jestem nieszczesliwa, mam 23 lata, chce miec dziecko meza...

niewiem dlaczego, coraz bardziej dobijaja mnie mysli ze juz powinnam to miec, moje kolezanki, znajome juz albo mezatki albo dzieci maja, a ja...niewiem, nawet nie mam faceta takiego na powaznie, zawsze gdy kogos poznaje to slysze ze jestm sliczna itd jest fajnie i jakos nie wychodzi, moze niewiem za bardzo na sile staram sie szukac, lub kazdego poznanego faceta odbieram jako jedynego i zawsze mnie zawodzi. spotykam sie z facetem od kilku miesiecy, on jest zonaty itd wiec z tym czlowiekiem nie mam szans na wymarzona rodzine, ktora chcialabym juz miec, marze o normalnym kochajacym facecie, zaczyna mnie to dobijac do tegos topnia ze juz niewiem co z soba robic, ogolnie moje zycie to porazka, wszystko sie zawalilo prace stracilam, niewiem moze to jakis rodzaj depresji...poznalam nawet ok faceta ktory tez chcial sie ustatkowac i marzyl o dziecku i rodzinie, niewiem czemu przestal sie odzywac tzn nie do konca ale to nie to co bylo, znow porazka a ,mnie to jeszcze bardziej dobilo. moze cos ze mna nie tak, ale czy jest w tym cos zlego ze chce byc szczesliwa?

Boże kobieto.. jestem w Twoim wieku, mam faceta ale nie chcę za niego wychodzić! Ślub i wesele juz ustalone a ja nie chcę w to bagno wchodzic.. dzieci też nie chcę,bo to zabije moja wolność.. a Ty lamentujesz.. ciesz sie zyciem!!! masz dopiero 23 lata!!!

Spokojnie przyjdzie i czas na Ciebie ja mam 22 lata jestem mężatką nie mam jeszcze dzieci i też myślałam podobnie jak Ty... a teraz przychodzą momenty że się tego żałuje.... więc nie ma po co się śpieszyć zresztą kiedy poznasz właściwego człowieka to będziesz wiedziała że to jest to

ale ja sie czuje taka pusta, niewiem jak to okreslic, moze poprostu brakuje mi kogos bliskiego komu naprawde bedzie zalezec na mnie, nie frajerow ktorzy tylko widza laseczke i td albo zonatych facetow, bo z tymi to raczej nie zwiazki tylko uklady, fajny sex ale brak szczescia...pomimo ze ten ktos twierdzi ze mu na mnie zalezy to jest z zona i mieszka z nia, bo sa dzieci itd a ja juz nie mam sily czekac, to takie popierdzielone. ja chce czegos wiecej...

moze ze mna cos nie tak? niewiem juz...chce normalnego zwiazku czy to cos lego? chce slubu i dziecka

dziewczyno znajdz sobie jakies zainteresowania, pasje, studia , prace, bo Ci sie chyba nudzi i tak jak piszesz chcesz isc za wzorem kolezanek

nie tylko zastanawiam sie czy jak tak dalej bede brnela przez zycie to nie obejrze sie a zostane stara panna...boj sie tego, wiem czego chce, ale to wcale nie jest latwe bez drugiej polowki

Znajdz sobie jakies hobby, bo chyba się nudzisz... Dodakowo doradzam wizyte u psychologa w celu poprawy samooceny, zeby bycie 'stara panna' nie było dla Ciebie najgorszym zyciowym scenariuszem :o

Ja kochana chce tego samego. Tylko różni nas to, że ja mam faceta od prawie 3 lat, jest fajnie ale na tym się kończy. To chyba dla tego, że mężczyźni są dużymi dziećmi i nie chcą stabilizacji. Mój ma 26 lat ale zachowuje się jakby miał 4 lata. Kocham go, jednak boje się jak nasze życie będzie wyglądać, czy w końcu chociaż razem zamieszkamy...on jest tak zżyty ze swoją mamą.

I jak tam autorko z samopoczuciem?