Kto bierze ślub a w ogóle nie chce mieć dzieci?

A ktoś się w dzisiejszych czasach w ogóle przejmuje zasadami KK w kwestii planowania rodziny? ;)))))))))))))))))))))))))))))))))) No nie rozśmieszajcie mnie :)

katolicy. wiara nie jest uzależniona od tego, w jakim czasie się żyje. jeśli ktoś jest religijny, to zamiast na paradę równości promującą związki homoseksualne idzie się pomodlić do kościoła, a jak ktoś nie jest religijny to dokonuje aborcji bo mówi, że usuwa płód a nie dziecko. ilu ludzi, tyle poglądów i wartości. ja tam nikomu nie narzucam, czy ma mieć dzieci czy nie - wolny wybór, wielka odpowiedzialność, nie każdy do tego dorasta. niemniej w świetle nauki Kościoła małżeństwo powinno przyjąć i po katolicku wychować potomstwo, a płodność regulować metodami naturalnymi. i wielu ludzi tak właśnie robi :)

Ja też nie rozumiem jak można świadomie siebie i KK okłamywać. Skoro nie chcecie mieć dzieci to po co wam ślub kościelny? Skoro wg jego definicji jeśli możecie to powinniście je mieć. Przecież to hipokryzja na całego. Wystarczyłby cywilny skoro dla was cała rodzinka to ty i mąż.

08:25 szczęsliwy przypadek? Ja też nie rozumiem jak można świadomie siebie i KK okłamywać. Skoro nie chcecie mieć dzieci to po co wam ślub kościelny? Skoro wg jego definicji jeśli możecie to powinniście je mieć. Przecież to hipokryzja na całego. Wystarczyłby cywilny skoro dla was cała rodzinka to ty i mąż. Bóg dał człowiekowi wolną wolę jak ktoś wcześniej napisał, nie można nikogo zmusić do dzieci a jak ty tego nie rozumiesz to twój problem.

się znalazły. Podajcie mi gdzie pisze o nakazie posiadania dzieci? wszędzie tylko pisze, o możliwości przyjęcia dzieci i wychowaniu ich zgodnie w wierze katolickiej, nigdzie nie ma MOWY że małżeństwo MUSI mieć dzieci. Zresztą temat jak widać jest o czymś innym a nie o moralizowaniu. Jak nie macie kogo obgadać to idźcie do sąsiadki na pierdoły i ram pociskajcie takie rzeczy a tu na topiku nie chce się nikomu tego czytać :O

A ty kimże jesteś, byś sądził bliźniego? ( Jk 4, 12 ) zacytuję: W Biblii posiadanie potomstwa jest uznawane za jedno z najważniejszych zadań człowieka, a z drugiej strony, wyciągając tak z pamięci, charakterystyczne fragmenty NT odnoszące się do małżeństwa poświęcają posiadaniu dzieci niewiele uwagi. W miejscu, w którym Jezus najwyraźniej odnosi się do małżeństwa ( ustanawia jego sakramentalność, Mt 19, 3-9 ) nie wspomina o dzieciach ani słowem - uwaga jest skierowana przede wszystkim na miłość między małżonkami - mają się stać " jednym ciałem ". To jest podstawowy sens małżeństwa. Z kolei w najważniejszym fragmencie listów pawłowych odnoszącym się do tej problematyki ( 1 Kor 7 ) nacisk pada przede wszystkim na moralność - należy unikać rozpusty. Mąż i żona mają sobie " oddawać powinność ", ale znowu nie po to, by mieć dzieci, ale po to, by " wskutek wstrzemięźliwości " Szatan nie kusił ich do " rozpusty " ( oczywiście Paweł nie ma tu na myśli antykoncepcji, lecz cudzołóstwo, kazirodztwo, i różne inne niecne praktyki ). Jest wprawdzie mowa o dzieciach, i to nawet o ich " świętości ", ale Paweł nie rozwija tego tematu, i nie łączy go z celami małżeństwa. Z tych dwóch fragmentów można wywnioskować, że najważniejszym celem małżeństwa chrześcijańskiego jest miłość, następnie czystość moralna, a dopiero w dalszej kolejności dzieci.

http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3843261&start=0

07:43 [zgłoś do usunięcia] po menopauzie Na stanie jedno dorosłe dziecko.Znam kilka małzeństw,które nie chciały mieć dzieci i około 40stki pojawiła się potrzeba posiadania potomstwa,różnie to wyszło,ale kilku parom się udało lepiej lub gorzej/chore dzieci/.Jedna po rozwodzie -maż znalazł sobie młodszą,która była zdolna urodzic mu dziecko. 08:20 [zgłoś do usunięcia] każdy ma prawo do wyboru Oczywiście uważam, że te małżeństwa, które nie mają potrzeby posiadania dzieci nie powinni ich mieć bo w 90% wychowanie ich będzie porażką. Patrząc z drugiej strony , jako matka: nigdy w życiu nie przeżyją Pierwszego dnia w przedszkolu, Dnia Matki kiedy wszystkie dzieci śpiewają a nasza pociecha patrzy tylko na nas, a wszystkim matkom łezka kręci się w oku. Pierwszy dzień w szkole, kiedy nie możemy uwierzyć, że dziecko jest już takie duże....można długo wymieniać.

od hipokrytek potraficie wyzywać?

