Ulubiona nauczycielka zostala mloda wdowa...

Pisze to tylko dlatego, ze jest mi bardzo przykro i smutno, i bardzo zal mi tej mlodej kobiety. Pani M. ma 26 i uczy jezyka angielskiego w mojej szkole. Zawsze byla mila, sympatyczna, ze swietnym poczuciem humoru, i pulchna. W sierpniu tego roku wyszla za maz. Jej maz 4 tygodnie temu mial zawal, albo wylew, nie wiem jak sie to nazywa- w kazdym razie niespodziewanie umarl, mial 30 lat. Kilka dni temu byl pogrzeb. Nigdy nie widzialam pani M. tak zaplakanej i przybitej, ma zapadniete policzki i strasznie zmizerniala. Tak bardzo mi przykro, byla mezatka tylko 3 miesiace. Naprawde, bardzo mocno poruszylo mnie nieszczescie mojej nauczycielki... :(

okropne :(

Najgorsze jest to, ze ona zawsze umiala nas pocieszyc, naprowadzic, pomoc... a my nie mozemy jej pomóc w zaden sposób. :(