeń, wiecznej młodości, licznego potomstwa, niewieszającego się komputera, sławy i chwały, lekkości bytu, pokojowego rozwiązania wszystkich konfliktów, szybkiego rozwoju gospodarczego, hojnych sponsorów, korzystnego układu gwiazd, miłosnych uniesień, czytelnych instrukcji, cichych wielbicieli/elek, mistrzowskich zagrań, dobrej nocy, wielkiej przygody, słodkich snów, wystrzałowej zabawy sylwestrowej, zgranej ekipy, pomyślności na nowej drodze życia, pociechy z pociechy, lojalnych współpracowników, bujnej wyobraźni, interesujących przeżyć, rodzinnej atmosfery, pomyślnych wieści, radości życia, dobrego serca, pełnego szkła, suto zastawionego stołu, złotej rybki, zimnego piwa, zasięgu w każdym miejscu, gry fair play, nieomylnych decyzji, miejsca w historii, głównych ról, kreatywności, podróży dookoła świata, udanych szkoleń, efektywnych poszukiwań, pakietu kontrolnego, bogatej kolekcji, dużo wolnego czasu, beztroskiego życia, dobrej passy, celnych strzałów, zdobycia Mount Everestu, wolności, trafnych wyborów, gradu prestiżowych nagród, spokoju ducha, oddechu od codzienności, samych piątek w szkole, godnych przeciwników, szczerych komplementów, wszelkiej pomyślności, codziennych atrakcji, świetlanej przyszłości, hossy na giełdzie, korzystnego horoskopu, zdjęcia na okładce, miłych sąsiadów, wiary w sukces, mocy zawsze z Wami, wielu alternatyw, przychylności bogów, tolerancji, własnego odrzutowca, gorączki sobotniej nocy, piwniczki pełnej wina, silnej woli, wyrozumiałego spowiednika, zamku w Szkocji, ambitnych planów, kilku odkryć i kilku wynalazków, owacji na stojąco, zniewalającego uśmiechu, szczęśliwego trafu, płomiennych uczuć, pomocnej dłoni, niezawodnej pamięci, nieprzemijającej urody, asa w rękawie, sprawnych hamulców, miękkiego lądowania, dużo nadzienia w pączku, strumieni szampana, kominka, rozbicia banku, recepty na szczęście, wyjazdu do Brukseli, zabawy do białego rana, odwagi cywilnej, dobrej prasy, ptasiego mleczka, przygód z happy endem, długich wakacji, dużo rodzynek w cieście, zmysłowych nocy, gwiazdki z nieba, wiernego psiaka, celnego oka, sportowego wozu, różowych okularów, ruchu w interesie, stabilnej waluty, zgrabnej figury, siły perswazji, zdolności nadprzyrodzonych, ostatniego słowa, dobrego smaku, własnego sposobu na życie, w zdrowym ciele - zdrowego ducha, właściwych wniosków, widoków na przyszłość, podzielnej uwagi, czterolistnej koniczynki, życzy autor "Dowcipnej Strony".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to moze cos wesołego
Dzisiaj zajmiemy się potrawą zwaną: Karp. Jak wiadomo niektórym osobom, karpia już od wieluset lat przyrządza się na święta. A więc co nam będzie potrzebne do przyrządzenia karpia: karp, 1/2 kg mąki, sól, jajka, woda, nóż, trochę sadyzmu (tego nie trzeba szukać na półkach). Kupujemy karpia w wyznaczonym sklepie, przynosimy do domu i wpuszczamy do wanny. Wskazane by było, aby karp pływał w wodzie bez dodatków: płynów do kąpieli i innych. Aha, chciałbym przypomnieć, że wodę do wanny należy wlać przed wpuszczeniem do niej karpia. Kiedy już uczynimy wszystko po kolei, przystępujemy do planu adaptacji karpia w naszej wannie. Staramy się karpiowi udowodnić, że będzie u nas miał naprawdę rajskie życie, aż... do śmierci. Wyrażamy się w sposób kulturalny przy rybce. Podczas korzystania z ubikacji zasłaniamy karpiowi oczy czymś, lub oddzielamy wannę parawanem od reszty świata. Po załatwieniu swoich spraw spuszczamy wodę bardzo cichutko, a wychodząc z łazienki mówimy: - Dziękuję za towarzystwo... Obcowanie z karpiem przybliża nas do niego, staje się ufniejszy, a co za tym idzie