My wzieliśmy ślub (cywilny) wiedząc że nie chcemy dzieci. Teściowa jeszcze przed ślubem sie coś tam burzyła, ale teraz jest już spokój. Zobaczyła na innych czlonkach rodziny że dzieci nie są gwarancją szczęścia ani trwałości małżeństwa. Znajomych sobie znaleźliśmy bezdzietnych lub z dorosłymi dziećmi. Są na tyle dyskretni że nie pytają o nasze osobiste sprawy. Najgorzej jest natomiast ze świeżo upieczonymi rodzicami - tacy żyć nie dadzą :(

ada- rozumiem.

zaczyna się- po co wam ślub po co wam to i sramto :O zajmijcie się własnym życiem

Dopisuję się :) Dla odparcia kilku zarzutów, bo nie chce mi się odpowiadać na wszystkie. "Skoro nie chcecie mieć dzieci to po co wam ślub kościelny? " Wzięliśmy ślub z miłości, a nie dla swoich organów rozrodczych, to takie dziwne? Poza tym ślub kościelny naprawdę nie byłby mi potrzebny gdybym chciała mieć dzieci :D:D:D "nigdy w życiu nie przeżyją Pierwszego dnia w przedszkolu, Dnia Matki kiedy wszystkie dzieci śpiewają a nasza pociecha patrzy tylko na nas, a wszystkim matkom łezka kręci się w oku. Pierwszy dzień w szkole, kiedy nie możemy uwierzyć, że dziecko jest już takie duże....można długo wymieniać." Straszne rzeczy, doprawdy :D Nie każdego wzruszają dzieci, chyba bym zwariowała gdybym musiała udawać że podobają mi się dwie kreski na krzyż zwane laurką, czy też wierszyk, którego połowa nie została powiedziana. I NIGDZIE w przysiędze małżeńskiej nie ma zobowiązania, że te dzieci będzie się mieć.

"Znam kilka małzeństw,które nie chciały mieć dzieci i około 40stki pojawiła się potrzeba posiadania potomstwa" Potrzeba, czy może rezultat zaszczucia przez społeczeństwo wyznające kult dziecka? A może nie było już innego pomysłu na urozmaicenie życia? Ja z kolei znam osoby, które mając już dziecko stwierdziły, że po co im to było :o I doprawdy nie mam wątpliwości, który przypadek jest gorszy.

i coraz mniej chcemy dziecka! Na początku jak rozmawialiśmy, oboje dopuszczaliśmy możliwość, że kiedyś, za kilka lat. Teraz dobijamy do 30tki i już o dziecku nie rozmawiamy prawie wcale. Jest nam ze sobą dobrze, umiemy świetnie się razem bawić, ale i rozwiązywać problemy, wspierać się. Każde z nas nieźle zarabia, mamy mieszkanie, dużo podróżujemy. I jakoś dziecko nam nie pasuje. Rodzice czasami pytają, ale nie wścibsko, a my zawsze odpowiadamy, ze jeszcze mamy czas. Reszta rodziny się nie wtrąca. Mamy wielu dzieciatych znajomych. I szczerze mówiąc - patrzę na nich i cieszę się, że jak na razie u nas jest tak, jak jest.

popierdolone baby poda na starość szklanke wody???mąż to mąż czasem może odejsć do młodszej ładniejszej a dziecko bedzie zawsze z dzieckiem nigdy nie wezmie się rozwodu ani nie bedzie w separacji ale wy do tego dojdziecie jak juz za stare bedziecie i nie zdolne do wyadnia potomstwa

Jesteśmy z mężem małżeństwem od 2 lat nie planujemy dzieci. Ważniejszą jest dla nas nasza kariera niż dzieci, których ani ja ani maż nie lubi. Stać nas na nie ale to nie dla nas.

