Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aaaaaaafily

Małżeństwo sakramentalne, a wolny związek

Polecane posty

Gość lorika zdesperowane mogą być
również i te, co chciałyby na siłę chłopka do ołtarza zaprowadzić ;-) Na dwoje babka wróżyła ;-P Osobiście : w wieku lat nastu i dwudziestu kilku uważałam, że lepsze są związki niezarejestrowane. Z biegiem lat jednak łagodzą sie obyczaje - i choć ciągle wiem, iż rejestracja nie gwarantuje szczęścia ani pewności , to mimo wszystko wolałbym wziąć ślub (cywilny czy sakramentalny - rzecz gustu) z osobą, z którą będę chciała spędzić życie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po raz pierwszy zgadzam
się z Ewą 33 :) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cóż... moż ekiedyś to był problem, teraz - jeśli już, to niewielki mamy wspólny kredyt hipoteczny, załatwiam sprawy i w urzędach i na poczcie i nie mam tu żadnych trudności w szpitalu też byłam i ja, i mój facet i też nikt nas o nic nie pytał poza tym - kto w tych miejscach i na jakiej podstawie miałby stwierdzić, czy jesteśmy mażłeństwem, czy nie jeśli tak jest prościej, mówię poprostu, że jestem żoną, chociaz słowo to przechodzi mi przez gardło z niejaką trudnością ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lorika zdesperowane mogą być
a uważasz lorika, że jako jedyna robisz w życiu słusznie ? Hmmm, powiem Ci, że człowiek w życiu przeżywa różne rzeczy - pierwszego i jak dotąd jedynego chłopaka poznałam mając niespełna 20 lat. Przez 7 chodziliśmy - bo studia trzeba było skończyć, bo coś trzeba było się dorobić , bo za młodzi na ślub ... Po tym czasie była okazja by pomieszkać razem przez parę m-cy bo znajomi wyjechali za granicę i szukali kogoś, żeby mieszkania pilnował i opłacał w tym czasie - i zamieszkaliśmy razem. Po dwóch m-cach wspólnego mieszkania nie byliśmy już razem. Na parę dni przed ślubem rozeszliśmy się. Gdybyśmy nie pomieszkali razem przez tę chwilę - dziś bylibyśmy małżonkami toczącymi na siebie pianę i złość, nie czującymi do siebie nic prócz przyzwyczajenia. Warto tak ryzykować życiem własnym ? A tak jestem sama - bo jestem, ale wierzę, że kiedyś zjawi się ktoś, z kim będę mogła żyć w zgodzie miłości i spokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa33 zapytam cie
a z ktorym kochankiem jestes 6 lat? teraz sie gubisz ze zeznaniach, bo z tego co piszesz to przynajmniej co miesiac masz nowego gacha. to sie zdecyduj. a dzieci to dlaczego nie masz? uwazajcie, z ta.... ewa33 sie nie rozmawia, to kafeteryjna dziwka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To może ja sie wypowiem . Nie przeszkadzają mi ludzie żyjący razem bez slubu . Z obserwacjijednak stwierdzam że jeśli związek nie jest przypieczętowany papierkiem to np po 10 latach przez głupote ludzie się zwyczajnie rozchodza , a kiedy jest slub - jest co ratowac i o co dbac . Jesli chodzi o mnie zamierzam zyć w małżeństwie , jednak kościelny slub odpada - nie będę robić niczego na pokaz skoro od lat zyje wbrew przykazaniom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgfgfgaaa
Dla mnie temat bez sensu... to tak jakby autorka topicu pytala, czy bardziej lubie brunetow czy blondynow. Chyba normalne jest ze jedni beda za zwiazkiem wolnym, inni za malzenstwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marianka89 To może ja sie wypowiem . Nie przeszkadzają mi ludzie żyjący razem bez slubu . Z obserwacjijednak stwierdzam że jeśli związek nie jest przypieczętowany papierkiem to np po 10 latach przez głupote ludzie się zwyczajnie rozchodza , a kiedy jest slub - jest co ratowac i o co dbac . jest co ratować i o co dbać, jeśli jest miłość a nie - jeśli jest ślub jak ktoś jest w związku 10 lat, to nie rozchodzi sie zwyczajnie - czy ze ślubem czy bez - łaczy go z tą drugą osobą bardzo wiele - od uczuć, przeszłości i wspólnych planów zaczynając, na majątku kończąc - identycznie jak w małżeństwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa ma rację
ślub niczego nie gwarantuje, to niby poczucie bezpieczeństwa jest bardzo złudne. dziwi mnie, ze są jeszcze tak naiwne kobiety...jak facet ma odejść to czy masz ten ślub czy nie i tak to zrobi a owym papierkiem będziesz sobie mogła dupę podetrzeć-przykre ale prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak ktoś jest w związku 10 lat, to nie rozchodzi sie zwyczajnie - czy ze ślubem czy bez - łaczy go z tą drugą osobą bardzo wiele - od uczuć, przeszłości i wspólnych planów zaczynając, na majątku kończąc - identycznie jak w małżeństwie no wlasnie ewo nie tak identycznie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa ma rację
a o co? bo moim zdaniem tez o nic innego nie chodzi. Macie jakieś bardzo głęboko zakorzenione stereotypy nt. małżeństwa jako czegoś świętego, nierozerwalnego, nie do ruszenia...a to tylko iluzja, niestety..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może to głupie ale
ja wezmę ślub wcale nie z powodu ułatwień urzędowych itp.. Jedynym, aczkolwiek według mnie wystarczającym powodem jest to, że boję się, że partner umrze, a ja nawet się o tym nie dowiem, bo np. stanie się to w podróży itp. Policja go znajdzie i poinformuje rodzinę, matkę, ojca, a mnie nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślisz, że będziesz tak źle żyć z "teściami", że nic Ci nie powiedzą? Ja jestem pewna, że moi by mi powiedzieli, jestem z nimi w bardzo dobrych stosunkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tak nie na temat - na polsacie leci Snajper z Tomkiem Berengerem, jeden z moich ulubionych aktorów, polecam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa ma rację
nieprawda-kobieta jest naiwna (wyraźnie to napisałam) gdy uważa, instytucję małżeństwa za coś nierozerwalnego. sorry, chyba trzeba gazet nie czytać, znajomych nie mieć...albo w ogóle żyć na bezludnej wyspie zeby mieć takie przekonania. Przeciec w ciągu ostatnich lar degradacja "świętego" małżeństwa dzieje się na naszych oczach! jeśli facet którego pokochasz, ale nie będziesz mieć z nim slubu będzie dla Ciebie per fagasem to wspólczuje:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×