jego trawienie przebiega znacznie szybciej. Pamiętajmy o tym, aby rybie w wannie nie dostarczać zbędnych stresów, ponieważ ryba będzie spięta i po zabiciu i usmażeniu ryba nam się zbiegnie, skutkiem czego nasza potrawa znacznie zmniejszy swoją wielkość. Nadszedł czas morderstwa. Karpia należy zabijać etapami. Dzień przed planowanym zabójstwem stajemy się jeszcze milsi i uprzejmiejsi dla rybki. Na moment przed zabójstwem wchodzimy do łazienki z młotkiem i obrazkiem. Mówimy na głos, że chcemy przybić ten obrazek nad wanną dla naszej kochanej rybuni. Nachylamy się nad wanną i udajemy, że wbijamy gwóźdź w ścianę. Nagle, ni stąd ni z owąd upuszczamy młotek do wody. Karp przyjaźnie nastawiony do nas podpłynie do młotka chcąc go podnieść i podać nam. Kiedy już podpłynie, momentalnie wkładamy rękę do wody, jednocześnie chwytając młotek. Trzymając go w ręku walimy z całej siły w głowę ryby. Karp zostanie oszołomiony. Wyciągamy go z wody i kładziemy na wcześniej przygotowaną deseczkę drewnianą. Przybijamy go gwoździami do drewna, spiesząc się, aby zakończyć przed ocknięciem się karpia. Kiedy już ryba dojdzie do siebie, będzie zaskoczona naszą pomysłowością, ponieważ, jeśli będzie chciała nam zbiec do kanalizacji, deska nie pozwoli jej się zanurzyć, a gwoździe uniemożliwią machanie ogonem. Teraz ryba jest już unieruchomiona i bezsilna. Nie bacząc na złowieszczy wzrok naszej ofiary, wykłuwamy jej/jemu oko, którym się na nas patrzy. Zapobiega to stresowi z naszej strony, a rybie dajemy ulgę przed ujrzeniem własnej śmierci. Wypatroszając rybę, wnętrzności wyrzucamy na balkon sąsiadów (z myślą o ich kocie). Przy pieczeniu postępujemy jak z kotletem schabowym. P.S. Jeśli ryba pochodzi z okolic Śląska, to jej ości możemy wyciągnąć przed upieczeniem za pomocą silnego magnesu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to moze cos wesołego
JAK ZABIĆ KARPIA?! 1. Bicie na chama: - młotek: walnąć z całej siły między oczy lub w okolice oczu (uważać na palce); - tasak: obciąć głowę (uważać na dłoń). Skutki uboczne: gwarantowane wyrzuty sumienia i mdłości. Nasze kalectwo i śmierć karpia równie prawdopodobne. 2. Bicie "na tchórza" - unikanie walki: - do wanny z karpiem wrzuca się włączoną suszarkę do włosów. Skutki uboczne: wymina korków, zakup nowej suszarki, a w najgorszym wypadku porażenie prądem. 3. Bicie psychologiczne: - podchodzi się do wanny, w której beztrosko pływa karp i znienacka pokazuje mu się kalendarz z zakreśloną czerwonym pisakiem datą 24 grudnia (na 99,9% karp umrze na zawał). Skutki uboczne: a co będzie, jak trafisz na ten 0,01%? 4. Gry wojenne: - do wanny wrzucasz petardę. Skutki uboczne: odpada patroszenie, lecz dochodzi malowanie ścian i sufitu. 5. Bicie damskie: - wyciągasz korek z wanny i wychodzisz na papierosa i serial brazylijski. Skutki uboczne: możesz zachorować na raka (palenie szkodzi). 6. Bicie niesportowe: - idąc do domu z karpiem udajesz, że niechcący wypada ci siatka pod nadjeżdżający autobus. Skutki uboczne: czasem kierowca autobusu chcąc uniknąć kolizji z siatką, w której może przecież być mina przeciwpancerna, przejeżdża nie tego co trzeba. 7. Bicie koleżeńskie: - wypijasz z karpiem flaszkę i tłumaczysz mu, że on nie ma już po co żyć, bo jego dziewczyna zdradza go z innym w sąsiedniej centrali rybnej; karp umiera z żalu lub przepicia. Skutki uboczne: chora wątroba, wyrzuty sumienia, a jak karp wie coś o twojej żonie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to moze cos wesołego
