obrazilybyście się o to ? czy jestem przewrażliowiona?

spotkałam się na weekend z kochankiem. on wydal sporo bo na hotel , jedzenie , taksowki itd.. chciałam mu cześć kasy oddać bo wiem ,że mu sie nie przelewa (jestesmy studentami) wiecchcialam się podzielic kasa jakos.. a on powiedzial ,, co ty nie trzeba niczego mi nie zwrocisz" ,a ja ,, zwroce bo to nie sprawiedliwe ,że tylko ty wydajesz tyle ,a ja nic" ,a on,, to nic pokochamy sie zrobisz mi lodzika i bedziemy kwita" kiepski zart ? czy jestem przewrazliwiona?

up up

moim zdaniem zartowal ale druga sprawa, ze Tobie moze ten typ zartu nie pasowac:) kazdy w koncu jest inny i trzeba to uszanowac, wiec w tym wypadku mialas prawo zwrocic uwage, ze sobie takich tekstow nie zyczysz

No w sumie mam nadzieje ,ze to był żart.. on mnie w sumie jak si spotykamy trakuje mnie nnie jak dziwkę bo mnie przytula , rozmawia ze mną , ogladamy razem filmy itd.. czyli prawie jak w związku. chociaż czasem powie mmi cos w stylu ,, ale lubie się z tobą pierdolić" ..albo ,, ssij mała " czy coś w tym stylu ;)

z drugiej str jak sensem waszej relacji jest glownie seks to wiesz taki tekst jakos mnuie nie bulwersuje co innego gdybyscie byli w normalnym zwiazku

-5/10

jesteś dziwką, nie masz prawa się bulwersować

faktycznie mizerne -10/10

Jeśli kochankiem nazywasz mężczyznę, z którym jesteś tylko dla sexu, to nie masz prawa, sama weszłaś w taki układ ze wszystkimi konsekwencjami, jaki on niesie. Jeśli natomiast mianem kochanka (?) określasz mężczyznę, z którym jesteś na stałe i wiążą was głębsze uczucia, to miałaś prawo poczuć się urażona. Sądzę jednak, że mamy tu do czynienia z opcją 1.

Tez uwazam, ze opcja 1 chyba tutaj gra glowna role. I jezeli tak jest to to co powiedzial, bylo szczere i powinnas o tym dobrze wiedziec :)

takie duuuże zwierz e,które najpierw robi a potem myśli :O jestem pewna ,ze on nie ma problemu aby sie nad tym zastanawiać .. daj spokój i nie drąż tematu bo on i tak nie wie o co kaman !