Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

gosiaczek90

poród w szpitalu w Sochaczewie

Polecane posty

czy są tu jakieś kobiety które rodziły w Sochaczewie? Jeśli tak to bardzo proszę o opinie na temat traktowania przez położne,lekarzy,jaka jest tam opieka,jak rodzące są traktowane przed i po porodzie,jaka jest porodówka,sale poporodowe,czy jest możliwość porodu rodzinnego i czy "każą" płacić,jak patrzą na samą chęć by był ktoś przy rodzącej i jak to jest jeśli już ktoś jest z rodzącą,jak lekarze odnoszą się tam do cesarki,jak jest z ZZO,jak to jest z dzieckiem po porodzie: jest cały czas przy matce jeśli jest zdrowe?czy położne pomagają przystawić pierwszy raz dziecko do piersi i czy pomagają przy pierwszej kąpieli? chcąc nie chcąc będę raczej zmusozna rodzić w Sochaczewie i chciałam się dowiedzieć jak najwięcej na temat tego szpitala.z góry dziękuje za opinie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość L.
Moja przygoda z oddziałem ginekologiczno-położniczym w Sochaczewie rozpoczęła się już na początku ciąży, kiedy to okazało się, że pojawiło się plamienie. Przyjęto mnie na oddział, mimo zdania dyżurującej pani doktor "tak wczesnej ciąży to się nawet nie ratuje". Później poprosiła mnie na USG, żeby "zobaczyć czy coś tam jeszcze jest". Na szczęście było i nie musiałam mieć ze szpitalem kontaktu przez kolejnych parę miesięcy, aż do dnia porodu. Z różnych powodów lekarz prowadzący zalecił cesarskie cięcie i kazał się zjawić w szpitalu konkretnego dnia. Tam od dr Jalowskiego usłyszałam, że po co przychodzę tak wcześnie, no ale skoro przyszłam to poleżę dwa tygodnie i zobaczymy. Z tym zdaniem zgodziła się również pani ordynator. Wody odeszły mi tej samej nocy i do końca pobytu w szpitalu nie mogli mi wybaczyć, że ośmieliłam się urodzić wtedy kiedy przewidział to lekarz prowadzący, a nie oni. Przygotowanie do zabiegu - trauma do końca życia. Niekompetentna pani anestezjolog, starsza osoba, nie potrafiła wkłuć się w okolice kręgosłupa, zwymyślała mnie, komentowała w sposób delikatnie mówiąc niegrzeczny moją nadwagę. Później zdecydowała o znieczuleniu ogólnym. Odetchnęłam z ulgą na chwilę, bo pielęgniarka przykładając mi maskę tlenową do twarzy zatkała mi nos, uniemożliwiając oddychanie w ogóle, ostatkiem sił udało mi się zmienić ułożenie twarzy. Po operacji standardowe pytanie co się pani urodziło ( a skąd mam wiedzieć, przecież spałam), pół przytomna odpowiedziałam i usłyszałam od przemiłej pani anestezjolog "co za jełop z tej kobiety", na zakończenie miłego dnia lekarze odbierający poród zażartowali sobie z mojej wagi mówiąc: "teraz to już tylko sto kilo". Zachowanie pani ordynator po moim porodzie poniżej krytyki, niegrzeczne przytyki i komentarze. Zastanawiam się jak wykształceni ludzie mogą być aż tak niekulturalni. Mówiąc krótko nie polecam, jeśli masz wybór idź gdzie indziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaswojego dziecka
ja generalnie nie wspominam pobytu w szpitalu zle ale sam porod to juz gorzej. bol mialam nie do zniesienia wiec krzyczalam bo czulam przy tym ulge a pani polozna rozmawiala z pielegniarka w tym czasie i kazala mi przestac krzyczec bo nie slysza sie na wzajem:/ od rozpoczecia boli porodowych do wyjscia malutkiej na swiat minel 13h wiec pod koniec bylam juz wykonczona (urodzilam SN) i przyjmowalam rozne pozy aby bylo jak naj wygodniej i aby nie bolalo a pani polozna skomentowala: a co pani na wakacjach nad morzem jest ze tak pani lezy????!!!!! lezalam na boku z reka pod glowa!!!!! po porodzie to juz spoko bylo mile panie pielegniarki i polozne:) ale sama porodowka nie polecam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Również na nie
