Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dabora

Inteligentny manipulator alkoholik

Polecane posty

Gość Dabora

Pije codziennie , elegancko, ma duże mniemanie o sobie, pochodzenie szlacheckie, z rodziny lekarzy. Po 15 latach małżenstwa zauważyłam jego problem, kiedy mu to powiedziałam zaczęło się dołowanie, żadna żona. Mamy wspaniałe dzieci. Był kochanym facetem, a po alkoholu zamienia się w potwora, który perfidnie stosuje przemoc psychiczną. Jestem ładną , wykształconą kobietą, mówią o mnie super babka, wspaniały człowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyślij go na leczenie, a jak nie będzie chciał, zagroź rozwodem, spakuj siebie, dzieci, wyprowadź się i obseruj, co będzie robił. Jak mu zależy, będzie próbował to naprawić, jak nie, to cóż...droga wolna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dabora
Ten koszmar trwa już 13 lat. Wtedy miałam 37 lat, najstarszy syn był w wieku 11 lat, drugi 7 lat , a córeczka roczek. Pokonaliśmy wspólnie długą chorobę młodszego syna i później urodziła się ukochana dziewczynka. Byłam przeszczęśliwa, choroba synka nauczyła mnie wielkiej pokory i myślałam, ze teraz nasze życie będzie cudem, a mąż uciekł w alkohol, być może i a nawet wiem, że okres choroby spowodował, że zaniedbałam wiele spraw. Prowadził firmę ze wspólnikiem dwa lata i nagle poznał atrakcyjną rozwódkę z którą założył drugą firmę, myślałam że zwariuję. Coś było nie tak, zaczęłam go śledzić, a każda rozmowa z prośbą o wyjaśnienie kończyła się wybuchem złości. Bałam się jego gniewu, przepraszałam i to dołowanie, doprowadziło mnie do załamania , wylądowałam prawie w szpitalu psychiatrycznym. Dopiero trzy lata temu zrozumiałam, że żyję z alkoholikiem, który kłamie , manipuluje swoja rodziną, mojej już nie uznaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To od Ciebie zależy, jak dalej będzie. My tutaj możemy Ci powiedzieć, jakie masz wyjścia, co możesz zrobić, ale to Ty decydujesz, co zrobisz i Ty będziesz ponosić tego konsekwencje. Najpierw musisz zastanowić się, czy chcesz tak dalej żyć, bo przecież nie musisz. Możesz skorzystać z pomocy psychologa, spróbować namówić męża na terapię rodzinną (chociaż z tego, co piszesz, wnioskuję że się nie zgodzi), a możesz postawić mu ultimatum, tak jak pisałam wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dabora
Odbiegając od tematu, ja tez słuchałam metalu z moim starszym synem, hip-hopu z młodszymi. Zresztą moi synowie to w chwili obecnej są super facetami. Właśnie to wszystko o tym co zrobić ja doskonale wiem i kiedy zaczęłam żyć osobno, nie przejmować się . mam wspaniałą pracę, jestem doceniana, ale nie wiem jak rozegrać walkę z manipulacją mojego męża. Próbuje nawet z dziećmi, które od dwóch lat mają ode mnie jasny komunikat, dlaczego to wszystko jest takie pokręcone. a wszystko jest spowodowane alkoholem. Wyobraź sobie, że w stosunku do dzieci jest ok, w stosunku do rodziców - wspaniały syn, w stosunku do sióstr - super brat, w stosunku do znajomych - super kolega. a dla mnie masakra, wymyśla nawet zdania, których nigdy nie wypowiedziałam.Myślę, że nawet ty przegrałabyś z nim w szermierce słownej.Jedyne co udało mi się wyegzekwować to, ze spłaca długi na które musiałam wziąć kredyty, mimo rozłączności stałam się dłużniczką, bo okazało się, że coś namotał przed rozłącznością. Manipulacja totalna zaczęła się niedawno, kiedy dzieciaki zaczęły też wysyłać sygnały, że coś jet nie tak z jego nałogiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieci zaczęły zauważać, więc to kwestia czasu, zanim pozostali członkowie rodziny i znajomi się zorientują. Jeśli potrzebujesz dowodów na to, że jest alkoholikiem, możesz nagrywać zajścia pod wpływem na dyktafon lub miniaturową kamerką. Jeśli zdecydujesz się na rozwód, mogą się okazać koronnym argumentem. Na czym polega ta manipulacja totalna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dabora
