Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czy go odzyskam,

czy mamy szansę?

Polecane posty

Gość czy go odzyskam,

Witam. Czy sądzicie, że z mojego małżeństwa jeszcze coś będzie? Walczyć jeszcze? Tylko nie wiem już jak:( Jesteśmy po slubie jakieś 10 lat, mamy dwoje dzieci. Mój mąż do ponad 4 lat ma kogoś, ja wiem o tym od 2 lat, kiedy mąż przyznał się do romansu i że lada dzień zostanie ojcem. Chciałam go wywalić i zabronić widywać z dziećmi, ale wybłagał szansę. Nie mówił, że mnie kocha i że chce wrócić, że tamto było błędem, sądzę że błagał by zostać bo bał się utraty dzieci. Dałam mu szansę. Ale wiało ode mnie chłodem. Nienawiścią, utrudniałam mu widywanie tamtego dziecka, wymuszałam na nim różne rzeczy pod groźbą rozwodu. Kazałam mu zakończyć tamten związek z nią, zakończył, ale na 10 miesięcy, od roku znowu są razem. Maz chce rozwodu, stwierdził, że gdyby mógł cofnąć czas, wtedy by ode mnie odszedł. Mówi, że ją kocha, że mnie nie kocha. Chce abym się wyprowadziła, niestety to jest jego tylko mieszkanie. Ja mówię, ze rozwodu mu nie dam, że jestem jego żoną i muszę przy nim trwać. Czy mamy jakąś szansę, obawiam się że go straciłam swoim zachowaniem po tym jak dałam mu szansę, ja się mściłam, traktowałam podle. Jak mu pokazać że jednak tego żałuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jego uczuć nie cofniesz, ani nie zmienisz. jeśli kocha tamtą- to zrobi wszystko aby z nią być. poza tym, już sam fakt, że romans trwa tyle lat mówi sam za siebie. Nie ma sensu walczyć o kogoś, kto nas nie kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasiek___
A jak wszędzie mówię, że powinni, zamiast małżeństw homoseksualnych wprowadzić wolność w doborze liczby osób w związkach partnerskich (czyli najkrócej mówiąc legalizacja szeroko rozumianej poligamii), to nikt mnie nie rozumie. A tak facet miałby was dwie, ona pomagała by ci w pracach domowych, a jak wasz pan miałby zły dzień, to mogłybyście się przytulić do siebie. Ech nikt nie zrozumie człowieka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Płacący
Zrób tak: położ się na wycieraczce pod drzwiami i powiedz, że będziesz tak leżeć, aż cię nie pokocha. może po jakimś czasie puszczą mu nerwy i cię kopnie, złamie nogę i ta noga mus się nie zrośnie wtedy tamta go zostawi, a ciebie poprosi żebyś poszła po papierosy. I będziecie znów razem. Na zawsze.... :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóż no cóż
A ten IDIOTA wszędobylski PŁACZĄCY ROGACZ jeszcze tutaj jest???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Płacący
no cóż no cóż -> cze cipcia. Co dziś jadłaś? :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezka sytuacja...............
ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Płacący
Ja? 74. A co? :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Postbank
Placacego nie lubie,ale akurat tutaj ma racje. Jak mozesz walczyc o cos,co nie istnieje? On cie nie kocha,chce odejsc,na co ty liczysz jeszcze? A jesli chodzi o mieszkanie,to mimo,ze jest jego,to jednak powinien on sie wyniesc.Macie dzieci,wiec co?pod most cie wyrzuci? I nie przepraszaj go?Za co?Niech sie cieszy,ze go nie wykastrowalas w snie:classic_cool: On nawalil,on zdradzil,niech idzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
Autorko moim zdaniem Twój mąż nie ma za grosz poczucia odpowiedzialnosci za Rodzinę. Miłość nie ma tu nic do rzeczy - chłopak namajstrowal dzieci i wydaje mu sie, że "świat z nim tańczy"- miłość on ma , ale do siebie:-) Autorko , tu chodzi o TWOJA JAKOŚĆ ŻYCIA. Od kilku lat zadreczasz się, a nie o to w zyciu chodzi. Tego pana nie zmienisz, ale możesz zmienić siebie wewnętrznie. Postępki męża nie są warte Twojego braku uśmiechu na twarzy.w stanie, jakim jesteś autorko nie masz szans ALE MOŻESZ TO ZMIENIĆ .Tylko czy wtedy będziesz chciala, by kolo Ciebie platal sie ten koles? Watpie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te coca cola
odbierz mu dom i daj sobie spokuj przecież miłosci nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzynka b.
Jesli jesteś zameldowana w tym mieszkaniu to sie przypadkiem sama nie wyprowadzaj. Maż musi Ci zapewnić lokum. Mnie sporo kosztowało wywalenie niewiernego z domu, który - o ironio - nawet do mnie nie należy. Nie pozwól wywalić się na bruk. Tu chodzi nie tylko o Ciebie, ale i o Twoje dzieci. I nie szukaj w sobie winy za zaistniałą sytuację. Może mu dopiekłaś swoim zachowaniem, ale to na pewno nie wpłynęło na jego decyzję. On juz wcześniej chciał być z tamtą, ale miotał się, bo jednak 10 lat spędzonych z Tobą i dziećmi nie jest tak łatwo wykreslić z pamięci. On już raz do Ciebie wrócił, z tamtą zerwał. Ale teraz widać, ze nie chce życ z Tobą. Nie zmusisz go do zmiany decyzji. Ani prośbą, ani groźbą. Nie myśl, ze cos zrobiłas w przeszłości nie tak. Owszem, byłaś podła dla niego, ale czasu nie cofniesz. Byłaś wtedy zraniona, zła i zachowywałas się tak a nie inaczej. Trudno byc miłą dla kogoś, kto zdradza, zwłaszcza tuz po tym jak sie człowiek o tym dowiedział. Jakby kochał to by to zachowanie na jego decyzję nie miało wpływu. Ale on się już od jakiegoś czasu miotał. I sam chyba nie wiedział czego chce skoro z tamta jednak wczesniej zerwał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ttylko po co ma trwać przy nim
w tym jego mieszkanku? kto wie, może jego nowa pani sie tam wprowadzi-i o wówczas będzie czuła autorka?? on ni nie musi. skoro to jest jego mieszkanie- ona nie ma do niego żadnych praw. sprawa wymeldowania to tylko formalność. oczywiście, matki z dziećmi nie można wyrzucić na bruk, ale... wystarczy że zapewni jej miasto (po wyroku sądowym ) lokal socjalny ( z łazienką na zewnątrz) a pani musi się wyniesc. a jeśli nie - to oni ją wykończą miłosnymi igraszkami pod jednym dachem.. i co?? warto pokazywac komuś na siłę że czarne jest białe??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy go odzyskam,
daliście mi wiele do myślenia z mojej pierwszej wypowiedzi może wynikać iż jestem desperatką, która boi się wyrzucenia na bruk i stąd moje starania o męża nic podobnego, mam gdzie zamieszkać z dziećmi, mam swoje mieszkanie po prostu zrozumiałam że nadal go kocham źle mi z tym ze go traktowałam podle, choć pewnie zasłużył wiem że rozwód jest nieunikniony łudziłam się i tyle, widze że i wy nie widzicie dla nas szans

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×