Przedszkolak pyta kolegę: - Co dostałeś na gwiazdkę? - Trąbkę. - Mówiłeś, że dostaniesz lepsze prezenty! - To super prezent! Dzięki niej zarabiam codziennie złotówkę! - W jaki sposób? - Tata mi daje, żebym przestał trąbić! * * * Jasio pisze list do świętego Mikołaja: - "Chciałbym narty, łyżwy, sanki i grypę na zakończenie ferii świątecznych". * * * - Puk, puk! - Kto tam? - Merry. - Jaka Merry? - Merry Christmas! * * * Fąfara puka do drzwi sąsiadki i pyta: - Mogłabyś mi pożyczyć soli? - Nie. - A cukru? - Nie. - A może chociaż mąki? - Nie. - A czy w ogóle jest coś, co mogłabyś mi pożyczyć? - Tak. Mogę ci pożyczyć wesołych świąt!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to moze cos wesołego
Wigilia. Stół zastawiony "jadłem wszelakiem", rodzice śpiewają kolędy, choinka pięknie świeci lampeczkami, a dziecko jak to dziecko - niecierpliwie czeka na prezenty. W końcu dzwonek do drzwi. - To Święty Mikołaj! - radośnie krzyczy mały chłopczyk - Prezenty przyniósł! Rzuca się do drzwi, otwiera i... Do mieszkania rzeczywiście wtoczył się św. Mikołaj, ale tak pijany, że ledwo mógł na nogach ustać. Walnął się na kanapę i powiódł mętnym wzrokiem po biesiadnikach. Chłopczyk wcale nie zrażony tą sytuacją podbiegł do niego, szarpie go za rękaw i woła: - Ja chcę taki duży, czerwony samochód strażacki z syreną!!! - Aaaa, proszszę cieebie barcco - wybełkotał Święty Mikołaj i podpalił mieszkanie. :D :D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale to jest najlepszeeeeee
:D :D Najpierw trzeba, k**wa, kupić prezenty. Oznacza to, że będę latał po > sklepach, przepychał się przez spoconych ludzi z obłędem w oczach, żeby > wydać mnóstwo kasy na jakieś pierdoły. Co gorsza, wszystko już kiedyś > komuś kupiłem. Wujek Edek dostał w zeszłym roku flaszkę, a przecież nie > kupię > mu w tym roku książki, bo ten facet nigdy nie przeczytał nic ponad tekst > na > etykiecie półlitrówki. Ciocia Jadzia rok temu ukontentowała się kremem > nawilżającym, co go kupiłem z przeceny, bo za tydzień kończył się termin > ważności. W tym roku jedynym kosmetykiem dla tej lampucery byłby krem > prze-ciwzmarszczkowy, ale po pierwsze, takich zmarszczek żaden krem nie > wygładzi, a po drugie, przecież nie wydam na kosmetyki całej kasy na > Boże Narodzenie, l tak ze wszystkimi. Dziecko mordę drze o jakiś nowy > program > komputerowy, choć i tak wiadomo, że przestanie się nim zajmować po 48 > godzinach, bo każda gra jest dla niego za trudna, półmózga. Żona będzie > miała jak zwykle pretensje, że Kowalska z jej biura dostanie coś > ładniejszego. W rezultacie kupię byle co - jak co roku. > > Potem śledzik w pracy i patrzenie na męki szefa, który życzy nam "dużo > pieniędzy", choć wszyscy wiedzą, że dopiero wtedy byłby szczęśliwy, > gdybym pracował za miskę zupy z brukwi przykuty łańcuchem do komputera . > Krwiopijca. Potem wszyscy się nawalą jak szpaki, a pan Henio obślini > biust > pani > Bożeny z księgowości, zamkną się oboje w archiwum, bo oni zawsze walą się > jak > króliki, kiedy są naprani. Następnego dnia kac, w dodatku żona będzie > robić wymówki. > > Jeszcze tylko trzeba j**nąć w baniak karpia, bo małżonka - uważacie - > wrażliwa jest i na męki zwierzątka nie może patrzeć, choć mnie męczy od > 15 lat bez zmrużenia oka, garbata owca. Przynieść i przystroić choinkę. Z > dzieckiem, "żeby miało ciepłe wspomnienia z dzieciństwa", a ono w dupie > ma choinkę, mnie, Boże Narodzenie i wszystko. Jak taki glon emocjonalny > może mieć jakiekolwiek wspomnienia? > > No i kolacyjka wigilijna. Rodzinna, mać ich w tę iż powrotem. Jedna > wielka męka. Co za kutas wymyślił ten łzawy termin "rodzinna wieczerza"? > Przyjdą wszyscy ci, od których na co dzień trzymam się z daleka z dobrym > skutkiem. Usiądziemy za stołem... A nie, pardon, najpierw prezenty! > Trzeba > będzie > się kłamliwie ucieszyć, choć z góry wiem, że ten krawat kupiony na > bazarze > od Wietnamczyków dopełniłby liczną kolekcję podobnych gówien, gdybym > oczywiście zawalił szafę takim badziewiem, a nie zaraz następnego dnia > wyrzucił > wszystko do śmietnika. Dostanę też najtańszy koniak i jakieś kosmetyki. > Jakie - będę wiedział ostatniego dnia przed Wigilią, kiedy w pobliskim > supermarkecie zaczną wyprzedawać to, czego nie udało się upchnąć > ludziom. > > Po prezentach się zacznie. Te same kretyńskie dowcipy wuja Bronka, > zwłaszcza, kurna, ten o gąsce Balbince. Wszyscy będą dokarmiać mojego > psa po to, żeby narzygał w nocy na pościel. Ciotka załzawi się po dwóch > godzinach żucia żarcia z wytrwałością tapira i zacznie płakać, "jak to > dobrze, że > trzymamy się razem". Gówno prawda akurat, co wykażą następne dwie > godziny, kiedy to nawaliwszy się już, zacznie wyzywać swojego ślubnego od > złamanych ch*jów. To oczywiście prawda, ale dlaczego popierać to rzucaniem > w > niego > salaterką po śledziach? Mniejsza o jego mordę, ale ciotka nigdy nie > trafia. Plama na wersalce cuchnie jeszcze przez dwa tygodnie po Wigilii. > Jedyna > nadzieja, że akurat w tym roku 6-letnia latorośl kuzynostwa z Łodzi nie > nawali w gacie w połowie kolacji i nie zakomunikuje o tym radośnie > jeszcze przed deserem. Bo to, że coś wywali sobie na łeb ze stołu, to > pewne > jak > w banku. Jeszcze tylko muszę przeżyć debilne gadki o polityce, przy > których wszyscy oczywiście skoczą sobie do gardeł i na siebie się > poobrażają. Na > koniec ciotula Jadzia puści maleńkiego pawika na ścianę koło swojego > fotela i można będzie odtrąbić koniec męczarni. > > A nie, byłbym zapomniał. Kolejną rozrywką będzie wyprawa na pasterkę, bo > to religijna rodzina. No to pójdę, choć nikt nigdy nie wyjaśnił, po nagłą > cholerę tłuc się po nocy, żeby stać na mrozie w bezruchu przez godzinę > czy więcej. Ciekawe, czy moja małżonka znowu wywinie orła na, ryj na > schodkach kościółka - jak to robi od kilku | lat z uporem godnym lepszej > sprawy? W > kościele, jeśli tam się dopcham, będzie cuchnąć jak w gorzelni, bo > wierni tylko dlatego stoją na własnych nogach, bo za duży tłok, żeby > upaść. > Czasem tylko ktoś beknie albo puści głośno bąka, ale i tak nikt na to nie > zwróci uwagi, bo wszyscy drzemią na stojąco. Wracając trzeba tylko będzie > uważać na chłopców z osiedla, bo w Wigilię katolicka młodzież szczególnie > lubi > wpie**olić bliźniemu. Rok temu zglanowali wujka Edka, ale on chyba tego > nie zauważył, bo był zalany w płaskorzeźbę. > > Wreszcie wychodzą z chałupy, wory jedne. Moment zamykania drzwi za > ostatnim z tych troglodytów jest najszczęśliwszą chwilą w moim > świątecznym > życiu. > > Kilka dni odpoczynku. Ale mijają jak z bata strzelił, bo wielkimi > krokami zbliża się kolejny kretyński wynalazek - sylwester. Ludzie! Kto > to > wymyślił?! Już od listopada ślubna wydala z siebie idiotyczne pomysły, > żeby pójść na "jakiś bal". Jakbyśmy srali pieniędzmi... Albo żeby gdzieś > wyjechać, gdzie gorąco. A niech se włączy farelkę pod fikusem, będzie > miała tropiki w chałupie, l tak przecież skończy się na balandze u Witka. > Jasne, trzeba ładnie się ubrać, bo wszystkim się wydaje, że to jakiś > uroczysty > dzień. Czyli żona najpierw puści w trąbę pół budżetu domowego na jakąś > kieckę, w której wygląda jak zwykle, czyli jak w worku po nawozach > sztucznych. Ale cena taka, że za to można by żywić jeden powiat w > Somalii przez kwartał. Ja się wbijam w garnitur, bo europejska > cywilizacja > wymyśliła, że mężczyzna wygląda dobrze, gdy wdzieje na siebie marynarę, > co pije pod pachami. Pod szyją zawiążę sobie kolorowy postronek, l tak > mam > przewagę, bo prysnę na dziób jakąś wodę kolońską i jazda, a małżonka > kładzie sobie tapety tyle, że palec w to wchodzi do pierwszego stawu, a > daje > rezultat mumii Tutenchamona zaraz przed konserwacją. l zajmuje ze trzy > godziny. Łazienka, oczywiście, zajęta i wszyscy pozostali domownicy mogą > szczać do zlewu, jak mają potrzebę, albo niech zdychają na uremię. > > U Witka ten sam zestaw ludzki, ale czasem trafia się coś nowego, na czym > można by oko zawiesić. Jak zwykle nic z tego nie wyjdzie, bo chociaż > Wituś ma dużą chałupę, to ryzyko za duże. Zresztą każda kobitka jeszcze > przed > północą doprowadza się do stanu, w którym wygląda jak kupa. W tym dniu > trzeba być radosnym jak młody pies, szczerzyć zęby w uśmiechu i ruszać w > tany, nawet jeśli ni pyty nie mam o tym pojęcia. Zresztą nikt nie ma, za > to wszyscy miotają się w konwulsjach i po krótkim czasie cuchną, jak > gdyby > nie myli się z tydzień. Baby w szczególności. Z facetami jest prostsza > sprawa, bo już kota jedenastej są pijani w sztok i bełkoczą albo chcą > ruchać > wszystko, na co trafią w drodze do baru. O północy trzeba obcałować > wszystkie te oślinione i śmierdzące wódą mordy, obłudnie życząc > wszystkiego najlepszego, choć jedyne, o czym wtedy myślę, to żeby ich > szlag > trafił > czym prędzej. > > Potem sylwestrowa noc, banalna do bólu - rozmazane makijaże kobitek > (najlepszy tusz nie wytrzyma, gdy właścicielka walnie mordą w sałatkę), > śpiący pokotem faceci, jacyś zarzygani klienci w kiblu. Norma. Ja, > oczywiście, nawalę się już przed północą, żeby uniknąć konieczności > potańcówek i dialogów z własną żoną, bo co jej można nowego powiedzieć > po 15 > latach małżeństwa? Trzeba tylko doczekać do rana, kiedy ruszą pierwsze > autobusy, bo zamówienie taksówki graniczy z cudem. Pijany i śmierdzący > autobus dowiezie nas jakoś do domu. Można spać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ło matko boskooooooooooo
Po pasterce proboszcz pyta organistę: - Dlaczego kolędę "Lulajże Jezuniu" zagrał pan w rytmie techno? - Żeby Jezusek w kolebce szybciej przestał płakać. - No tak. Może i Jezusek przestał płakać, ale szkoda, że pan nie widział jak ludzie tańczyli przed szopką!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ło matko boskooooooooooo
Dziś Mikołaj jest nie w sosie, elf przeruchał mu gosposie. W akcie zemsty dziad brodaty ruchnął wszystkie inne skrzaty. Renifery oburzone, bo ich tyłki też ruszone a więc życzę Ci kolego, by Mikołaj Cię NIE TEGO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i własnie kużwa to wpłynęło
Na Sylwestra dobrze się baw By nie wyszedł z Ciebie paw, Bo jak wyjdzie to przesrane, Całe ciuchy zarzygane I nie mieszaj piwa, wódki, bo zarzygasz sobie butki ;) Zobacz więcej na http://www.e-zyczenia.pl/zyczenia/smieszne/#ixzz17cxzOt3S

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co mi taaam
Do wszystkich moich przyjaciół którzy składali mi życzenia na ... rok - gówno dały. Na ... przyślijcie mi kasę, alkohol lub talony na paliwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhhhe
wesolych swiat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaa wesołych wesołych ______
a potem debet na koncie ,albo długi :O :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajny ten opis swiąt
oooooooooooooooooo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość były picca boj