"popie**olone baby poda na starość szklanke wody??" Po to masz dziecko? To bardzo mu współczuję, skoro jedynym celem jest darmowa pielęgniarka na stare lata. Tylko się nie zdziw, jak wyjedzie za granicę, nie będzie chciało utrzymywać z tobą kontaktu, nie dozyje twojej "starości" albo ty umrzesz przedwcześnie. Żal.

nie dziecko nie jest po to zeby było darmową pielegniarką ta szklanka wody to przenośnia dziecko jest po to zeby dac człowiekowi nowe zycie patrzec jak się rozwija i jak daje radość ale też i po to zeby wpsireało rodziców i się nimi opiekowało tak jak rodzice opiekowałi się nim

ja wychowam tak moje dziecko zeby nie było egoistą i było wrażliwe na potrzeby innych ludzi

"ciekawe kto wam" żal mi twoich dzieci i obawiam sie ze z taką wredną babą jej dzieci nie będą chcialy miec nic wspólnego, zresztą pewnie już tak jest.

a tak wogule to głownie egoiści nie chcą mieć dzieci bi nie chcą rezygnować z wygodnego życia podrózy czy imprez bo dzicku trzeba się bez reszty posiwecić mój syn ma poł roku i od porodu nigdzie nie byłam nie licząc chrzcin i krótkich wypadów do znajomych czy rodziny do dzieck trzeba wstawac kilka razy w nocy i poswiecac mu maksimum swojej uwagi i czasu i energi ,egoista nigdy tego nie zrobi bo dla niego najwazniejsze będą jego potrzeby i on sam a nie druga istota

nie jestem wredną babą ale po to się ma dzieci zeby nie być samemu zeby na starośc mieć pociechę z nich i z wnuków czy to takie dziwne???

mnie z moim synem łączy więz wieksza niż z moim męzem bo wiem ze nawet jakby cos nie tak poszło bo ludzie się rozstają to dziecko będzie zawsze nawet jak wyjedzie za granice

dlaczego tak ciezko ci zrozumiec ze moze nie kazdy chce sie poswiecac, to ze ty tak sie meczysz nie znaczy chyba ze kazdy musi, zazdroscisz tych podrozy i przespanych nocy czy co? tak ciezko zrozumiec ze nie wszyscy mysla tak jak ty? wybieraja inny styl zycia. chcialabys zeby wszyscy postepowali wobec jednego zworca - jedynego prawdziwego - twojego. ile w tobie arogancji kobieto. mam cudną córeczkę, żeby bylo jasne, ale nigdy nie ośmieliłabym się pouczac innych jak żyć.

ja nie pouczam innych żyjcie sobie jak chcecie ja tylko wyrazam swoje zdanie i dezaprobatę postępowania innych

zgadzam się z tobą"a to mnie rozwałiło"do tego ze ciężko mi to zrozumieć ze ludzie tak mogą myśleć i postępować cięzko jak cholera ale swiata nie zmienie no cóz arogancji moze we mnie dużo ale egoistką myslącą tylko o sobie nie jestem i nie zazdroszczę też podróży czy przespanych nocy bo ak tylko mój syn skonczy rok to też bedziemy podrózować wszycy w trójkę a noce...moj syn je przesypia już od miesiąca

a co daje ci prawo wyrazac dezaprobate w taki dosadny sposob - z pogardą i inwektywami? nie slyszalas o malzenstwach ktore rozpadly sie po urodzeniu dziecka? jak mozesz uwazac ze masz recepte na szczesliwe zycie dla kazdego? dlaczego nazywasz ludzi egoistami. niektorzy po prostu nie maja potrzeby zostania rodzicami i chyba lepiej zeby oni dzieci nie mieli, bo mogliby unieszczesliwic siebie i dzieci. oni byc moze robia cos dobrego dla swiata w inny sposob. nie wszyscy jestesmy tacy sami. nie musisz tego rozumiec ale sprobuj to zaakceptowac i nie szafowac pogardą dla inaczej myslących - to nie sprawi ze niechcący dzieci zmienią zdanie, ale wpusci sporo negatywnej energii do swiata w ktorym dorastaja twoje dzieci.

no cóż każdy ma prawo do swojego zdania i znam kilka par bezdzietnych jedni są po40 inni po 50 szans na dziecko juz nie mają został tylko zal ze kiedy mieli taka szanse nie wykorzystali teraz jedna z tych par stara się o adopcje...a też im dobrze było jak młodzi byli wyjazdy dostatnie zycie a wiadom ze dziecko kosztuje i chce pewne osoby przed ty przestrzec jakbym napisała:kochani miejcie dzieci bo kiedyś bedziecie tego załować ze nie chceiliście ich mieć , nikt by na to uwagi nie zwrócił ale swiata nie zmienie

a ja mysle ze gdybys tak napisala to moze ktos by sie zastanowil, bo byloby widac ze pisze to szczesliwa osoba, warto wiec jej zdanie brac pod uwage gdy wyjezdzasz z agresją i inwektywami tylko to dostajesz w zamian i w dodatku kazdy mysli ze jestes sfrustrowana i nikt nie chcialby byc na twoim miejscu a tym bardziej przyjmowac od ciebie rad 9 rok pracuje z mlodzieżą, strachem, zlością, wrzaskiem nigdy nie osiągnąłam nic poza nienawiścią, przekorą to tak jak z biciem dzieci, jedni mysla ze to srodek wychowawczy, ale nie zastanawiaja sie co czuje bite dziecko - czuje nienawisc do rodzica, chęć zemsty i na drugi raz po prostu nie da się przylapać, a broic będzie dalej