Okazja czyni złodzieja?

Pytanie do facetów Macie kochającą dziewczynę, która was kręci i podoba się wam, jest generalnie fajną laską Macie okazję do zdrady o której NA PEWNO nikt się nie dowie Co robicie? Proszę o szczerość

to pytanie retoryczne

właśnie żywię nadzieję, że może jednak nie?

a co, myślisz ze Twoj facet mial taką okazję?

nie. a przynajmniej nic o tym nie wiem...:P naszło mnie na przemyślenia zastanawiam się, jak to naprawdę jest

kto wie? są różni ludzie i rozne sytuacje

patrząc na moje życie i moich znajomych mam wrażenie, że KAŻDY zdradziłby, gdyby wiedział, ze nikt się nie dowie

Jeśli bym był w związku w którym ma wszystko to po co zdradzać :P I nie ma takiej możliwości żeby być na 100% pewnym że się nie wyda :P

rozumiem chodzi mi o sytuację mało prawdopodobną- że nie ma możliwości aby ktoś się dowiedział po prostu chcę wiedzieć, czy w mózgu mężczyzn istnieje jeszcze jakiś argument "anty zdradowy" poza "bo ona się dowie i będę miał przechlapane"

ale niektórym nie jest dane miec taką sytuację, na pocieszenie :-) wiadomo ze w zyciu równie bywa, a prawdziwa miłość rzadko sie zdarza, jezeli wogóle istnieje

Nie no, myślę, że się znajdą tacy, co nie zdradzą i że Mój jest wśród nich:). Nie tylko świadomość, że może się wydać, powstrzymuje facetów od zdrady, nie róbmy z nich aż takich troglodytów. Myślę, że wielu niezdradzających mężczyzn miałoby okazję na dyskretny, jednorazowy skok w bok z nieznajomą, z dala od domu, a nie decydują się na to z różnych powodów...

i proszę nie mow tego w stosunku do mężczyzn, bo kobiety tez zdradzają, a wielu nawet nie wie ze wychowuje nie swoje dziecko

nie chciałabym nikogo obrażać mam spaczone życie i nie wierzę, że facet na wieczorze kawalerskim, któremu seks bomba trzęsie tyłkiem przed nosem i to jeszcze po kilku piwach, nie skorzysta z okazji nikogo nie można być pewnym...

staszek- uważam, że częściej zdradzają kobiety. Żeby nie było

marynazwawki rozumiem chodzi mi o sytuację mało prawdopodobną- że nie ma możliwości aby ktoś się dowiedział po prostu chcę wiedzieć, czy w mózgu mężczyzn istnieje jeszcze jakiś argument "anty zdradowy" poza "bo ona się dowie i będę miał przechlapane" W sumie to nie byłem w takiej sytuacji więc do końca nie wiem,ale wydaje mi się że jeśli bym był w związku w którym nic mi nie brakuje to bym nie zdradził. Bo po co :P

?? brykamy :D

Nawiązując do wieczoru kawalerskiego - te wymachujące dupą panienki to zazwyczaj są tancerki, a raczej "tancerki", ale nie prostytutki! Płaci im się za striptiz, za taniec, a nie za seks za pieniądze. Choć może jestem naiwna...:)

to zalezy od faceta, jest to sprawą indywidualną. faceci ktorzy kochają a myslą penisem zdradzą i pomyslą ew o konsekwencjach, faceci myslący mózgiem mogą miec na taką ochote ale bedą sie zle czuc gdy bedą musieli zyc ze swoją kobietą i z takim sumieniem wiec sie wstrzymują

salamandrina wszystko zależy niektóre tancerki dorabiają sobie w taki sposób, że potem idą do łóżka czy to z przyszłym Panem Młodym czy to z jego kolegą wolę nie wiedzieć co się dzieje na niektórych takich imprezach:P

myślałam, że czasami faceci myślący mózgiem też zdradzają potem mają wyrzuty sumienia, ale jednak

No w sumie..:) też wolę nie wiedzieć i nie chciałabym, żeby mój uczestniczył w takich imprezach. Mimo że mu ufam:)