Świadkowie Jehowy Rozwalają Moją Rodzinę!

Mialem szczesliwa kochajaca sie rodzine dopoki ta sekta nie weszla w nasze zycie.Opetali mi zone,nie wiem co sie z njia dzieje,oszukuje mnie ciagle,ucieka z domu na jakies ich zebrania,wyjezdza na kongrsy,nawet na komunii naszego syna jej w kosciele nie bylo.Juz nie mam sily,co ja mam robic,jak ja przekonac zeby przestala sie z nimi zadawac?:( Pomozcie mi:(

zabierz zone rodzine i spiekszaj to sa fanatycy ja mialam takiego popierdzielenca na roku panna byla straszna eh makabra ja wyznaje zasade niech sobie ktos wierzy w co chce niech nawet czci czerwone koguty jak ma takie zyczenie dopoki to nie krzywdzi mnie mojej rodziny i przyjaciol bo jesli ktos ich skrzywdzi w zmilej kaci staje sie osoba nieobliczalna :D

ja od nich, bo to popiertoleni fanatycy!

Probuje,uwierzcie,ale ona jak opetana,mowi mi ze jezeli bedzie trzeba to sie ze mna rozwiedzie bo Bog jest dla niej waznejszy:( Oni ja chyba do rozwodu namawiaja bo widza jak ja o to walcze zeby ja od nich odsunac:(

to są pojeby i śmierdziele te jechowy: polecam wam tą stronę: http://watchtower.org.pl/iszbin/gandalf.htm Mnie ostatnio zaczepiła na dworcu PKP w Lublinie jakąś stara baba i miała do rozdania czasopismo strażnica. Powiedziałem jej że nie chcę. A ona na to że to jest do zdobywania nowej wiedzy. Che che :) Nie wziołem od niej tego ale troszkę sobie pogadaliśmy na temat studiów. Generalnie to mili ludzie ale nie radzę się z nimi zadawać

Mowie Ci spakuj rodzine i chodu ewentualnie ale to juz ryzyko i niefajne zagranie postaraj sie umiescic zone na badaniach w zakladzie psychiatrycznym tylko uwazaj zeby tam sie do niej jakos nie dostalo Mam nadzieje ze to nue jest idiotyczna prowokacja

tak, bo u nich jest tylko jedna zasada albo wierzysz bezgranicznie w ich boga i jego wymysły, ogrniczenia itp. albo nie istniejezz w tej wierze. jesli opetali ją do tego stopnia to faktycznie mozesz ją stracic. nie wiem co moglbys zrobic. a Ty jestes wierzący?

a gdzies tu kiedyś był temat taki że świadkowie to tacy normalni, ba nawet sami się wypowiadali... maskara, jedna wielka obłuda i zakłamanie!

i jak on biedy ma spakować rodzinę?! Siebie, syna tak a żone jak spakuje, przeciez jak trzeba to spierdzieli. Lepiej gościu żebys zbierał dowody że żona syna zaniedbuje żebyś przy ewentualnym rozwodzie mógł zabrać syna ze sobą bo Ci jeszcze dziecku wode z mózgu zrobią.!

Tacy świeci niby,nia pala,nie pija itd....ale rodzine komus niszczyc i rozwalac to chyba zaden dla nich grzech! Moje dzieci przez nich cierpia:( moja zona poswieca im caly swoj czas:(

możesz skontaktować się z ośrodkiem przeciw sektom. Np we Wrocku jest taki ośrodek gdzie pomagają ludziom dotknintym problemem sekt: W innych miastach też to jest. Tu jest lista takich placówek: http://www.katolikos.republika.pl/ptm.htm

też mam w rodzinie pełno jehowych, niestety kontakt z nimi sie urwał calkowicie.Widzimy sie raz na kilka lat( na pogrzebach zazwyczaj niestety) a tak to wogóle żyją w swoim świecie chermetycznie zamkniętym.

jeszcze Ci zacznie rzeczy z domu wynosić.... ot co...

zona sie spotyka z Jehowymi bo po prostu cos jej brak w malzenstwie..nie wiesz czego? podpowiem..dobroci, milosci, przytulenia:-)

ich sie już nie przekona, są niereformowalni.Obawiam sie że żona już do Ciebie nie wróci chyba że Ty też zostaniesz jehowym. Jak leżałem chory w szpitalu to codzinnie mnie odwiedzali żebym tylko do nich przystał ale ja w nic nie wierze bo nie mam na to czasu, pomyśle o tym później jak pójde do piachu

Czlowieku Ty nawet sobie nie wyobrazasz ile ona w domu miala ciepla,niczego jej nie brakowalo,Kocham ja nad zycie i ona o tym wiedziala i nadal wie.Mozesz tak piszesz bo sam nalezysz do tej sekty co???!!!