Też byłam po terminie urodziłam po 12 dniach mała ważyła 3,890 i miała szpony tak długie że przypominały tipsy pomarszczoną skórkę na ciele ale dla lekarzy to też była źle obliczona data porodu. Położna która odbierala poród no nie polecam nikomu a już napewno nie życzę nikomu takiego tekstu że "ja tu nad tobą stoję, a ty nie chcesz urodzić, jak nie to nie ja siadam urodzisz martwe to twoja sprawa" a ja tylko ją poinformowałamże nie czuje skurczy :( a potem jeszcze terror laktacyjny na oddziale i skamlenie o mleko bo ja dopiero po 5 niach zobaczyłam siebie nędzną ilość a małej waga leciała na łeb na szyje. No brak nacięcia przy porodzi i szew na szwie to też nie zbyt miłe wspomnienie :( Przez to wszystko na samą myśl o drugim dziecku myślę żeby dać w łapę i mieć cesarkę albo w prywatnej klinice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja swoją córkę rodziłam prawie 3 lata temu właśnie w Sochaczewie i niestety jest to najgoersze moje wspomnienie. Usłyszałam kilka "miłych "słów od położnych. Np to że po co tak wcześnie przyjechałam jak jeszcze niewiele się dzieje, że jestem stara jak na pierwsze dziecko(miałam wtedy 27 lat), że znieczulenie to fanaberia i jak chce fanaberii to do Warszawy. Kazały leżeć mi w łóżku i się nie ruszać,same w tym czasie poszły na drzemkę. Jak odeszły mi wody to nie słyszały dzwonka więc poszłam do dyżrki sama. Wtedy "urocza" położna zabrała mnie na lewatywę9oczywiśćie nie pytająć o zgodę-po prostu kazała mi się położyć żeby zobaczyć rozwarcie i zaraz po tym lewatywka) Ledwo zdążyłam dojść do kibelka. ...potem stwierdziła że za długo siedzę w tym kiblu i miałam natychmiast wyjść....jak wstzałam to zemdlałam... ocucił mnie lekarz , dostałam kroplówy .....wtedy TA CUDOWNA pani powiedziała żę udaję i że się rozczulam nad sobą....wtedy już tak mnie zdenerowowała że miałąm chęć jej przyłożyć...........PORÓD z tymi babami był okropny. Na szczęście opieka poporodowa była super :) - bardzo serdeczne i pomocne Panie. Jedyny plus tego szpitala. Generalnie minęły 3 lata a ja dalej nie chcę mieć drugiego dziecka a na samo wspomnienie porodu aż ciarki chodzą mi po plecach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pacjentka_X
Jakiś czas temu rodziłam w tym szpitalu i powiem szczerze NIE POLECAM NIKOMU!!!! Brak profesjonalizmu, bardzo niemiła pani położna i cała reszta nie wspomnie już o lekarzu prowadzącym od którego oczekiwałam więcej niż tylko olewanie pacjentki... Doktor Wronisz - SZCZERZE ODRADZAM!!! Pobyt na położnictwie - zero komentarza... Personel działa na zasadzie "dasz- masz wszystko, nie dasz - maja cię gdzieś, leż i cierp to nie ich boli coś tylko ciebie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama:)
A ja w tym szpitalu rodziłam 3razy i w tym wcześniaki bliźnięta. Nie mam porównania tak jak wszędzie trafia się ktoś bardziej i mniej miły. Poród bez znieczulenia jest po prostu ciężkim przeżyciem zwłaszcza pierwszy mam znajome które rodziły w innych szpitalach ze znieczuleniem i bez, również w prywatnych klinikach i wrażenia są podobne do tych które opisywały panie a to położna coś wypaliła, a to lekarz zdaniem pacjentki nie wykazywał wystarczającego zainteresowania... Mam wrażenie, że to ilość emocji, hormonów, ból i obawa o maleństwo nami powoduje, i bywamy nadwrażliwe, jasne nie od tego jest pani położna, żeby komentować nadwagę czy cokolwiek innego u rodzącej, ale mi się to nie przytrafiło więc się nie mogę odnieść. pomijając to, że 3 krotnie rodziłam w tym szpitalu to za każdym razem przed i po porodzie spędziłam tam długo dłużej niż bym chciała, zdażyło się małe spięcie z doktor Dałek, jedną z salowych która to stwierdziła, ze moja torba była zbyt ciężka ale to naprawdę nic wielkiego. Moim zdaniem dobrym duchem tego oddziału jest dr. Jalowski i dr. Wronisz z pań położnych zapadła mi w pamięć pani