Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zawirowanaana

Ciąża zmieni całe moje życie i już nie wiem czy tego chciałam

Polecane posty

Gość edaaaa
ale jesteście tępe baby. jak czegoś nie pojmujecie małymi jak groszek mózgami to od razu atakują....jakie to typowe dal kur..... ha ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koralina111
w pełni popieram... nie rozumiem jak można powiedzieć za kocha sie swoje dziecko ale nie jest z twojej bajki... mówisz o czytaniu ze zrozumieniem... to ty chyba nie wiesz co mówisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfddfd
cos wy sie czepiacie jakas ktora nie bedzie opisywac macierzynstwa w superlatywach. nie kazdy jest stworzony do roli matki i juz. tylko czasami te osoby dowiaduja sie o tym za pozno, ale to nie znaczy ze nie kochaja swoich dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koralina111
wściekasz sie bo mamy rację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawirowanaana
Zasznurowana Lalka Voodoo---> mądre słowa. Dziękuję. Mąż wszystko odbiera zbyt personalnie. Niby wie o tych hormonach ale jak przychodzi co do czego to szybko o nich zapomina. Myślę że zbliżamy się do konca. Sytuacja przerosła nie tylko mnie - ale i jego - jak sądzę. Najgorsze jest to że on bedzie się cieszył wolnością a ja będę zawalona pieluchami. szlag :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edaaaa
ja się nie wściekam...daleko mi do tego....uciekam..miłej dyskusji:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koralina111
zwariowana... nie mogę ci powiedzieć ze bedziecie razem i wszystko sie ułoży z mężem... ale dziecko to naprawdę nagroda od losu... mam dla ciebie jedną radę za kyórą inne matki pewnie mnie tu zlinczują.. -nie karm piersią!!! ja bardzo chciałam ale nie miałam pokarmu, teraz sie ciesze bo wszedzie mogłam wyjść a babcia mogła sie zająć małą. na pierwszą dyskotekę po porodzie poszłam jak mała miała 6 tygodni i to moja mama mnie do tego namówiła bo widziała co sie ze mna dzieje... nie dopuszczałam nikogo do dziecka nie pozwalałam jej nikomu wziąść na ręce... tak sie u mnie objawiała depresja poporodowa i rozpad związku.. jak bedziesz karmiła piersią to już nigdzie nie wyjdziesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawirowanaana
nie bedę wybiegać aż tak daleko w przyszlosć i nie bede mysleć teraz czy karmić czy nie karmić. Zastanowie się nad tym później ale wydaje mi się ze mimo wszystko będę karmić ale nie wiem jak długo. W moim życiu zrobił się straszy rozgardiasz i to jest pewne. nie układa się najlpepiej i to mnie martwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hashimoto
Hej szkoda że temat taki stary ale może autorka się znajdzie i powiem jak to się wszystko skończyło? Mam dokładnie tak samo chciałam dziecka i staraliśmy się rok. Wiedziałam z czym to się wiąże ale teraz gdy już w tym jestem nie umiem tego zaakceptować i pogodzić się z tym że moje życie już nigdy nie wróci. Nie umiem sobie wyobrazić tego nowego życia i fascynacji nim. Nagle okazuje się że tego nie zrobię tamtego nie da się. nie wiem po prostu jak chcieć teraz takiego życia pt nie poznań już nic nowego tylko teraz będę komuś pokazywać to co znam. Oczywiście nie byłam tak mądra jak autorka i powiedziałam mężowi. No i są awantury bo on nie rozumiem tego że ja mogę się w ogóle zastanawiać i pieprzy że trzeba było usunąć i że on będzie kochał itd. zupełnie nie rozumiejąc że nie o kochanie tu chodzi bo ja czuje ogromna miłość do synka którego urodzę ale boję się tego nowego życia i nie wiem jak to będzie czy się w tym odnajdę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hashimoto
Ponieważ pisałam wczoraj późno, podnosze temat, ponieważ wiem, że Panie w ciąży mogły już wtedy spać ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie jestem mloda kobieta .Jestem juz babcia , ale doskonale cie rozumiem . Milosc ,strach , obawa , wiara we wlasne sily ,to sa czesto symbiotyczne uczucia . Przed toba zmiany , zapowiada sie inny wymiar zycia, uczuc .Nic nie bedzie takie jak przed tym. Zycie sprzed ciazy znasz , teraz bedzie to nieznane jeszcze z ciaza , dzieckiem .Zrozumialy strach i obawa . To minie , co nie znaczy , ze watpliwosci sie nie pojawia znow , by znikac i tak do konca naszego zycia - cyklicznie moze byc . .Zycie jest stapaniem po cienkim lodzie i czasem boimy sie przez niego przejsc , czy zbyt nie bedzie kruchy i nie zalamie sie pod nami . Macierzynstwo dostarcza duzo wspanialych chwil rowniez . Trzeba o nich myslec i zaufac sobie .Bedzie dobrze -pracuj nad wiara w nowe zycie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie było podobnie i obawy wcale się nie zmieniło mimo tego, że jestem już prawie 3 miesiące po porodzie. Kocham swoją córcię nad życie, ale wiem, że beztroskie życie się skończyło. I teraz jak mam dużo czasu wolnego - urlop macierzyński a i młoda nie jest bardzo absorbująca - to tak sobie myślę, że może decyzja o dziecku była zbyt pochopna, nie przemyślana. sama już nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hashimoto
gość - no właśnie tego się obawiam, że tak będę czułą nadal... choć najpierw staraliśmy się przez rok, te wątpliwośc***ojawiły się dopiero jak już byłam w ciąży.... A żyć wiarą to nie dla mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×