żyleta

jestem w "swiezym" zwiazku na odleglosc, czesto jest tak, ze tesknie za swoim facetem i wlasciwie nie mam co z tym zrobic... on dzwoni do mnie rzadko, jest bardzo zajety wiec ja sie nie narzucam... po dwoch dniach bez kontaktu robie sie tak zla, gotuja sie we mnie emocje, z jednej strony - chcialabym go zobaczyc, uslyszec, a z drugiej- mam tej sytuacji i jego dosc, wiec gdy w koncu dzwoni do mnie, ja jestem nieprzyjemna, zlosliwa... nie wiem jak nad ta agresja mam zapanowac... ?

Policz do 10 Związek jest świeży, więc jak się nie uspokoisz to kolega któregoś dnia przestanie się odzywać, wtedy dopiero będziesz mogła się złościć, ale tylko i wyłącznie na siebie samą