Najmilsza chwila poranka: kreska koksu do śniadanka, a jak wczesna jest godzina może być amfetamina, a jak zły masz humor z rana może być marihuana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobre zyczenia dajecie dzieki
na pewno skorzystam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 67ii76i77i67i6i76
i76i77i6

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość było pilnować
Ja w tamtym roku wysyłałam takie, co sama ułożyłam - i wydaje mi się, że nie są durne ;) A mogą się komuś przydać :) Życzę Ci żeby te święta były pierwszymi z wielu najszczęśliwszych świąt aż do końca życia, żebyś już w każdym dniu mógł mówić "jestem szczęśliwy", dużo zdrowia - bo ono jest bardzo ważne... i nadziei, która ciągle będzie prowadziła do lepszego zawsze i wszędzie, i jeszcze wielu, wielu rzeczy o których ja nie wiem, a które chodzą Ci po głowie. Tak naprawdę to nie wiem, czego Ci życzyć, bo Ty sam wiesz najlepiej, czego pragniesz i o czym marzysz. Mam tylko nadzieję, że wszystkie marzenia i pragnienia się spełnią... A święta spędzisz w spokoju, którego na co dzień brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zainteresowany tematem
durne dajcie jakiś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efsdgfdgdfgdfg
Przez te cholerne swiet anicnie mozna zalatwic bo urzedasy juz swituja od 1 grudnia . qzwaaaaaaaaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to moze tooooo
Drogi ... Nie zamierzam Cię przygnębiać tym że kolejny rok z Twego życia minął i nieubłaganie zbliżasz się do "KOŃCA SWOICH DNI" - po prostu robi się z Ciebie STARY DZIAD i tyle, więc nie będę Cię zanudzać jakimiś życzeniami w stylu wszystkiego najlepszego... dużo zdrówka... samych szóstek... czy może: pociechy z wnucząt... nie nie ja taka nie jestem! Urodziny to żaden powód do radości (no z wyjątkiem tych PREZENTÓW :-) ale nie załamuj się, pomyśl sobie, że niektórzy mają gorzej np: mają po osiemnaście lat i mogą legalnie zatruwać swój organizm alkoholem i tytoniem, albo czymkolwiek dozwolonym od lat osiemnastu - i co w tym takiego fajnego, żadna frajda, co innego iść do sklepu i kupować alkohol będąc niepełnoletnim, dzięki temu sklep może dostać karę za sprzedaż alkoholu nieletniemu - I TO JEST WŁAŚNIE FAJNE! Albo co zabawnego jest w tym, że możesz zrobić sobie PRAWO JAZDY i zupełnie legalnie jeździć samochodem po mieście - to nie jest wcale zabawne, zabawne byłoby jeżdżenie samochodem ojca, bez jego pozwolenia i bez żadnych papierów, które uprawniają Cię do prowadzenia jakiegokolwiek pojazdu - to jest COOL! Fajne jest też to, że gdy zrobisz sobie tatuaż, rodzice zaczną gadkę typu "BĘDZIESZ SPAŁ POD MOSTEM" (czy gdziekolwiek indziej np: bagażnik samochodu - zależy od inwencji twórczej i stopnia złości rodziców) no i właśnie fajne w tym jest to, że te gadki są rzucane na wiatr, bo do osiemnastego roku życia rodzice się Tobą opiekują (są Twoimi opiekunami prawnymi) no i z domu to raczej Cię nie wyrzucą (bo niezbyt mogą). Co jest fajnego w tym, że się starzejemy? NIC! PO PROSTU NIC! Więc ciesz się MŁODOŚCIĄ póki możesz! P.S. No to dużo prezentów, a szczególnie KASY! Proszę czekać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to moze tooooo
Jedzie biedny Mikołajek, nie ma nawet paczki fajek Sprzedał sanki, renifera, jest wk.urwiony jak cholera Buty mu się rozj...ły choć harował przez rok cały Kalesony ma podarte, Futro także goowno warte Nie pomoże mu nikt w biedzie, wciąż wpie.rdala zgniełe śledzie Dawno zgubił już prezenty szwęda się jak pier....ety Choć już Bardzo blisko Święta on po dworcu się palenta Najeba.ny i beztroski BO TO NASZ MIKOŁAJ Z POLSKI!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×