narzeczony lubi się ze mną kochać jedynie jak wypije

a na trzeźwego nic z tych rzeczy ,chyba że sama zainicjuje to wtedy może może ( jak będę nalegać). Jesteśmy ze sobą ponad 3 lata ale kiedyś nie było aż takiego problemu. O co chodzi? Nie podobam mu się? Jak pytam to zaprzecza,ale jak dochodzi co do czego to ..no właśnie nic

zjedz kupe

fajnie masz:) nie masz ochoty na sex - nie dajesz alkoholu! masz - częstujesz lamka wina:)) ja też tak chcę, wtedy ja bym żądziła naszym życiem!!!!!!!11 zazdroszcze!!!!!!!!!!!!! a w ogóle, to rozmawiałaś z nim o tym?

tak wiele razy - nie wiele a w zasadzie nic to nie dało. Kiedyś mnie zdradził - wybaczyłam -ale teraz czuje że tego nie robi, ale moze to ma jakiś związek? Poza tym sporo pracuje,jedynie weekedny wolne, mówi że jest zmęczony itp ale obiecuje że wszystko się zmieni jak zamieszkamy razem ( jesteśmy zaręczeni, ślub za rok). Ja sie zastanawiam o co mu chodzi tak naprawdę.

może spróbuj typowo kobiecych sztuczek..: Jakaś kolacja, bielizna, świeczki itp. Albo po prostu pogadaj z nim szczerze (bez obwiniania "no bo ty..!", tylko spokojnie), w końcu jesteście razem nie od dziś.. Też miałam z narzeczonym (aktualnie już mężem) podobny problem, ale mu po prostu przeszło po jakimś czasie.. Może faceci mają co jakiś czas jakiś spadek libido..? Pogadajcie jak dorośli ludzie. Życzę powodzenia.

no niestety ale jak w lozko jest slabo to nie wroze najlepiej twojemu zwiazku. ja tez tak mialam ze musialam namawiac. kochalismy sie raz w miesiacu, a jak mowilam ze to dla mnie za malo to mi mowil ze jestem jakas erotomanka. no i nasz zwiazek sie rozpadl

mi tak nie mówi, zwala wine na to że nie mieszkamy jeszcze razem plus do tego często jest zmęczony po pracy lub treningu. Tylko dziwne że zawsze zmęczony??? Czy to nie wymówka czasami? Jest taka sprawa że on lubi duże piersi ( wiem to choć niby zaprzecza) no a ja mam raczej małe. Czy to może być powód? Może go nie pociągam

jak sie kogos kocha to sie nie patrzy czy ma duze piersi czy male

ale odnosze wrażenie że to może byc przyczyna. Od początku nie było to zakochanie typu "buum" strzała amora, ale rozwijało się z czasem. Zdrady, kłamstwa, brak ochoty na seks..a może on mnie nie kocha..może nigdy nie kochał

jestem skłonna nawet odwołać ten ślub bo jeśli go nie pociągam to te małżeństwo będzie bez sensu

zycze ci zebys poznala faceta na ktorego naprwde zaslugujesz. spojrz na swoj zwiazek z perspektywy obcej osoby. brak szacunku, zdrada, braku seksu, czulosci przeciez to jest logiczne ze wam nie wyjdzie. zakoncz to poki masz jeszcze czas

tylko ta czułośc jest ( w sensie że przytula, mówi miłe słowa, dba itp)

ale co ty myslisz ze zdrada to normalna sprawa w kazdym zwiazku? mial odwage zdradzic cie raz zrobi to drugi i trzeci raz. ja nie weim skad sie biora takie dziewczyny naiwne

no właśnie..to juz kila razy bylo jak mnie oszukał bajerując coś z innymi ( te 2-3 lata temu). Wybaczyłam bo prosił, płakał itp a ja ...chyba mam niskie poczucie własnej wartości:(

a ile masz lat?

może jak wychleje to wyglądasz lepiej w jego oczach?

a może faktycznie jest przemęczony, zestresowany? powinniście wyjechac razem na krótki urlop tylko we dwoje z dala od pracy, treningów, kłopotów itp. i zobaczysz co będzie się działo! I szczerze, to nie byłabym pewna, że jak zamieszkacie razem to problem zniknie. Wg mnie a mogę sie mylić, to odległość nie jest probleme, powinno być odwrotnie - kochacie sie nie widzieliście ileś (dzień, dwa, tydzień0 i stesknieni wpadacie w swoje ramiona. Jak sie zamieszka razem, to zwykła codzienność - z reguły sex jest żadziej

a jak daleko od siebie mieszkacie i jak często sie widujecie i gdzie? i co on robi w pracy? jak często on dzwoni, wychodzi z inicjatywą spotkania? co mówi on o waszym problemie?

już odpowiadam: - lat mamy: ja 24 a 27 -przemęczony ,zestresowany moze i troche jest t prawda, ale pomysł wakacji nic nie dał ( byliśmy w tym roku razem za granicą na wakacjach ,tydzień w Hiszpanii i nic to nie dało, bo na tydzień sypiania ze sobą tylko raz do czegoś doszło i to też tylko dlatego że ja coszaczęłam/wymysiłam nawet) -mieszkamy jakieś 6-7 km od siebie -widujemy sie zazwyczaj w weekendy ale czasem i w środku tygodnia -prace ma przy biurku, jest doradcą ( na marginesie - dobrze zarabia) -o problemie mówi tak" ojj tam, przesadzasz" albo " dziś nie ale w soboteee...." albo " wszystko sie zmieni kochanie jak juz zamieszkamy razem itp itd