ciezko wyprowadzic sie z bloku/miasta

z jednej strony narzekam na blok, w ktorym mieszkam, sasiad z dolu ciagle sie tlucze,sasiadka nade mna chodzi w chodakach,wiec wali po panelach ile wejdzie,na zwrocenie uwagi w ogole nie reaguje,2 pietra wyzej sasiad tak podlewa kwiaty,ze zalewa mi caly balkon,na klatce kolejny sasiad ma komorke i non stop robi sobie remonty,do tego jest to wspolnota i ludzie ciagle sie kloca i ciagle mam ochote stad uciec, gdzies, gdzie jest spokojnie,milo i cicho, ale gdy sobie pomysle,ze moglabym zamieszkac na wsi,miec swoj domek,ogrodek czyli niby fajnie, to mimo wszystko ogarnia mnie przerazenie przed opuszczeniem duzego miasta :( Inne dzielnice w moim miescie na zmiane mieszkania nie wchodza w rachube,bo tylko z mojej mam wszedzie blisko,gdzie potrzebuje :( pytanie brzmi: czy da sie zamienic duze miasto na wies ? .... chyba ciezko :( mial ktos tak ?

no i jak ?

Czemu ze skrajności w skrajność? Tak zwane osiedla-sypialnie te jednak sa dalej od centrum, ale przecież są dzielnice nawet dość blisko a z domami jednorodzinnymi. Czasami trzeba wybrać co ważniejsze komfort mieszkania czy dojazdu bo połączyć to bardzo ciężko Ja znam wszystko po trochu i wiem, że w przyszłości na stałe tylko i wyłącznie dom jednorodzinny (o ile szczęście dopisze) Na razie mogę w bloku mieszkać jednak z myślą, że tak na stałe miałoby być nie mogłabym się pogodzić

Bloki sa ok. Ale jednorodzinny domek jest lepszy tyle, że drożej wychodzi w utrzymaniu i sasiadów mniej oraz niebezpieczniejszy jest.