Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość trytrytry

Czy Waszym zdaniem coś normalnego może być z tej znajomości?

Polecane posty

Gość trytrytry

Posłuchajcie. Jestem typem złej dziewczynki. Piję, często piję, świat wtedy mi zdejmuje stopę z gardła. Ćpam mniej często, ale to tylko z powodu tego, że nie zawsze jest co. Nie mam nikogo na świecie i dobrze mi z tym. Nigdy nie miałam czegoś takiego jak rodzina, nigdy nie ufałam nikomu tak żeby się z nim zaprzyjaźnić, coś po prostu nie pyknęło jak mnie matka z ojcem robili. Oni sami chyba się kapnęli że ich dzieło było niepowodzeniem bo uciekli jak szybko się dało. Artyści pieprzeni. Ja też jestem artystką, w ten sposób zarabiam kasę na życie. Średnio mi to wychodzi, ale generalnie zawsze opłacam czynsz i zdarza mi się zrobić zakupy poza "Biedronką". Ogromną część moich pieniędzy pochłaniają używki, czasem sobie myślę jaka byłabym nadziana gdybym z nich zrezygnowała... No ale nie o tym chciałam pisać. Znam faceta, znam parę lat. Totalny jest z niego świr: ćpun, outsider, socjopata. Tak się składa, że mój mózg na jego widok wydziela jakieś dziwne substancje. Kocham go. On chyba kocha mnie. Łaczy nas dziwna relacja - nie ma żadnych granic, czyste szaleństwo. Seks, narkotyki, morze alkoholu, rozmowy o niczym. Jesteśmy nieprzystosowani do życia w społeczeństwie jako odrębne jednostki, a w duecie tworzymy coś... coś destrukcyjnego. Nie jesteśmy sobie wierni, nie chcemy brać ślubu i robić dzieci. Mimo to jesteśmy razem całkiem szczęśliwi. W czym tkwi więc problem? Ja jestem beznadziejna, on jest beznadziejny. Nie ma kto nas ogarnąć, wiem że zniszczymy siebie nawzajem. Nigdy niczego się nie bałam, ale boję się teraz. Nie chcę się stoczyć... Jego nie zmienię, nie ma sensu nawet próbować. Nie zmienię też siebie, nie umiem zrezygnować z tego co mnie definiuje. Odejśc czy zostać? Miłość czy normalność? Ratować siebie czy iść w ten bajzel?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×