Beata, Jagoda, Ania, Sylwia, Agnieszka, i jeszcze kilka których imion już nie pamiętam. Opieka później nad mamą i dzieckiem moim zdaniem w pożądku, faktycznie jeśli nie ma pokarmu to trzeba skamłać u pań bo nie dają go jakoś chętnie.Ogólne wrażenia mam dobre a już na tyle, że gdybym była jeszcze kiedykolwiek w ciąży to pewnie rodziłabym właśnie w Sochaczewie. tak,że niema co histeryzować oddział jak oddział i personel tak jak wszędzie, tam też ktoś może mieć gorszy dzień pomijając dr J. nie wiem czy ona tam jeszcze pracuje, ale z nią rodzić bym na pewno nie chciała uhhhh to dopiero przeżycie jak ktoś jej przypadnie do gustu to ok ale jeśli kogoś z jakiś powodów nie polubi to tak się da we znaki, że koniec, wszystkiego się odechciewa, uparła się na moja sąsiadkę, no paskudna baba. Pozdrawiam mamy, które się zdecydują na poród w Sochaczewie to chyba nie możliwe że są tylko negatywne opinie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Ja rodziłam w sochaczewskim szpitalu miesiąc temu, poród odbył się przez cc. Wszystko byłoby w porządku gdyby nie fakt że przytrafił mi się zespół popunkcyjny (dzięki bardzo doświadczonej-wiek i bardzo pewnej siebie-rutyna pani anestezjolog. Powiem krótko, jest czas na pracę, ale jest też czas kiedy tę pracę należy zakończyć i odejść na zasłużoną emeryturę. Nie będę wymieniać nazwiska, ale Pani doktor tak trzęsą się ręce, że nie jest w stanie prawidłowo założyć wenflonu, a wykonuje znieczulenia wkłuwając się w kręgosłup, dodam że u mnie kilkukrotnie podejmowała próbę, a znieczulenie i tak nie zadziałało, więc zastosowano znieczulenie ogólne. Ale utrata płynu mózgowo-rdzeniowego dała znać o sobie później. O ile się nie mylę anestezjolog jest „pożyczona z innego oddziału. DRAMAT!!!). Takiego koszmarnego bólu głowy nie życzę najgorszemu wrogowi. Nie byłam w stanie nawet podnieść głowy by zjeść śniadanie czy inny posiłek, wiec byłam głównie na kroplówkach i lekach przeciwbólowych. Nie było praktycznie mowy o tym by zająć się maleństwem. I tutaj mój wielki UKŁON w kierunku lekarzy, a w szczególności pań położnych. Zarówno pań od noworodków jak i tych które opiekują się kobietami. Trudno wymienić jedną najlepszą. Takiej opieki i troski nie spodziewałam się nigdy w życiu. Dodam że nie miałam ani nikogo znajomego tam, ani nie byłam w ciąży pod opieką żadnego lekarza z tego szpitala. Zarówno w nocy jak i dzień panie położne przychodziły i pytały czy nie zająć się maleństwem czy może mi nie potrzeba jakiegoś środka przeciwbólowego. Na ręce tych PAŃ składam PODZIĘKOWANIE, a paniom oddziałowym GRATULUJĘ tak świetnego personelu. Myślę że nie jeden warszawski szpital może PANIOM zazdrościć tak wspaniałego i oddanego zespołu. Z czystym sumieniem mogę polecić oddział ginekologiczno-położniczy sochaczewskiego szpitala, bo ja tam byłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dati
Kochane Kobiety ciężarne bardzo proszę o pomoc w wypełnieniu anonimowej ankiety do mojej pracy magisterskiej. Dzięki wam w Sochaczew będzie miał nową, wykształconą położną, która być może w przyszłości pomoże wam w trakcie ciąży, porodu lub po porodzie, w taki sposób jakiego oczekujecie i wymagacie. Oto link: http://www.ankietka.pl/ankieta/103922/oczekiwania-kobiet-ciezarnych-dotyczace-opieki-poloznej.html Będę wdzięczna za każde wypełnienie każdej mieszkance Sochaczewa i okolic i nie tylko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdemu odradzam szpital w Sochaczewie !!!! Aby się dostać tam do jakiegokolwiek lekarza trzeba sobie zarezerwować cały dzień, a i tak nie ma sie pewności, że się zostanie przyjętym. Kolejki począwszy od rejestracji, tam również trzeba swoje odstać by cokolwiek dalej móc zrobić. Opieka pielęgniarek też pozostawia wiele do życzenia. A lekarze przeważnie