Jestem hipohondryczką! Pomóżcie mi!!!

Mam już dość, nie moge normalnie żyć, ciagle doszukuje sie u siebie jakiejś poważnej choroby. Najgorsze jest to że moje podejrzenia często sie sprawdzają, boję się że żaden lekarz nie potraktuje mnie poważnie. W domu już nie chcą słuchać moich skarg i narzekania, wiem że przesadzam czasami, ale inaczej nie umiem. Zaczeło sie od tego iż lekarz mnie olał kiedy poskarżyłam się iz boli mnie głowa, dał tabletki na nerwy, jednak ja nie ustapiłam i dążyłam dalej. Okazało sie że słusznie. Miałam nowotwór chormonozalezny, dzięki mojemu uporowi wyzdrowiałam. Ale teraz jak tylko coś mnie zaboli wpadam w panikę. Powinnam udac się do psychiatry, zdaje sobie z tego sprawę ale wstydze się. denerwuje mnie że inni mnie olewają. Oprócz tego choruję na arytmię. Tyle że każde zakucie w sercu traktuje jak potencjalny zawał..

czy jest ktoś z kim mogłabym pogadać?

Ja miałam identycznie: ból w klatce piersiowej-zawał guzek na udzie-nowowór bóle stawów a najbardziej bioder-borelioza (kiedys ugryzł mnie kleszcz) zawroty głowy-jakaś poważna choroba Zrobilam sbie wszystkie mozliwe badania i sie okazalao ze: ból w klatce piersiowej-nerwica guzek na udzie-żylak bóle bioder-bóle po przebytych porodach (trzech) zawroty głowy- niedobór żelaza we krwi Tak wiec wystarczy sie przebadać i po sprawie. Jezeli naprawde cos Cie niepokoi to rób badania a wtedy napewno bedziesz wiedziala czy cos Tobie dolega czy nie. No i najwazniejsze to nie myslec a juz broń Boze czytac o chorobach!

A co do serca to czesto mam tez napady tachykardi(szybkie bicie serca).Kiedys myslalam ze to co s powaznego,zawal albo cos rownie niebezpiecznego a okazalo sie ze ta moja tachykardia spowodowana jest nerwica istresem (mialam ojca alkoholika). Teraz nie mysle wogole o chorobach,nie wsluchuje sie w swoje cialo,nie doszukuje sie zadnych objawów.Raz w roku robie sobie badania krwi i moczu oraz regularnie raz w roku cytologie :)

Zarejestruj się do lekarza psychiatry i mu o wszystkim opowiedz.