do kobiet - macie tak czasem?

Zaobserwowałam, że gdy przez jakiś czas nie uprawiam seksu, to przy masturbacji po osiągnięciu orgazmu bezwiednie płaczę. Podobna reakcja występuje, po super mega orgaźmie z moim facetem - też płaczę. Na szczęście już się przyzwyczaił i nie bierze tego do siebie. Przy zwykłym orgaźmie juz się tak nie zachowuję. Zastanawiam sie czy któras z Was ma podobnie czy tylko ja jestem takie dziwadło :-P

Ja płaczę jak nie mam orgazmu :D

Ja zawsze sie trzese przez jakies 20 minut po. Ale nie placze.

nawet bardzo czesto

nigdy nie płakałam w takiej sytuacji :/

Jak jest mi mega dobrze i jakiś czas się nie kochaliśmy i robimy to bez (mojej) rozgrzewki, to łzy cisną mi się do policzków, ale to nie jest taki prawdziwy płacz:)

normalne ja tak mam przy mega zajebistych orgazmach

Moja ukochej też zdarzy się popłakać po mega orgaźmie! Och, dzięki ci panie za jej słodką cipkę!!!! ps. parę lat temu bzykałem pewną byłą mężatkę, która nie jednego fiuta ssała, choć twierdzila, że ja jestem 3 facetem w jej życiu liczac w tym męża, hahahahahah. Bzykałem ją w motelu i podczas orgazmu zaczęła mi tak głośno szlochać, a ja jako młody bzykacz wystraszyłem się, że jej zrobiłem jaką krzywdę. Okazało się potem, że ona jak się poryczała z rozokszy! Ale dumny chodziłem wtedy ze swą fiujarką!!!

No to mne troszke podnioslyście na duchu :-) Chociaż tak sobie myślę, że faktycznie lepiej szlochać po orgaźmie niz po jego braku :-P

ja płaczę przed.... :)

łaj?

mam tak cały czas

:-)

nadal to mam hehe, ale juz mnie to nie martwi