w sumie to koniec świata byłby mi na rękę

bo boję się odebrać sobie życie sama, a tak to problem by się sam rozwiązał

Wreszcie koniec z obstrukcjami

męczy mnie życie, śmierci się boję

I 6 mld z Tobą, co? :P A tak w ogóle są miejsca gdzie śmierć zatacza kręgi. Jeśli się tam znajdziesz i nawet Cię nie obejmie swym oddechem to sama znajdziesz siły

gdzie te miejsca są, kulturo?

gdzie są te miejsca? pojadę tam

według najnowszych doniesień koniec swiata ma byc 21 maja 2011 więc juz niedługo...

http://www.ebiblefellowship.com/pl/may21_pl.html

niestety zgadzam się z Tobą :p koniec świata rozwiązałby moje błahe problemy :)

im szybciej tym lepiej.

błahe czy nie błahe, żyć nie dają

Wyjedź do miejsc ogarniętych konfliktem zbrojnym, chorobami i głodem. Takich jest mnóstwo, na każdym kontynencie. O wielu się nie mówi. A widząc z bliska nawet jak zdrowia nie narazisz prawdopodobieństwo zniszczenia psychiki będzie ogromne. A wtedy będzie łatwiej, prawda? A może zrozumiesz coś innego

już mam zniszczoną psychikę, bardziej to mnie dobije, ale już jestem na skraju. nie wiem, nie mam siły.

To może być tym kroczkiem. Bo albo wyjdziesz całkowicie na prostą (pomaganie innym taki efekt też przynosi) albo ostateczność nadejdzie