Mam dość wszystkiego :(

dziewczyny macie to na co zgadzałyście się do tej pory. Od partner TRZEBA wymagać od samego początku.

To prawda. Jak ja sie patrzę na moich rodziców, to nie wiem, co ta moja matka wyprawia. Np. wigilia - ona zapieprza z tym żarciem w te i z powrotem (jak i przy każdym obiedzie, który jemy jakos bardziej uroczyscie, a nie że każdy sobie w kuchni nabiera sam), a on siedzi jak dupa na weselu i tylko zjada, co mu sie podstawi pod nos. Ja bym na jej miejscu juz dawno powiedziała - żarcie stoi w kuchni, jak ktoś chce, zeby stało na stole, to proszę przyniesć a jak nie, to stoi w kuchni. Swój talerz do zlewu i niech każdy inny robi tak samo. Sprzątanie - ona. Pranie - ona. Prasowanie - ona. Gotowanie - ona. Mycie kotom kuwety - ona. Wszystko ona. A pracują obydwoje. Mówiłam jej milion razy, tak tak tak - i nic sie nie zmienia. Ok - skoro jej tak pasuje... i tylko szlag mnie trafia, jak mój ojciec (który nawiasem mówiac w ogóle mnie nie zna i nie wie, oc zym ma ze mna rozmawiać) chce zagaic i jedyny wspaniały temat, który mu jest w stanie przyjść do głowy to - co mój maż lubi jesć na obiad. Mówię mu wtedy, zeby zadzwonił i go spytał. Albo inne - co mu najczęściej gotuję. To mówię, ze nie gotuję MU, tylko NAM, a tak samo czesto on tez gotuje. I jak gotuję, to zupe i finito. No i oburzenie, ze on przeciez od takiej samej zupy to głodny chodzi. Nadmienię przy tym, że mój ojciec to nie zaden macho, raczej taki niezbyt bojowy, spokojny człowiek. Ale tak ma natłuczone do łba, ze baby są od gotowania i prac domowych.

mam dość,mam dość mam dość!!!!!!!mam dość nawet czytania że inni mają też dość,wolałabym zeby nie trzeba było tak pisac i mówić!!! Ludzka zaraza tak mogę nazwać insekty które sie mnożą,fałszywe robaczki,wszyscy udają,maski na twarze pozakładane tak wszystkim lepiej ,wygodniej bepieczniej,oceniają drugich siebie nie widzą pieprzeni idealiści wstwacie się w ramkę wszyscy i módlcie się do siebie!!! obłuda fałsz sztuczne uśmiechy.przyjdź do mnie zafarbuje Ci te cholerne włosy za darmo !!!

Ja bym sie za ciężką cholere nie wczołgiwała pod łóżko czując że dziecko może przygnieść. Mogłabym spierdolić mężowi całą noc awanturami dopóki by ciulas mi nie wlazł sam pod to łóżko. Tu chodzi teraz o dziecko! Mogło mu się coś stać. Jesteś niepoważna

Temat sprzed 5 lat, ciekawe czy u autorki coś się zmieniło :)

Najgorszy okres pewnie już ma za sobą;)