Kto bierze ślub a w ogóle nie chce mieć dzieci?

wiara wiarą, nawet człowiek wierzący może nie chcieć dzieci i to jest całkowicie normalne. Człowiek jest człowiekiem, ma swoje obawy, swoje myśli, sam najlepiej wie co czuje. Nie można się do niczego zmuszać.

czemu dzietni tak walcza czasem nawet wyzywaja bezdzietnych, chcac przekazac im swoje "racje". Dla mnie takie zachowanie znaczy tylko tyle - ze w ten sposob sami sobie bardziej wmawiaja ze ich model zycia jest najlepszy ;) Ja tam nikomu nie wypominam czy ma 1, 2 ,3 dzieci a moze cale przedszkole, to ich zycie, ale wszyscy dzietni zawsze ale to zawsze cos musza wtracic na temat tego ze nie mamy, nie chcemy a co gorsza nie lubimy dzieci. DLACZEGO? Moze w ten sposob czuja sie lepiej bo spelniaja "Boski" plan a nie tak jak my spedzamy czas na przyziemnych przyjemnosciach ;)

Jesteśmy z mężem po ślubie kilka lat i dzieci narazie nie mamy ale nie wykluczamy ich posiadania bo uważamy ze jest na to jeszcze czas. presja otoczenia w tym temacie jest ogromna wszyscy :rodzice, tesciowi,e dalsza rodzina ciągle dopytują kiedy postaramy się o potomstwo:/a my mamy jeszcze czas na dziecko.Nie uważam jednak za mądre narzucanie komuś swojego zdania każdy żyje tak jak chce ale zakładanie z góry ze nie bedzie się mieć dzieci też jest głupotą bo nie wiadomo co przyniesie życie...

*Trzy rzeczy zostały z raju: gwiazdy, kwiaty i oczy dziecka. -Alighieri Dante :)

To w raju były dzieci? Z tego co czytałam to tylko Adam i Ewa

a kain i abel to kto ufoludki???

Kain i Abel urodzili sie juz po wygnaniu z Raju, Biblio-znawcy od siedmiu bolesci :P

z tego co mi się wydaje to jest temat dla osób które nie chcą miec dzieci więc państwo o innym zdaniu grzecznie pytajcie albo w ogóle sie nie udzielajcie

Każdy ma prawo wybrać swoją drogę życiową i nikomu nic do tego. Ja np. nie wyobrażam sobie, że mogłabym nie mieć dzieci. Byłaby to największa tragedia mojego życia. Nikt i nic nie mogłoby mnie skłonić dozrezygnowania z tej drogi. Respektuję więc odwrotną decyzję innych kobiet które wiedzą, że nie chcą mieć dzieci.

nie każda ma w sobie to "coś" by być matką i to jest całkowicie normalne, tak samo jak nie każdy facet nadaje się na ojca. Nie wiem co w tym nienormalnego. Może zostawcie w spokoju wiarę. To, że ktoś jest wierzący a nie chce mieć dzieci z różnych przyczyn znaczy, że już ma nie by tym katolikiem? Zresztą wiara katolicka nie narzuca nikomu posiadania dziecka czy dzieci, jest tylko mowa czy po katolicku chce się wychować potomstwo jakim ich Bóg obdarzy. Obdarzy albo nie obdarzy. I tyle. Nie ma mowy - musisz mieć dzieci. Żadna z was takiego zdania nie znajdzie bo czegoś takiego nie ma. Czy uważacie, że nie posiadanie dzieci jest większym grzechem od tego, że ktoś te dzieci ma ale nie kochane i zwyczajnie męczą się wszyscy i rodzice i dzieci? pomyślcie trochę