Czy to się kiedyś zmieni? Jak myślicie?

Problem tkwi w tym, że nie potrafię rozmawiać o uczuciach. W tej kwestii jestem bardzo skąpa i najchętniej wszystko bym przemilczała. Jednak nie jest to takie proste... Czasem jest to od nas wymagane... Mój facet się tego domaga. Nie potrafię się przełamać i wypowiedzieć choćby jakiś mało znaczących słów na ten temat. Jest we mnie jakaś blokada a nie chcę go stracić bo chyba się zakochałam... Co prawda jest to dopiero początek związku i myślę, że osiągnęłam jakieś postępy. Zastanawia mnie czy z rozwojem znajomości rozmowa na takie tematy nie będzie łatwiejsza. Czy może po prostu taka jestem i nic już się nie da zmienić?

up

hmm, jeśli nic nie czujesz to co, masz go oszukiwać? Początek znajomości, to co najwyżej możesz mu powiedzieć, że go lubisz. Tego się domaga? Rozumiem, że jesteś bardzo małoletnia i stąd blokada o mówieniu wprost co myślisz?

Dla ścisłości mam 21 lat. Nie potrafię powiedzieć tego co naprawdę czuję. Nie jestem w stanie się przełamać. Nie mam na myśli żadnego oszukiwania. On mi już mówił, że mnie kocha itd. Powiedział, że chciałby wiedzieć co ja do niego czuję itd ponieważ nie jest pewny na czym stoi. Nie sądzę żeby powiedzenie o tym, że go lubię by go usatysfakcjonowało :D

Tortury w porównaniu z takimi wyznaniami wydają mi się wręcz przyjemnością :D

matoleee