Spróbuję to wyjaśnić. Np. rok temu 2009 zrobił mi wymówkę, że nie ma nic w lodówce, a w lodówce zawsze jest jedzenie, zawsze jest obiad, odpowiedziałam, żeby poszedł do baru. Byliśmy sami i skończyło się na przyduszeniu mnie dwukrotnym, obrzuceniu wulgaryzmami myślałam, że mnie udusi. Było to na początku lipca od tego czasu nie jestem zapraszana do jego siostry. przypadkowe spotkanie z nią w sklepie, dało mi do zrozumienia, że przekręcił to co się stało, bo usłyszałam, że jestem agresywna. To jest jeden z przykładów. Siostra robi mu śniadania do pracy ( facet ma 50 lat). to znaczy chyba, że się użala. Przestała do mnie dzwonić. na pewno spytasz dlaczego nie mówię jego rodzicom. Nie mówię nawet swoim, bo są ludźmi w podeszłym wieku.Jedyne co wiedzą, to to ,że mój mąż ma problem alkoholowy i jeżeli nie podejmie próby wyleczenia swoich chorych emocji to odejdę od niego. Mogę napisać więcej, ale już zasypiam, byłam dzisiaj w pracy i u moich rodziców ( porządki przedświąteczne). Jeżeli możemy jeszcze porozmawiać to jutro się odezwę. Kolorowych snów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Można by powiedzieć, że postępuje jak każdy alkoholik - robi wszystko, żeby jego czyny nie wyszły na wierzch. Gdyby to było ukradkowe picie, nic więcej, to nie byłoby większego problemu. Jednak w momencie, w którym TY czujesz się zagrożona, istnieje niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia (oby nie!), musisz zacząć działać jak najszybciej, bo to może się naprawdę źle skończyć. Piszesz, że to zajście miało miejsce w 2009 roku - więc trwa już jakiś czas i nie ma co liczyć na to, że pewnego ranka wstanie, pójdzie do sklepu, kupi kwiatka, przeprosi i obieca, że już nie będzie. Nie próbuj z nim rozmawiać o jego zachowaniu, gdy będzie pijany. Najpewniej znowu Cię uderzy, a na drugi dzień nie będzie nawet pamiętał, że coś do niego mówiłaś. Złap go, gdy będzie trzeźwy, bądź stanowcza, ale nie krzycz. Daj mu jasno do zrozumienia, że jeszcze raz i go zostawisz. Daj mu też poczuć, że jeśli będzie chciał zacząć się leczyć, to mu pomożesz, ale nie lituj się nad nim! Upije się, uderzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uch, zjadło. Upije się, uderzy Cię - zabierasz dzieci i wracasz do rodziców. Nie może myśleć, że "Ty pogadasz, a on i tak jest bezkarny i może robić co chce". Pisałaś też, że dzieci zaczynają zauważać zmiany w jego zachowaniu. Nie mów im, że z tatusiem wszystko w porządku, miał zły dzień. Mają prawo wiedzieć, co się dzieje, dlaczego postąpisz tak czy inaczej. Spokojnie wytłumacz, że mąż ma problem z alkoholem od dłuższego czasu i po wypiciu staje się agresywny. Powinny też wiedzieć, że chcesz mu pomóc, ale on tej pomocy nie chce, inaczej może się zdarzyć, że będą miały żal do Ciebie, że zostawiłaś męża. Nie pisałaś, w jakim wieku są synowie. Jeśli są stosunkowo młodzi, mogą tak właśnie pomyśleć, starsi mają już pewien rozsądek i staną po Twojej stronie. Jeśli będzie trzeba - zrób obdukcję. Może być potrzebna, nawet jeśli to będzie tylko rozmowa z jego siostrą. Dowód z lekarskim podpisem to zawsze coś więcej, niż same puste słowa. To on ma się wstydzić, nie Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dabora
Dzięki. Tutaj chodzi głównie o przemoc psychiczną w wydaniu inteligentnego , eleganckiego faceta, który pije codziennie, ale jest w stanie tzw, niedopitym. W ciągu tych 13 lat były cztery epizody przemocy psychicnej i chyba najlepszym sposobem jaest dyktafon

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dabora
Poprawka, cztery epizody przemocy fizycznej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cóż, pozostaje mi tylko życzyć Ci powodzenia. Trzymam kciuki i mam nadzieję, że się uda rozwiązać problem po Twojej myśli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ijijijijijijijiji
jak mozna tyle lat mieszkac z takim chujem? nie zal ci zycia? :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dabora
Ja już dawno odeszłam, mimo, że żyjemy pod wspólnym dachem. trzeba to rozegrać mądrze, nie znoszę kłótni,. Szkoda,że nie udało się , każdy z nas coś zawalił, ale ja nie chcę , nienawiści. najbliższym czasie planuję rozmowę z dziećmi w poradni dla współuzależnionych . Są już na tyle dorosłe, że mam nadzieję, że uszanują moją decyzję o odejściu. Zresztą są bardzo inteligentne , wrażliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dabora
Dzięki Wam wszystkim. Dobrej nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×