Chyba mam coś z twarzą :/

Często słyszę teksty typu "Czemu siedzisz taka obrażona/ zła/ smutna"... A moja twarz tak po prostu wygląda! Przecież nie moge ciąglę się uśmiechać jak np. ide do sklepu po bułki bo to przecież nawet twarz się meczy, i zreszta ludzie by dziwnie patrzyli. Co ja mam zrobić że moja twarz w momencie gdy się nie śmieje wygląda jakbym była zła? Chyba przez to wyglądam na wiecznie niezadowoloną a wcale tak nie jest!

Mam to samo :O Wyglądam podobno jak wieczny foch. Znajdź plusy - przynajmniej laski z promocji Cię nie zaczepiają w markecie :P

kontroluj mięsnie, staraj się rozluźniac mięsnie twarzy - czasami mamy spięte okolice ust i czoło nawet jak o tym nie wiemy

też tak mam heh;)

Z tymi promocjami itp. to już nawet zauważyłam że mnie omijają :P Ale czasami jak na mieście rozdają darmowe gazety i chce jedną wziąć to dają wszystkim tylko nie mi! Kurde, w lustrze nie widze żebym wyglądała jak kot srający na puszczy ale chyba tak jest :( A ja jestem bardzo pozytywną osobą a wyglądam na niesympatyczna, zostane chyba starą panną przez to :P

haha ja coś zajarzyłam jak w autobusie np nikt do mnie się nie przysiadał, a czyściocha jestem pachnąca, więc nie w tym rzecz na bank Teraz autentycznie się zmuszam do uśmiechu, da się ;)

czasami odpowiadam coś w rodzaju: "A dlaczego ty masz taki czerwony kapelusz? (ew. wąsy, okulary itp)" Ten ktoś przeważnie zdziwiony odpowiada, że nie ma kapelusza (wąsów, okularów), a ja na to: "" a ja nie jestem smutna!" I dodaję coś na temat pochopnego oceniania ludzi. Ale generalnie się nie przejmuję, najważniejsze, że ja się sobie podobam :-)

Mam to samo, nikt nigdy koło mnie nie usiądzie, nie stanie, no chyba że akurat nie ma wyjścia. Mam minę jak wkurwiony pitbull i nic na nią nie mogę poradzić, bo nawet jak się uśmiecham to źle wyglądam. A najdziwniejsze jest to, że jestem człowiekiem wesołym, w moim mieszkaniu ciągle słychać mój rechot, więc chyba genom się pojebały osoby :P I mnie dodatkowo dochodzi kolejny problem - żaden facet nigdy dotąd do mnie nie podszedł, zawsze to ja muszę robić pierwszy krok, a potem słyszę: "bałem się, że mi wpierdolisz" :o

Z tym dosiadywaniem się do mnie, zagadywaniem itd. mam identycznie. Jak kiedyś musiałam zmienić klase w liceum to nikt do mnie nie podszedł i nie zagadał, dopiero po latach się dowiedziałam że się bali bo wyglądałam groźnie :/ A co do facetów to już napisałam że pewnie zostanę starą panną bo sytuacja wygląda identycznie, nikt nie zgada pierwszy do mnie!

:P