Uderzyłaś kiedykolwiek faceta?Jeśli tak to oddał Ci?Panowie-a Wy uderzylibyście?

ze tak bardzo nie zasluzyl nawet nie krzyczal, niegdy by mnie nie uderzyl, ale tak jak pani na poczatku.... doprowadza mnie specjalnie do szalu wyciaga dziwne rzeczy z pzreszlosci!!

Boratka dobrze powiedziane:)

ja mojego wczoraj kilka razy uderzylam,bo troche mnie wkurzal nawet raz z liscia mu dalam ale oczywiscie nie nie za mocno :P wczoraj mi ani razu nie oddal ..ale wczesniej jak go wlanelam to mi oddal ale tak lekko.. hmm

glownie za to ze mnie oklamuje w kwestii porno juz wolalabym go przylapac a on sie wyprze i juz w historii jest a on mowi ze to nie on i juz

i najbardziej boli mnie o klamstwo jestem mega atrakcyjna..

juz nie wazne czy porno ...oklamuje w glupiej kwestii!!!

jest dla mnie kochany pomaga mi ppierze sprzata remontuje uklada sie super w lozku rewelacja imprezujemy ale raz na 3 mies przeleci sobie jeden filmik juz powoli przywyklam :) i juz nie bede robic wojny to nic zlego niech sobie oglada:)

Uderzyłam... jeden oddal, jeden nie... Kiedys ktos nauczyl mnie, ze mozna uderzyc partnera. W kolejnych dwoch zwiazkach uderzylam partnera. Oba sie ropadly z innych powodow. Teraz mam nowy i ani mi sie sni podniesc reke na mojego faceta, bo teraz zrozumialam jak wiele zlych emocji budzi taki czyn

ja zaluje bardzo ale on mnie rozjusza!!!

Pauuulla24 - dobre :) w tej sytuacji zachowalas sie prawidlowo

moim mężem,zero szacunku z obu stron.Obecny szanuje mnie a ja jego i nigdy nie podniosę na niego ręki.

Uderzyłam dziś swojego faceta, zobaczyłam że w komórce ma wyłączony dźwięk jak ją wzięłam zobaczyłam smsy od jakieś dziewczyny, mniejsza z tym , po prostu walnęłam go w twarz a on mi oddał tak mi wykręcił rękę że nie mogę nią ruszać i mam na niej pełno krwiaków. Czy on dobrze zrobił że mi oddał, oddalibyście swojej dziewczynie za coś takiego ? Odpiszcie bo już sama nie wiem co mam myślec na ten temat :/

Ja wprzed- wczoraj wrocilam z imprezy na lekkim,no na ciezkim rauszu,kumpela miala na uczelni zakonczenie polrocza (obie mamy po 30:) i cos tam zaczelam do niego startowac,a jest o co sie czepiac bo nie byl wobec m,nie fair,chodzi o zdrade sprzed 2 lat...ale to wraca jak bumerang i jest dyzurnym tematem na awanture jak chlapne....zdzielilam go w leb,a on polecial za mna,i okladal mnie piesciami bo mam noge sina na lydce,policzki obite i zasinione z obu stron,a od wewnatrz pocharatana sluzowke i na czole mam sliwe...i on to nazwal jeszcze pacyfikacja,ze rzucalam sie i musial mnie uspokoic...dla mnie to szmata nie facet,bo jestem normalnie pobita,niewazne ze nie pral do nieprzytomnosci,ale twarz mi obil.

on szmata facet, a ty szmata kobita, wiec pasujecie do siebie :)

Nigdy nie uderzyłam. Jednak gdybym to zrobiła, a on by mi oddał, dostałabym chyba takiej siły, że bym go zlinczowała. :p