Jak to nie wroci? Nie wyobrazam sobie tego ze nasza rodzina moglaby sie rozpasc:(

nie naleze do Jehiowych..ale taka jest prawda..oni omotaja kogos komu czegos brak we wlasnym otoczeniu:-)

pusc jej 'jesus camp'. Jezeli jej sie spodoba ta idea, to stary, masz przeje bane.

mój brat jest jehowym.Przez ostatnie 15 lat widzieliśmy sie DWA razy.Ja nawet z tego co czytałem nie jestem już dla niego bratem, on ma tam w Zborze (te ich spotkania) nowych braci.

Wiem, o czym piszesz. O mały włos, a moi rodzice nie byliby dziś małżeństwem. Depresja matki, brak empatii ojca, moje zniszczone dzieciństwo - wszystko w imię boga, rzecz jasna.

Boże tragedia,co czeka mnie i moje dzieci?:( Modle sie codziennie zeby ona rozum odzyskala:( Wszyscy z rodziny probuja z nia rozmawiac ale sie nie da,z takim spokojem odpowiada ze jej domem jej sala krolestwa bo tam jest jej Bog:(

Nie odzyska rozumu, co więcej straci wszystkie ludzkie humanitarne odczucia. Nie będzie współczuła w chorobie. Przestanie jej zależeć, bo i tak życie zacznie się dopiero po śmierci. Będzie się uważała za lepszą, bo wybraną.

JA MIAŁAM STYCZNOŚĆ! i pomimo tego,że jestem bardzo tolerancyjna i dałam nawet poznać się tej jehowej bliżej (moja rówiesniczka ze studiów) to po jakims czasie przejechałam się na tej znajomości strasznie ! oni są manipulatorami, znają wszystkie możliwe triki, wyciągają na początku z człowieka jak najwięcej informacji po czym obracają je przeciwko jemu, a w szkoleee .. to jest skandal, podlizują się do każdego nauczciela tak bardzo,że każdemu jest żal tej osoby (podejmują tematy w stylu,że cierpią na jakąś chorobe,że ktoś z rodziny choruje itp. ) MEGA MANIPULANCI POD PRZYKRYWKĄ POZORNIE KULTURALNEGO I DOBREGO CZŁOWIEKA

aha i ta dziewczyna-jehowa kładła wielki właśnie nacisk by każdy o niej myslał jaka jest dobra i "szlachetna" ...

A nie zastanawiales sie, cwoku, ze to wlasnie katolicy sa religia falszywa??? niby czemu jej zabraniasz chodzic na te zebrania??? niech chodzi, a ty bedziesz chodzil do swojego kosciolka!! po jaka cholere jej utrudniasz??? w ich kregach jest wielu ludzi, ktorzy maja wspolmalzonka innej wiary, zadna nowosc. opanuj sie, bo wychodzi na to, ze to TY JESTES FANATYKIEM, NIE ONA!!!!!

nie ma złych religii współczesnie, nie mówie o sektach. zły jest fanatyzm i ślepe bezmyslne posłuszeństwo jakiejś książce czy guru. w każdej religi, islamie, judaizmie, hinduizmie, chrześcijaństwie byli, są i będą fanatycy.

BlondlaskaSuperKobieta Dokladnie!!Oni wlasnie tacy sa!!Przy mnie grzeczni,uprzejmi,a za moimi plecami zone naklaniaja zeby ode mnie odeszla! Niedawno pojawil sie kolejny problem z ktorym walcze,otoz taki,ze moja zona nie pozwoli naszej corce pojsc do Bierzmowania,ciagle klotnie sa z tego powodu.Psychicznie juz nie wytrzymuje.

Tu nie chodzi o to, że ktoś zmienia wiarę i wszystko jest w porządku. Oni opanowują umysł - niby są legalni, ale działają na zasadzie sekty. Problem polega na tym, że ich nie interesuje nic, absolutnie nic, poza bogiem.

Ech, mogłaby opowiedzieć, co ja przez nich przeżyła, kiedy byłam jeszcze małą dziewczynką:( Naprawdę... Chłopie ratuj dzieci:(