kierują pacjentów do innych szpitali, także nie ma sensu obierać Sochaczewa jako droga pośrednia, lepiej od razu udać się gdzieś indziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja szczerze polecam szpital w sochaczewie mam na mysli oddzial polozniczy. Rodzilam tam w 2009 i 2015 za kazdym razem nie spotkalam się z przykrymi sytuacjami. Panie polozne bardzo mile i pomocne chociaz przy drugim porodzie było trudniej to były dla mnie dużym oparciem. Gdy potem po porodzie jakaś mama miala klopot z noworodkiem za kazdym razem położna przychodziła i pomagała bez wzgledu na porę. Szczerze polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
izba porodowa super szczególnie położna p.Grażyna P oby więcej takich ludzi w szpitalach miła ,sympatyczna,profesjonalna właściwa osoba na właściwym miejscu przy takiej położnej mogę rodzić codziennie. Mam nadzieję, że przełożeni to docenią .Dziękuję p.Grażynko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heheszek
Ja rodziłam w szpitalu w styczniu 2014 i listopadzie 2016. Pierwszy poród odbierał dr Wronisz i szczerze mówiąc gdyby nie on to nie wiem czy bym urodziła sama SN. Położne wówczas tez trafiły mi się bardzo miłe. Byłam o 5 w szpitalu z bólami, urodziłam pare minut przed 11, w tym czasie zalecano mi żebym chodziła, używała piłki, termofor przykładały mi do kręgosłupa żeby mniej bolało. Starały się pomoc mi i żeby mniej bolało :) mogłam liczyć tez na 2 godziny sam na sam w sali w której rodziłam żeby moc przystawić dziecko. Z racji tego że było to pierwsze dziecko pokazali mi jak je odpowiednio przystawić do pierś. Ogólnie na sali poporodowej byłyśmy we 3, położne pokazały mi też jak zajmować się Bablem, jak przewinac i ubrac noworodka. Drugi poród odbierała dr Papierowska i było wszystko w porządku, poród zaczął sie od odpłynięcia wód, o 9 byłam w szpitalu, bole zaczęły sie o 17 a o 19:30 juz tuliłam Dzidziusia. Między odpłynięciem wód a bólami byłam na ogólnej sali, co godzinę zaglądały do mnie położne i dr Papierowska sprawdzić czy wszystko w porządku z dzieckiem, czy tętno jest prawidłowe, jak z rozwarciem itd. Ogólnie... Bardzo dobrze wspominam oba porody. Standardy odkąd są nowe sale porodowe są rewelacyjne. Można próbować wszystkiego żeby zmniejszyć bóle. Jest wanna, prysznic, pilka, drabinki... Jedynie co źle wspominam to... Musiałam być nacinana. Ale dwa razy mnie bardzo "ładnie" zszyto. Mąż sie nie skarżył i nie skarży :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaska

 Jezeli jestescie w ciazy, albo planujecie to na prawde polecam mocno zainteresowac sie lekarzem ktorego wybierzecie. Moja kolezanka wybrala lekarza ktory byl niby ok, mily ale w pore nie zareagowal, wyszedl na lunch w czasie porodu bo myslal ze zacznie rodzic pozniej, cesarka odbyla sie dopiero po 18 godzinach porodu. Zielone wody i ogolnie masakra. Ciesze sie ze musialam przechodzic przez to pieklo co ona. Ja mialam przyjemnosc rodzic pod okiem pani doktor Pietuchy (enel med) i nie wiem jak jej dziekowac za to ze porod przebiegl bez wiekszych przeszkod. Mlodziutka kobieta z wielkim doswiadczeniem i pasja. Dzis moge cieszyc sie, ze moj maluszek (Franek) jest zdrowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dominika K

Dziewczyny ja jestem z Sochaczewa i polecam pana Krzysztofa Sankiewicza z enel med, do prowadzenia ciazy. Prowadzil tez ciaze mojej szwagierki i moja i obie jestesmy zadowolone Pan doktor jest czlowiekiem bardzo doswiadczonym wiec zadne pomylki nie wchodza w gre. Widac ze zna sie na rzeczy a do tego co chyba tez wazne, ze jest tez dobrym czlowiekiem. To wrecz oaza spokoju a przy takiej panikarze jak ja (bo bardzo balam sie porodu i bolu) to chyba jest bardzo wazne. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×